MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"I bardzo dobrze, panie marszałku!" - powyborczy głos Leszka Kumańskiego

Redakcja
Leszek Kumański
Leszek Kumański Zoom
Adam Jarubas zrezygnował z mandatu poselskiego. Uważam, że zrobił bardzo dobrze i nie ma to nic wspólnego z lekceważeniem wyborców.

Prawda jest bowiem banalna: od lat PSL i Adam Jarubas w województwie świętokrzyskim osiągają wyniki o jakich Waldemarowi Pawlakowi i jego przybocznym sztabowcom może się tylko śnić, toteż od kilku lat marszałek z Gór Świętokrzyskich jest postrzegany jako realne zagrożenie dla PSL-owskiej wierchuszki w stolicy. I jako realny pretendent do przywództwa w partii - konsekwentnie marginalizowany. Nie inaczej było w wyborach ledwo co zakończonych.

Człowiek, który od lat jest "stachanowcem" w biciu wyborczych, partyjnych norm, dostał najwięcej głosów ze wszystkich posłów tej partii. Absolutnie miał prawo liczyć na przykład na funkcję przewodniczącego (lub wice) swojego klubu parlamentarnego lub wicemarszałka sejmu, tym samym znaleźć się w kierownictwie partii, po to by ją reformować, odmładzać, wymieniać "zmurszałych", nie nadążających za rozwojem cywilizacji posłów na wykształconych, młodych, pełnych inicjatywy ludzi. W Polsce mieszka na wsi około 40% społeczeństwa, a na PSL zagłosowało ledwo 8% z kawałkiem. A powinno co najmniej drugie tyle, zwłaszcza, że - paradoksalnie - wieś polska w ostatnich latach stała się beneficjentem olbrzymich pieniędzy z Unii do czego przyczynił się także PSL - czego nie zdyskontowano w pełni, może właśnie dlatego, że młodzi ze wsi nie wierzą, że zapewnili im to starzy działacze w których zdolności kreatywne wątpią…

W świętokrzyskim ufają Jarubasowi i jego wizji PSL-u. I jeśli PSL nie zreformują tacy jak Jarubas, to za 4 lub 8 lat ta partia nie wejdzie do sejmu.

Dlatego Jarubas nie powinien się pchać na szeregowego posła, bo jeśli chce reformować partię to nie zrobi tego jako zwykły poseł, który będzie głosował jak mu Pawlak każe. Będąc zwykłym posłem zostanie zmarginalizowany: jako zwykły poseł jeszcze nic nie znaczy, jako były marszałek, oderwany od swojego elektoratu w świętokrzyskim - już nic nie znaczy. Polegnie w wewnątrzpartyjnej rozgrywce, a jego potencjał zostanie zaprzepaszczony.

Adam Jarubas powinien poczekać tu, w domu, pośród swoich. Ma 37 lat. Ma czas. Gdy jego czas nadejdzie, sami do niego przyjdą, prosząc o wzięcie przywództwa i nadanie nowego wizerunku ludowej partii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie