Ekspresówka oświetlona tylko w mieście, dalej to... ciemna dziura

- Jeżdżę codziennie nową trasą i przeżywam szok na granicy z miastem jadąc w stronę Cedzyny. Droga jest obficie oświetlona nie tylko przez latarnie, ale także przez iluminacje galerii Echo. Dojeżdża się do znaku "koniec miasta" i wpada się w całkowite ciemności. Jest bardzo nieprzyjemne uczycie, zagrażające bezpieczeństwu, bo przez chwile nie widzi się drogi. Mam wrażenie, że samochody jadące drogą zbiorcza pędzą na mnie. Po kilku sekundach oko się przyzwyczaja i widzi układ drogi. Jest ciemno, ponieważ nie ma lamp, ani jednej. Za mało jest także światełek odblaskowych na barierkach. Gdyby, choć ich było więcej, to może jechałoby się przyjemniej a szok na granicy jasności i ciemności mniejszy - zadzwonił do nas kierowca z Górna.

Światło należy się tylko w mieście

Drogowcy tłumaczą, że tak oświetlane są wszystkie drogi tej klasy.
- Trasy ekspresowe muszą być oświetlone tylko w granicach miasta, a poza nimi tylko węzły i na "74" lampy są na tych odcinkach. Dla gmin, przez które biegnie taka droga montaż latarń nie byłby korzystny, ponieważ to ich władze musiałyby płacić za zużyty prąd- przyznaje Małgorzata Pawelec, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Kielcach.

Dodaje, że drogowcy rozważą, czy można dołożyć światełek odblaskowych na barierkach. - Trasa jest cały czas w trakcie odbioru i podobnie uwagi przyjmujemy od kierowców. Przeanalizujemy je i zdecydujemy czy poprawią bezpieczeństwo - mówi.

Kierowcom także nie podoba się to, że droga lokalna równoległa do ekspresówki kończy się ślepo przy alei Solidarności.

- Mieszkam na Domaszowskiej i muszę jechać do Cedzyny, żeby dostać się do centrum miasta a widzę z mojego podwórka aleję Solidarności - tłumaczy. - Kierowcy, którzy jadą z centrum ulicą Świętokrzyską są pewni, że będą mogli z niej zjechać na drogę lokalną. Niestety nie ma takiej możliwości. Trzeba dotrzeć aż do Cedzyny. Niektórzy kierowcy, którzy chcą się dostać od Alei Solidarności do drogi zbiorczej radzą sobie łamiąc przepisy. Przejeżdżają przez chodniki, trawniki i cudze nieruchomości. Ale czy to tak powinno być ? Wydano tyle milionów na tę drogę, nie można było dołożyć jeszcze kilka i zrobić wszystko jak należy? O ile łatwej byłoby się dostać do centrum i wyjechać z niego?

Wszystko przez węzeł

Drogowcy zasłaniają się przepisami.
- Droga zbiorcza jest ślepa, ponieważ skrzyżowanie Solidarności i Świętokrzyskiej jest węzłem drogowym, i do niego nie mogą być włączane inne ulice. Miasto może rozwiązać ten problem budując połączenie drogi zbiorczej z aleją Solidarności w odpowiednim oddaleniu od węzła - informuje Małgorzata Pawelec.
Miejscy urzędnicy na razie planują takiego rozwiązania. - W kolejce czeka mnóstwo innych, pilniejszych inwestycji drogowych, na przykład budowa drugiej jezdni ulicy Wapiennikowej. Od kilku lat wypadają one z planu z braku pieniędzy, więc nie możemy przygotowywać nowych rozwiązać zanim nie zrealizujemy starych. Budowa takiego łącznika byłaby kosztowna, choćby dlatego, że trzeba wykupić grunty - wyjaśnia Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.