Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nad Fabryką Łaczników czarne chmury. Jest coraz gorzej

/jp/
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie doszło jeszcze do podpisania umowy sprzedaży Fabryki Łączników w Radomiu. Tymczasem firma ochraniająca zakład zrezygnowała ze świadczenia usług, wyłączono główne zasilanie prądu, a pracownicy nie mogą doczekać się wypłaty pensji.

We wtorek na posiedzeniu Rady Nadzorczej firmy zjawiło ponad 100 zdenerwowanych pracowników. Chcieli dowiedzieć się, kiedy dostaną zaległe wypłaty oraz czy przedsiębiorstwo będzie jeszcze funkcjonowało.

Nie uzyskali żadnej odpowiedzi, bo na posiedzeniu Rady Nadzorczej nie zjawili się członkowie obecnego jeszcze zarządu firmy. Był natomiast Andrzej Kaczmarek, prezes krakowskiej firmy Tacon Met, która chce kupić akcje Fabryki Łączników.

NIE MA PRĄDU, "UCIEKŁA" OCHRONA

- Rozumiem rozgoryczenie i zdenerwowanie pracowników, ale póki nie jesteśmy właścicielami firmy nie możemy przecież podejmować żadnych decyzji. I tak staramy się coś robić, chociaż nie mamy żadnych uprawnień. Wyprosiłem na przykład w zakładzie energetycznym, aby nie odcinano nam zupełnie prądu z powodu niepłacenia rachunków, tylko pozostawiono 150 kilowatów potrzebnych do funkcjonowania niezbędnych urządzeń - mówi Andrzej Kaczmarek. Dodaje, że do porozumienia się z obecnym właścicielem firmą Ferro Masz Invest brakuje jeszcze kilku uzgodnień.

Wczoraj zakończyła pracę - z powodu nieuregulowania rachunków - firma zajmująca się ochroną przedsiębiorstwa. Doraźnie znaleziono ludzi, którzy obecnie pilnują firmy.

DONIESIENIE DO INSPEKCJI PRACY I PROKURATURY

Przypomnijmy, pracownicy zostali wysłani na postojowe 18 grudnia. Mieli wrócić do pracy 9 stycznia, potem nakazano im przyjść pod koniec stycznia, teraz dowiedzieli się, że przestój potrwa do 17 lutego.

Wszyscy pracownicy czekają na wypłatę pieniędzy z Funduszu Świadczeń Socjalnych, pracownicy fizyczni na wypłatę pensji grudniowej i styczniowej, a umysłowi na wypłatę wynagrodzenia na styczeń.

- Dość mamy już tych zapewnień, że przyjdzie nowy właściciel i wszystko będzie dobrze. Słyszymy to od października. W tym zakładzie pracują małżeństwa, które zwyczajnie nie mają za co żyć. Niektórzy mówią, że woleliby, aby zakład upadł, bo wtedy przynajmniej można byłoby uzyskać zasiłek dla bezrobotnych - mówi Marzena Popławska, szefowa zakładowej organizacji związku zawodowego "Sierpień 80".

Pracownicy złożyli już doniesienie do Państwowej Inspekcji Pracy i zamierzają zawiadomić prokuraturę.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie