- Gdyby mi ktoś po pierwszej połowie powiedział, że zremisujemy, to bym nie uwierzył. Po ostatniej syrenie sam nie wiedziałem, czy się cieszyć z tego remisu, czy nie. Bo w końcówce mieliśmy jeszcze piłkę i kilka sekund na rozegranie akcji. Niestety, zabrakło zimnej głowy i organizacji. Może gdyby było z 5 sekund więcej, to coś byśmy jeszcze wyskrobali… Summa summarum trzeba się cieszyć z tego punktu - mówił Krzysztof Lijewski, który gra w Belgradzie z kontuzją kolana. Odniósł ją w pierwszym meczu Polski z Serbią. Zagrał przez kilka minut w meczu z Danią, w spotkaniu przeciwko Szwedom przebywał na boisku przez prawie 12 minut. - Praktycznie jestem w trakcie leczenia kontuzji. Do wyleczenia daleka droga, na razie to wygląda tak sobie, ale jestem optymistą. W wolnym czasie mam zajęcia z naszymi fizjoterapeutami. Chcę jak najwięcej pomóc chłopakom - zakończył Lijewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?