Walka na miecze między wojownikami zwaśnionych plemion.
Organizatorem tej nietypowej imprezy plenerowej był Zenon Król z Katowic. - 22 lata temu ożeniłem się z secemianką, w Marchocicach mieszkają moi teściowie. Po nich odziedziczyłem kawałek ziemi w tej wiosce. Ponieważ interesuję się historią wczesnego średniowiecza oraz miałem pod ręką dziki, nieskażony teren, postanowiłem połączyć te dwa wątki i zorganizować bitwę historyczną - opowiada 50-latek ze Śląska.
W Marchocicach rozegrała się wielka bitwa, w której wzięło udział około 130 statystów z różnych rejonów Polski. Walczyły ze sobą zwaśnione plemiona i wrogie landy, połączone w dwóch sojuszach. Walka była zaciekła i bezpardonowa. Nikt nie prosił o litość i nikt jej nie okazywał przeciwnikom. Wojowie walczyli i "ginęli" z honorem.
- Uczestniczymy w różnych imprezach i projektach historycznych. Bitwa w Marchocicach była w tym roku ostatnią z wielu już odbytych w Midgardzie, co w mitologii Wikingów oznacza strefę żywych ludzi. Jeśli dla kogoś ta "żywa" lekcja historii była impulsem i zachętą do zainteresowania się historią, a może i odtwórstwem, to wielce jesteśmy z tego radzi - mówi Zenon Król.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?