Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mobbing i inne zarzuty - część kieleckich strażaków kontra komendant

/ElZem/
Mobbing i zaległości z tytułu nie wypłacanych nadgodzin - takie zarzuty szefostwu komendy miejskiej straży pożarnej w Kielcach stawiają strażacy ze związku zawodowego "Florian". Komendant strażaków - Krzysztof Janicki twierdzi, że do żadnych naruszeń nie doszło.

Przedstawiciele związku zawodowego "Florian" z komendy miejskiej kieleckiej straży pożarnej zarzucają swoim przełożonym między innymi to, że w latach 2008 - 2010 strażacy, którzy wypracowywali nadgodziny nie otrzymali za to należnych im pieniędzy.

- Przez rok próbowaliśmy się w związku z tym porozumieć z naszymi szefami. Nie udało się, więc sprawa została skierowana do sądu pracy. Cały czas proces się toczy. W sumie pozwy złożyło ponad 48 strażaków, kilku się wycofało, bo naszym zdaniem zostali zmuszeni przez swoich przełożonych. Mówimy tutaj o 800 do 1000 nadgodzin przypadających na jednego strażaka, czyli kwocie od 10 do nawet 15 tysięcy, jakie za nadgodziny się nam należą - informuje Mariusz Stolarczyk, przewodniczący związku zawodowego "Florian" w Kielcach.

Związki zawodowe informują także, że ich zdaniem godziny nadliczbowe były liczone na niekorzyść strażaków. - Stosowano praktyki ewidencji czasu służby, gdzie strażak był jednocześnie na urlopie, dniu wolnym od służby lub odbierał zaległe nadgodziny. Można to przyrównać do sytuacji gdzie pracownikowi pracującemu w systemie 8 godzinnym przyznaje się urlop w soboty i niedziele - dodaje Mariusz Stolarczyk.

Szef związku przyznaje, że coraz częściej strażacy obawiają się o swoje miejsca pracy. - Ludzie są zastraszani, że jeśli nie wycofają pozwów, to będą zwolnieni. To jest mobbing - twierdzi Stolarczyk.
Od oskarżeń odżegnuje się Krzysztof Janicki, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.

- Jako grupa zawodowa jesteśmy finansowani z publicznych pieniędzy. O żadnych zaległościach z tytułu niepłacenia nie może być mowy. Podlegamy wielu kontrolom, które wykazałyby uchybienia, a takich nie ma. Pogłoski, jakie są rozpowszechnianie, wynikają po prostu z niezrozumienia przepisów. Do połowy 2010 roku innych rekompensat niż dodatkowy urlop za nadgodziny nie mogliśmy stosować, bo nie pozwalały na to przepisy. Strażacy, którzy mieli określoną liczbę nadgodzin otrzymywali dodatkowych 18 dni urlopowych. Zarząd związku zawodowego "Florian" nie zwracał się do komendy na piśmie z wnioskiem o zajęcie stanowiska w kwestii godzin nadliczbowych i od razu skierował sprawę do sądu.

Zarzut stosowania mobbingu traktuję jako pomówienie. Chcemy rozwiązać zaistniałą sytuację poprzez rozmowy z funkcjonariuszami. Spotykamy się z każdym, kto złożył pozew, aby zbadać, co było motywem działania funkcjonariusza, czy zapoznał się on z wyrokiem sądu najwyższego w podobnej sprawie. Połowa funkcjonariuszy, którzy wystąpili z bezpodstawnymi roszczeniami to strażacy, którzy mają zaledwie po kilka lat służby (od 2 do 7). Oceniam, że są to osoby nie rozumiejące pragmatyki służbowej, mające trudności z dostosowaniem się do regulaminów i zasad obowiązujących w naszej służbie. A stosowanie się do regulaminu to podstawa w naszym zawodzie - dodaje komendant Janicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie