Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnik Miejski z Sandomierza uratował życie człowiekowi

/MLE/
Determinacją w działaniu i odwagą wykazał się Wojciech Jasiński, inspektor Straży Miejskiej w Sandomierzu. W niedzielne popołudnie poza służbą spacerował z żoną sandomierską ulicą Podwale.

- Skręcaliśmy już w ulicę Tatarską - opowiada strażnik. - Z przeciwka widziałem jadącego rowerem mężczyznę, który nagle zaczął osuwać się i tracić przytomność. Na początku myślałem, że dostał ataku padaczki. Po chwili zorientowałem się, że ustały czynności życiowe. Rozpocząłem masaż serca. Podbiegł do mnie inny mężczyzna, mówił, że jest z Opatowa. Już wspólnie pomagaliśmy nieprzytomnemu rowerzyście. Ja robiłem sztuczne oddychanie, opatowianin masaż serca. Czułem tak, jakby dwukrotnie puls i oddech wróciły. Cały czas do przyjazdu pogotowia robiliśmy masaż serca. Kiedy dotarła karetka, po defibrylacji widziałem, jak akcja serca wróciła - relacjonuje Strażnik Miejski. I opowiada o stojących wkoło gapiach, którzy radzili, by nieprzytomnego mężczyznę najlepiej zostawić w spokoju.

Artur Krop, zastępca dyrektora sandomierskiego szpitala do spraw medycznych potwierdza zdarzenie.

- Życie człowieka zostało uratowane. Teraz lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni robią wszystko, by jego zdrowie przywrócić do optymalnej formy - informuje wicedyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie