To będzie polityczna sensacja. Posłanka Kempa wychodzi z Prawa i Sprawiedliwości? Ostre komentarze polityków

Spór między tak zwanymi "ziobrzystami", czyli zwolennikami byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry rozgorzał po wyborach. Ziobro i jego frakcja otwarcie krytykowali sposób przeprowadzenia kampanii wyborczej i nawoływali do modernizacji Prawa i Sprawiedliwości. Po stronie Ziobry opowiedzieli się między innymi europoseł Jacek Kurski, Tadeusz Cymański, Arkadiusz Mularczyk oraz posłanka Beata Kempa, szefowa PiS w regionie. Kempa w wyborach zdobyła ponad 70 tysięcy głosów.

Czytaj także:Beata Gosiewska może zostać szefową PiS w Świętokrzyskiem

W środę komitet polityczny PiS wszczął postępowanie dyscyplinarne przeciwko "ziobrzystom". Wszystkim grozi usunięcie z partii. Posłanka Beata Kempa zapowiedziała, że jeśli tak się stanie, zrezygnuje z członkostwa w PiS.

Beata Kempa, szefowa Prawa i Sprawiedliwości w regionie:
Spekulacje moich koleżanek i kolegów są niegrzeczne. Nie zamierzam na ten moment wychodzić z PiS, nie uznaję, żebym robiła coś złego prosząc, by PiS było partią skuteczną, wygrywającą wybory. Nasza partia musi zastopować falę palikotyzmu i odsunąć mało sprawnego Donalda Tuska od władzy. W tej sytuacji opozycja musi być dobrze zorganizowana, musi dawać przykład. Jeśli ktoś uważa, że ta dyskusja jest niepotrzebna tkwi w błędzie. Nie mogę stać obojętnie wobec tego, że chce się ukarać osoby, które chcą zwycięstwa i wprowadzenia programu solidarnej Polski bez ubiegania się o przywództwo. Bo my nie kwestionujemy przywództwa prezesa Kaczyńskiego. Tylko z nim możemy wzmacniać partię. Jeśli ktoś chce władzy w regionie, proszę bardzo. Kwestia przywództwa w regionie jest otwarta. Zawsze mówiłam, że zamierzam doprowadzić do zwycięskich wyborów, a potem wszystko w rękach prezesa Kaczyńskiego. Jeśli ktoś to podważa, jest osobą kompletnie nierozumiejącą prawideł wyborów i polityki. To, co mówią koledzy, jest dla mnie krzywdzące. Niezależnie od wszystkiego pozostaję posłem ziemi świętokrzyskiej. Otworzę biuro w Kielcach, będę reprezentować mieszkańców i pracować z taką samą intensywnością jak pracowałam dotychczas.

Przeczytaj też:Beata Kempa ocenia odejście Sławomira Kopycińskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej

ŚWIĘTOKRZYSCY POLITYCY KOMENTUJĄ

Krzysztof Lipiec, poseł Prawa i Sprawiedliwości:
To osobisty problem pani poseł Kempy. Jestem zażenowany, bo została postawiona przez premiera Kaczyńskiego do zrobienia dobrej roboty, a dziś opowiada się po drugiej stronie sporu, który nic dobrego nie przynosi. Po tej stronie są harcownicy, którzy na peryferiach próbują ugrać coś, czego za bardzo nie rozumiem. PiS wyjdzie z tego bez szwanku.

Sławomir Kopyciński, poseł Ruchu Palikota (wcześniej SLD):
Jeżeli pani Beata Kempa nie zgadza się z polityką, którą prowadzi jej szef, to ta decyzja jest jedyną możliwą do podjęcia. Dedykuję pani Kempie jej komentarz w stosunku do mojej decyzji.

Marzena Okła-Drewnowicz, posłanka Platformy Obywatelskiej:
Jest to kryzys i próba rozłamu w PiS. Uważam, że to podwójnie bolesne dla PiS w regionie i dla samego regionu. Pani Beata Kempa zawiodła nie tylko członków PiS, ale także 70 tysięcy tych, którzy oddali na nią swój głos. Pytam: gdzie sprawy regionu świętokrzyskiego? Pani poseł nie identyfikuje się z regionem i takie są efekty. To jest przykre i przerażające, bo to podważa zaufanie i wiarygodność do wszystkich polityków.

Beata Gosiewska, senator Prawa i Sprawiedliwości:
Metody działania pani poseł nigdy mi się nie podobały, ale nie był to temat do publicznych dyskusji. Jeżeli ktoś kandyduje z danej partii i podejmuje takie działania przed zaprzysiężeniem, to nie wymaga komentarza. Takie osoby powinni oceniać wyborcy. Są odpowiednie organy w partii, które podejmą decyzję, co zrobić z osobami, które działają na szkodę partii. Dla regionu świętokrzyskiego odejście pani poseł Kempy z partii to dobre rozwiązanie. Cierpliwość popłaca i pewne sprawy rozwiązują się same.

Tomasz Kaczmarek, poseł Prawa i Sprawiedliwości:
Nie komentuję sprawy. Nie chcę wychodzić przed szereg. Jako młody parlamentarzysta chcę skupiać się na pracy na rzecz mieszkańców regionu świętokrzyskiego.

Grzegorz Banaś, były członek Prawa i Sprawiedliwości:
- Ja w sposób otwarty mówiłem o tym, że w partii brakuje demokracji i że nie można instrumentalnie traktować jej członków. Dziś ze zdziwieniem patrzę na takie osoby jak Krzysztof Lipiec czy Maria Zuba, które z takim zapałem popierały panią Kempę, na szefową partii w regionie, a teraz ją krytykują. Takie przypadki pokazują, że jednak opłaca się być uczciwym. Nad ewentualnym powrotem do PiS się nie zastanawiałem. Sytuacja w partii jest tak dynamiczna, że ciężko cokolwiek przewidzieć.

Henryk Milcarz, członek Sojuszu Lewicy Demokratycznej:
- Takim stanem rzeczy nie jestem zaskoczony. Jako osoba uczestnicząca w polityce obserwowałem symptomy zapowiadające to, co się teraz dzieje. Według mnie o obecnej sytuacji PiS-u zadecydowały dwa czynniki - po pierwsze coraz większa grupa działaczy, którzy są sfrustrowani kolejnymi porażkami wyborczymi i po drugie otoczenie PiS-u, któremu zależy na tym, aby osłabiać konkurencję polityczną. Żyjemy w takich ciekawych czasach - rezygnacja marszałka z mandatu poselskiego, odejście Sławomira Kopycińsiego z SLD i teraz przypadek poseł Kempy. To wszystko, w krótkim czasie, osłabiło wizerunek naszego regionu.

Andrzej Pałys, wiceprzewodniczący Polskiego Stronnictwa Ludowego w województwie świętokrzyskim:
- Nie dziwię się, że takie rzeczy dzieją się PiS - ie bo jest to partia wodzowska. Jeśli w partii nie szanuje się ludzi to można spodziewać się takich sytuacji. Chociaż uważam też, że Ziobro chce być jak drugi Kaczyński i raczej nie spodziewałbym się po nim innych metod zarządzania partią i ludźmi.