Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch mi służy - sposób na zdrowie znanego kolarza

Dorota KUŁAGA
Zbigniew Piątek nadal dużo jeździ na rowerze, biega, gra w piłkę i zwraca uwagę na to, żeby zdrowo się odżywiać

Zbigniew Piątek

Ruch mi służy - sposób na zdrowie znanego kolarza

Zbigniew Piątek

Urodził się 1 maja 1966 roku w Kielcach. Żona Małgorzata, dzieci - Hubert i Ania. Jeden z najbardziej utytułowanych polskich kolarzy, nazywany był profesorem peletonu. Zdobył ponad 20 medali mistrzostw Polski, startował na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie i w Sydney. Był trenerem młodzieżowej kadry Polski. Jest prezesem Cyclo Korony Kielce i założycielem Ośrodka Szkolenia Sportowego Młodzieży w Kielcach. Hobby - sport, Internet, muzyka.

Dorota Kułaga: - Od kilku lat nie ścigasz się już w zawodowym peletonie, ale wiem, że nadal preferujesz aktywny wypoczynek. Tylko kolarstwo, czy również inne dyscypliny sportu?

Zbigniew Piątek: - Wiadomo, że najbliższe mojemu sercu jest kolarstwo. Dużo jeżdżę na rowerze, natomiast w chłodne jesienne, czy zimowe dni skupiam się głównie na bieganiu, czasem chodzę też ze znajomymi do hali, żeby pograć w piłkę. Cały czas jestem w ruchu i można powiedzieć, że to mi służy. Bardzo dobrze się czuję, nie mam żadnych dolegliwości i udaje mi się utrzymać sportową sylwetkę.

- A propos roweru - jeździsz sam, czy na przejażdżki zabierasz rodzinkę i kolegów?

- Często jeżdżę sam, bo nie zawsze udaje mi się zgrać z kolegami. Żona jeździ dużo, ale razem rzadko wybieramy się na rower, bo prezentujemy inny poziom. Poza tym Małgosia ma swoje towarzystwo i w tym gronie czuje się najlepiej na tego typu przejażdżkach. Syn też sporo jeździ na rowerze. Kiedyś trenował tę dyscyplinę, ale nie każdy rodzi się po to, żeby być kolarzem. Ale pasja do roweru została mu do dziś.

- Jesienią pogoda nie zawsze dopisuje, bywają chłodne, deszczowe dni. Jak radzić sobie na rowerze w takich warunkach?

- Ważny jest odpowiedni ubiór. Teraz mamy szeroki asortyment odzieży na rower, wykonanej ze specjalnych materiałów, które zabezpieczają organizm przed wychłodzeniem, a jednocześnie są to oddychające tkaniny. Nawet gdy jest trochę chłodniej, można wyjechać na rower, ale wtedy, gdy mamy odpowiedni strój. Ja jednak nie przepadam za jazdą w mgliste, deszczowe dni, gdy szosa jest mokra. Wtedy łatwiej o przeziębienie.

- Gdy startowałeś, to dużą wagę przywiązywałeś do odpowiedniego odżywiania. Jak to wygląda teraz?

- Jednym z warunków dobrego prowadzenia się sportowca, osiągania korzystnych wyników jest odpowiednie odżywianie, czasem również dieta. Tak było gdy ścigałem się w peletonie, ale mogę powiedzieć, że te pozytywne nawyki zostały mi do dziś. Daje mi to możliwość dobrego funkcjonowania, sprawia, że nie mam nadwagi i dobrze się czuję. Zwracam uwagę na to, co jem. Żywność jest jak paliwo. Jeżeli będziemy tankować złe paliwo, to silnik szybciej się zużyje. Tak samo jest z odżywianiem, ma duży ono duży wpływ na funkcjonowanie naszego organizmu. Ja wystrzegam się fast foodów, tłustych, smażonych mięs. Jem sporo nabiału, sałaty, warzyw, które dostarczają sporą ilość witamin i soli mineralnych. Ważne jest również to, żeby kolacji nie jadać później niż o godzinie 18-19. Staram się tego przestrzegać.

- Wyręczasz czasem żonę w gotowaniu?

- Nie jestem mistrzem kuchni, ale podstawowe dania potrafię przyrządzić. Nie czekam z pustym żołądkiem aż żona przyjdzie i coś ugotuje. Moją specjalnością są różne sałatki, do których zawsze dodaję oliwę z oliwek.

- Jesteś optymistą, osobą, która z uśmiechem idzie przez życie. To chyba pomaga w codziennym funkcjonowaniu.

- Pozytywnie staram się patrzeć na życie, dużo się uśmiecham. Na pewno trzeba to mieć w sobie, ale sport też uczy optymizmu. Stając na starcie, nie ma innej możliwości - trzeba myśleć o zwycięstwie. Jeśli ktoś nie wierzy w swoje siły, od razu jest przegrany. Nieraz jest bardzo ciężko, ale jest takie powiedzenie, że trzeba przetrzymać przeciwnika. W takich sytuacjach pomaga optymizm, psychika. Pomimo tego, że boli, że jest ciężko, trzeba to wytrzymać, bo za chwilę skończy się kryzys i będzie lepiej. Sportowiec musi być optymistą, bo inaczej nie osiągnie znaczących wyników. Jako trener też staram się przekonywać zawodników do pozytywnego myślenia. W codziennym życiu również jest to bardzo ważne. *

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie