MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Dania. Mecz o wszystko już w czwartek

Z Belgradu Paweł KOTWICA [email protected]
Na mistrzostwach Europy w Serbii polscy piłkarze ręczni kończą dziś pierwszą rundę spotkaniem z Duńczykami

- Będzie mi bardzo miło zagrać przeciwko moim przyjaciołom z Kielc. Zobaczymy, kto kogo zna lepiej - mówi przed czwartkowym meczem mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych Polska - Dania duński bramkarz Marcus Cleverly, który jest zawodnikiem Vive Targi Kielce. Początek meczu o godzinie 18.15, transmisja w TVP 2 i TVP Sport.

Dla obu drużyn to już mecz drugiej rundy, bo jego wynik zostanie zaliczony do następnej fazy. Po porażce z Serbami 18:22 "biało-czerwoni" zdemolowali Słowaków 41:24 i wrócili do gry.

MARCUS TO RÓWNY CHŁOP

- To dla nas niezwykle ważny mecz, ale i dla Polaków. Można go nazwać "małym finałem" obu zespołów. Mam nadzieję, że widowisko będzie ekscytujące - mówi Cleverly, który na razie na tym turnieju nie dostał wiele szans - ze Słowakami wyszedł tylko na karnego, w meczu z Serbią, który wicemistrzowie świata przegrali 22:24, zagrał przez 11 ostatnich minut. - To nie jest dla niego łatwa sytuacja, bo jest doskonale przygotowany do turnieju, ciężko pracował, ale i jest to jego sukces, że w wieku 30 lat mógł pierwszy raz przyjechać na taką imprezę - mówi szkoleniowiec naszego zespołu, Bogdan Wenta. - Marcus to równy chłop, ale po drugiej stronie boiska nie ma przyjaciół - dodaje.

- Ja znam polskich zawodników, ale większość z nich zna mnie. Zobaczymy, kto kogo zna lepiej - śmieje się Duńczyk. - Będzie mi bardzo miło zagrać przeciwko moim przyjaciołom z Kielc - dodaje. Jeden z tych przyjaciół, Patryk Kuchczyński z Vive Targi Kielce nie jest taki skory do takiego spotkania na boisku. - Wolałbym, żeby bronił Landin. Jego też znamy, choćby z meczu Ligi Mistrzów z Silkeborgiem czy z niedawnych spotkań z reprezentacją Danii - przypomina. Na turnieju, który odbył się przed mistrzostwami przegraliśmy z Duńczykami jednym golem, podobnie jak rok temu na mistrzostwach świata w Szwecji. Wcześniej często wygrywaliśmy z tym zespołem, w pamiętnym półfinale mistrzostw świata 2007 po dwóch dogrywkach, a na mistrzostwach świata w Chorwacji dwa lata później nawet dwa razy. Na mistrzostwach Europy w Norwegii (2008) przegraliśmy aż dziesięcioma bramkami (26:36).

MOŻNA ICH ZŁAMAĆ

- Duńczycy to zespół kompletny, ma bardzo mocną drugą linię, świetnych skrzydłowych, bramkarzy, mocnych kołowych. Ale można ich złamać, co pokazali Serbowie. I to nie jakimiś pięknymi zagrywkami, tylko walką - mówi Kuchczyński.

Wenta będzie musiał znaleźć sposób na znakomitego rozgrywającego rywali Mikkela Hansena, czy błyskotliwych skrzydłowych, Hansa Lindberga i Andersa Eggerta. - W meczu z Serbami Duńczykom do pewnego momentu wychodziły trzy zagrywki, potem Serbowie ich rozpracowali i został im tylko rzut z drugiej linii. To dla nas wskazówka. Musimy pamiętać, że nasz mecz ze Słowakami też nie był jakiś cudowny, a dwa dni wcześniej przeciwko Serbom wyglądaliśmy mizernie. Odpowiedzialność pozostaje ta sama, a przeciwnik jest dużo lepszy niż Słowacy - kończy Wenta, który po raz drugi w tym turnieju nie będzie mógł raczej skorzystać z kontuzjowanego Krzysztofa Lijewskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie