[galeria_glowna]
Mówią trenerzy:
Mówią trenerzy:
Sławomir Grzesik, trener Orlicza Suchedniów: - Wydaje mi się, że gol dla nas przy stanie 0:0 powinien być uznany. Przegraliśmy przez indywidualne błędy. Jak trenujemy, tak gramy. Może ta porażka jest trochę za wysoka, ale cóż - biednemu zawsze wiatr w oczy…
Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu Skarżysko: - Mamy za sobą dobrą rundę jesienną, zwycięstwo w Suchedniowie znakomicie ją ukoronowało. Mobilizacji na pewno nam nie zabrakło, w szatni dużo rozmawialiśmy o tym, jak trzeba radzić sobie ze stresem w takim derbowym spotkaniu. Nieuznany gol dla Orlicza? Jego nie było, Majcherczyk widział, że piłka nie przekroczyła linii bramkowej. Nie ma tematu.
Był to pierwszy pojedynek tych drużyn w trzeciej lidzie od 2,5 roku. Podobnie jak wtedy, tak i tym razem z wygranej cieszył się Granat Skarżysko.
BYŁ GOL CZY… NIE BYŁO?
Pierwszy kwadrans przypominał piłkarskie "szachy", zespoły badały się. Pierwsi groźnie zaatakowali goście, ale strzał Michała Gajosa fenomenalnie obronił Aleksiej Shram. Potem jednak śmielej zaczęli poczynać sobie miejscowi.
W 28 minucie miała miejsce najbardziej kontrowersyjna sytuacja w meczu. Po strzale Marcina Talera tuż zza pola karnego bramkarz Granatu Konrad Majcherczyk przepuścił piłkę, dotykając ją wcześniej nogą, potem zagarnął futbolówkę ręką prawdopodobnie już zza linii bramkowej. Sędzia jednak gola nie uznał, czym wzbudził wściekłość suchedniowskich kibiców. - "Machy" powiedział, że piłka nie przekroczyła linii. Nie widzę powodu, dla którego miałby mnie kłamać - skwitował trener skarżyszczan Ireneusz Pietrzykowski.
Trzy minuty później cieszyli się zawodnicy Granatu. W zamieszaniu podbramkowym piłkę przejął w polu karnym Orlicza obrońca gości Mateusz Maciejewski i huknął nie do obrony, dając drużynie prowadzenie. Rezultat 1:0 dla przyjezdnych utrzymał się do końca pierwszej połowy.
ZAKOŃCZYŁ STAWIARSKI
W drugiej spotkanie toczyło się pod dyktando Granatu. Ze strony Orlicza najlepszą okazję miał tuż po rozpoczęciu gry Łukasz Kaczmarek. Uderzył z narożnika pola karnego, ale minimalnie niecelnie. Granat tymczasem dokonał egzekucji. W 62 minucie Marek Basąg wrzucił piłkę na 10 metr od bramki Orlicza, Krzysztof Rzeszowski uderzył z całej siły - Shram musiał wyjmować piłkę z siatki. Po raz trzeci czynił to w 80 min. Na listę strzelców wpisał się rezerwowy Łukasz Stawiarski, który wykorzystał podanie od Przemysława Ryńskiego i kapitalnie uderzył pod poprzeczkę ustalając wynik na 3:0 dla Granatu. Suchedniowianie próbowali zdobyć choćby honorową bramkę, ale byli bezradni.
Orlicz Suchedniów - Granat Skarżysko-Kamienna 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Mateusz Maciejewski 31 min., 0:2 Krzysztof Rzeszowski 62, 0:3 Łukasz Stawiarski 80.
Orlicz: Shram 6 - Ostrowski 5, Kubiec 5, Jaworek 5, Kaczmarek 6 - Mojecki 3, Mamonov 5, Armata 4, Taler 5 Ż - Rabenda 5, Sosiński 5 Ż.
Granat: Majcherczyk 6 - Chrzanowski 6 Ż, Prus-Niewiadomski 6, Basąg 6, Maciejewski 6 Ż - Ryński 6 Ż, Strzębski 6, Imiela 6, Rzeszowski 7 - Banaszek 6, Gajos 6.
Zmiany: Orlicz: 46’ Żelazowski 3 za Mojeckiego, 66’ Zegadło 1 za Armatę, 88’ Michta nie klas. za Talera, 89’ Motyl nie klas. za Rabendę.
Granat: 68’ Stawiarski 2 za Gajosa, 83’ Pisarek nie klas. za Imielę, 87’ Tobiszewski Ż nie klas. za Ryńskiego.
Sędziował: Sławomir Steczko z Krakowa.
Widzów: 900.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
