Rok oszczędności w Staszowie i Połańcu

Romuald Garczewski, burmistrz Staszowa:
- Jest to dla nas trudny rok. Musimy włożyć dużo wysiłku w realizację tego planu. Stąd oszczędności. Zapewniam jednak, że najważniejsze potrzeby mieszkańców będą zapewnione. Wszystkie zadania, które zapisano są ważne, ale część z nich będzie mogła być realizowana tylko przy udziale pieniędzy z zewnątrz. Mamy kilka lat na wyprowadzenie finansów na prostą i przygotowanie dobrych projektów, które będą mogły walczyć z powodzeniem o pieniądze z nowej puli funduszy unijnych.

Obie gminy są w sytuacji kredytobiorcy, który wziął pieniądze na procent. Uciecha z "zakupów" już była, teraz trzeba spłacać raty. Ale komfort jakże inny. Staszów walczy o "życie" i ledwo ciuła na spłatę bieżących zobowiązań oszczędzając, gdzie się da i biorąc kolejne pieniądze. Połaniec planuje wydać mniej i spłacić sporą część dotychczasowego zadłużenia.

W STASZOWIE NA KSIĘŻYC NIE POLECĄ

Staszowski budżet radni przyjęli jednogłośnie tuż przed końcem ubiegłego roku. Innego wyjścia nie było. Jest biednie, ale musi być zgodnie. - Chcielibyśmy polecieć na księżyc, ale nas na to nie stać. Musimy się rządzić tym, co mamy, a przy odrobinie szczęścia i umiejętności oszczędzać. Od tego zależy kilka najbliższych lat w naszej gminie - mówił do radnych podczas sesji Romuald Garczewski burmistrz Staszowa, obrazując najbliższe miesiące.

W Staszowie zaplanowano dochody na poziomie 70,2 miliona złotych, z czego dochody bieżące mają wynieść niemal 61 milionów złotych. Ponad 27,5 miliona złotych gmina chce otrzymać w ramach podatków lokalnych oraz udziału gminy w podatku dochodowym od osób fizycznych. Rządowe subwencje mają wynieść około 22 miliony złotych, z czego 16,5 miliona subwencja oświatowa. Około 5,1 miliona złotych będzie stanowiła tak zwana część wyrównawcza.

WYDATKÓW WIĘCEJ MIMO OSZCZĘDNOŚCI

Wydatki, podobnie jak w poprzednich latach, będą wyższe niż przychody. W tym roku mają wynieść 75,7 miliona złotych, z czego na bieżące funkcjonowanie gminy zaplanowano 59,6 miliona złotych. Wydatki bieżące w nadchodzącym roku związane z działalnością, staszowskiego magistratu ustalono na poziomie około 6,7 miliona złotych. Wydatki związane z oświatą i wychowaniem na terenie gminy mają wynieść w 2012 roku około 26,6 miliona złotych, natomiast na działalność w zakresie pomocy społecznej gmina wyda 11,8 miliona złotych.

Podstawowym celem tegorocznego budżetu jest zmniejszenie wydatków bieżących, tak, aby zaoszczędzone pieniądze można było przeznaczyć między innymi na spłatę długu. Plan zakłada oszczędności rzędu około 2 milionów złotych w tym roku, ale w przyszłym gmina chce przycisnąć pasa jeszcze bardziej o oszczędzić dodatkowe 3 miliony złotych.

Jacek Tarnowski, burmistrz Połańca:
- Mamy w tym roku ambicje, aby wykorzystać dostępne pieniądze zewnętrzne i zrealizować wiele zadań inwestycyjnych, które w tym roku mają wynieść 35 procent planowanych dochodów gminy. Jest to cel ambitny, ale jak najbardziej możliwy do zrealizowania. Nadwyżka pozwolić obniżyć zadłużenie i sprowadzić je do poziomu niespełna sześciu milionów złotych w tym roku.

BĘDĄ INWESTYCJE, JAK BĘDĄ DOTACJE

- Jest to dla nas trudny rok. Musimy oszczędzać, spłacać kredyty i mieć pieniądze na wkład własny w kolejnych latach, kiedy będą nowe środki unijne. Już w tym roku musieliśmy doprowadzić do stanu, że wydatki bieżące nie będą wyższe niż dochody bieżące - mówi burmistrz Staszowa.

Jego zdaniem mimo trudności, przygotowany projekt budżetu jest w stanie zabezpieczyć podstawowe potrzeby mieszkańców, a także pieniądze na niezbędne inwestycje.

Wśród tych najważniejszych będzie realizacja projektów informatycznych i edukacyjnych "e-świętokrzyskie" oraz "e-inclusion". Gmina zaangażuje się mocno w tworzenie dokumentacji na tereny inwestycyjne w Grzybowie oraz w budowę zakładu gospodarki odpadami w Rzędowie. W planach są jeszcze inne przedsięwzięcia, ale ich realizacja będzie zależała od tego, czy uda się zdobyć pieniądze z zewnątrz. Na inwestycje gmina chce wydać około 20 procent planowanych dochodów.

POŁANIEC MA BATERIE PEŁNE ENERGII

Plan finansowy na ten rok ma również Połaniec. Tutejsi samorządowcy mogli przyjmować go w komfortowych warunkach. Wydatki będą mniejsze od dochodów a dług na koniec roku ma zejść do poziomu nieco ponad 10 procent.

Do kasy w tyk roku ma wpłynąć ponad 57,3 miliona złotych. Wpływy z podatków od nieruchomości i innych lokalnych opłat określono na poziomie około 20,7 miliona złotych, a 12,5 miliona złotych mają stanowić udziały gminy w podatkach stanowiących dochód budżetu państwa. W tym roku miasto "energetyków" chce wydać ponad 54,7 miliona złotych, z czego wydatki bieżące mają wynieść niemal 36,1 miliona złotych.

BĘDĄ OSZCZĘDZAĆ KOMFORTOWO

Oświata i wychowanie to 14,4 miliona złotych, około 5,1 miliona złotych przeznaczono na pomoc społeczną, natomiast bieżące działanie urzędu gminy kosztować będzie 4,2 miliona złotych. Kolejne niespełna 2 miliony złotych będzie przeznaczone na pomoc dla osób bezrobotnych.

Mimo oszczędności radni chcą w tym roku przeznaczyć na inwestycje około 35 procent wszystkich wydatków. Wśród najważniejszych zadań jest kontynuacja trzeciego etapu budowy i zagospodarowania terenów inwestycyjnych na terenie gminy (12,2 miliona złotych), zakup ujęcia wody dla potrzeb gminy za 3 miliony złotych, rewitalizacja gminy Połaniec oraz uzbrojenie Osiedla Południe - oba przedsięwzięcia za milion złotych każde.

DOCHODÓW WIĘCEJ, WYDATKÓW MNIEJ. ROK BEZ KREDYTU

Na inwestycje związane z melioracją i ochroną środowiska gmina chce wydać w przyszłym roku ponad 2,2 miliona złotych. - Budżet jest ambitny i pozwala nam utrzymać dobre tempo rozwoju. Myślimy również o tym, aby nasze zadłużenie było jak najmniejsze, dlatego nadwyżka z tego roku zostanie przeznaczona na spłatę dużej części należności - ocenia przyjęty przez radę projekt Jacek Tarnowski, burmistrz Połańca.

W tym roku Połaniec nie przewiduje zaciągania kredytów. Co więcej ponad 2,6 miliona złotych ma zostać przeznaczone na spłatę wcześniejszych zobowiązań z tego tytułu. Ma to pozwolić obniżyć zadłużenie gminy na koniec roku do poziomu nieco ponad 5,8 miliona złotych, czyli nieco ponad 10 procent planowanych dochodów.

Gmina chce również pozyskać, co najmniej 8,8 miliona złotych dotacji z funduszy unijnych. - Tych pieniędzy będzie z pewnością więcej, ale ze względów formalnych nie mogliśmy ich ująć w projekcie budżet - tłumaczy burmistrz Połańca.