Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzyk zespołu Armia w roli pisarza i reżysera na spotkaniu w Sandomierzu

/GOP/
Tomasz Budzyński prezentował swoją książkę pt. „Soul Side Story”.
Tomasz Budzyński prezentował swoją książkę pt. „Soul Side Story”. Małgorzata Płaza
- To bardzo subiektywna książka. Przedstawia moje poglądy na życie, sztukę, religię i wiarę - powiedział Tomasz Budzyński o swojej książce podczas spotkania autorskiego w Sandomierzu.

Tomasz Budzyński, artysta rockowy, malarz i poeta spotkał się z sympatykami w Sandomierzu przy okazji promocji autobiograficznej książki zatytułowanej "Soul Side Story". Spotkanie poprowadził dominikanin ojciec Tytuł Piłat, który zaczął od pytania, skąd pomysł na napisanie autobiografii?

- Pisaniem zajmuję się od dłuższego czasu, jestem autorem tekstów utworów dla zespołów, w których śpiewam. Przez całe życie pisałem wiersze. Przy okazji jubileuszu 25-lecia zespołu Armia Ministerstwo Kultury i Sztuki oraz Narodowe Centrum Kultury postanowiły zamówić u mnie książkę i film dokumentalny. Zdecydowałem zmierzyć się z tym nowym wyzwaniem - odpowiedział artysta.

Powstała książka nie tylko o zespole Armia. To, jak podkreślił Tomasz Budzyński, przede wszystkim autobiografia.
- Książka jest mocno subiektywna. Przedstawia moje poglądy na życie, sztukę, religię i wiarę - zaznaczył autor.

Film również nie ma charakteru dokumentalnego, to - jak mówi Tomasz Budzyński - komedia muzyczna.
Autor cofa się w książce do dzieciństwa, pisze także o latach młodości - czasach Jarocina, a kończy na listopadzie 2010 roku.

- Uważam, że ciekawie udało mi się opisać okres lat 60. i 70. Starałem się oddać smak tamtej zupełnie innej epoki. Pisanie o czasach, gdy miałem kilka lat sprawiło mi największą przyjemność. Wydaje mi się, że wtedy - mimo wielu problemów i zakazów - życie było piękniejsze od tego, jakie mamy teraz.

Tomasz Budzyński przyznał, że nie wyobrażał sobie swojej przyszłości w roli muzyka. Chodził do liceum plastycznego. Jak podkreślił, również teraz uważa się przede wszystkim za malarza.

Przełomem okazał się punk rock i założony w Puławach zespół Siekiera, od którego artysta zaczął swoją muzyczną drogę. Grupa w 1984 roku została laureatem festiwalu w Jarocinie.
- Półgodzinny występ w Jarocinie zmienił całe moje życie. Z nieznanego nikomu chłopaka z małego miasteczka stałem się gwiazdą rocka - wspominał Tomasz Budzyński.

Siekiera, zaznaczył muzyk, reprezentowała poziom światowy, covery utworów tej grupy grają nawet zespoły z Australii.

- Był to zespół bardziej artystyczny niż punkowy. To było coś więcej niż punk rock. Śpiewaliśmy ciekawą ekspresjonistyczną poezję - mówił bohater spotkania.

W książce Tomasza Budzyńskiego jest wątek sandomierski. Muzyk urodził się w Tarnobrzegu, po wyprowadzce do Puław regularnie odwiedzał mieszkającą tam babcię Anielę.

- Mijałem Sandomierz w drodze z Puław do Tarnobrzega, tutaj miałem przesiadkę. Pamiętam jeszcze "stary" Sandomierz, z czasów sprzed fascynacji księdzem Mateuszem. Było tu zadziwiająco cicho. Lubiłem ten spokój i ciszę - mówił twórca.

W czasie spotkania został zaprezentowany film Tomasza Budzyńskiego "Podróż na wschód". Film ten będzie dołączony do książki. Wydawnictwo ma trafić do księgarń w przyszłym tygodniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie