Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hiszpania - Tarragona. Akwedukt zwany "Diabelskim mostem"

Piotr Kutkowski
Piotr Kutkowski
Dla cesarzy rzymskich Tarragona była najbardziej eleganckim miastem imperium w Hiszpanii, a Wergiliusz nazwał ją "najprzyjemniejszym miejscem do wypoczynku". Warto tam się wybrać, by przekonać się, że mieli rację.

[galeria_glowna]
Można jechać autostradą, można lokalną drogą ciągnącą się wzdłuż wybrzeża. Wybieramy ten drugi wariant, licząc na ciekawe krajobrazy. I nie mylimy się. Za Barceloną płaski pejzaż coraz bardziej zaczyna falować, samochód pokonując serpentyny wspina się ostro do góry, by chwilę później zjeżdżać w dół. Ten odcinek wybrzeża zwanego Costa Daurada trudno jest jednak nazwać dzikim. Wręcz przeciwnie - na każdym kroku widać zagospodarowane tereny, majaczący w oddali budynek, który bierzmy z tej odległości za latarnię morską okazuje się terminalem paliwowym. Mijamy też szpecącą niesamowicie krajobraz fabrykę, która pod tym względem mogłaby rywalizować tylko z fabrykami położnymi w dolinach Słowacji.

IBEROWIE I RZYMIANIE

Do Tarragony docieramy po pokonaniu około 100 kilometrów. Liczące obecnie ponad 100 tysięcy mieszkańców miasto w zamierzchłych czasach miało ich nawet pół miliona. Najpierw zamieszkiwali je Iberowie, potem Kartagińczycy. Dla Rzymian stało się doskonałą bazą wypadową do podboju półwyspu, rozpoczętego w 218 roku przed naszą era marszem Scypiona przeciwko Hannibalowi. Oktawian August uczynił Tarragonę, zwaną wówczas Tarraco stolicą prowincji wschodni-iberyjskiej - Hispania Tarraconensis. Dla rzymskich cesarzy miasto stało się nie tylko ważnym punktem strategicznym, ale i wspaniałym miejscem wypoczynku. A skoro tak, to musiały tam się znaleźć wszystkie dobra, które temu wypoczynkowi sprzyjały.

Samochód zostawiamy w samym centrum, na podziemnym parkingu. Stąd jest dosłownie kilka kroków do pozostałości po Circus Romanus - stadionu służącego starożytnym do wyścigów rydwanów. Kiedyś w jego murach gromadziło się nawet 30 tysięcy osób, dziś trudno patrząc na ruiny wyobrazić sobie ten ogrom. Podpowiedzią jest udostępniona w muzeum makieta i rysunek na przylegającej do zabytku kamienicy. Ale idąc wzdłuż niej, a potem kolejnych budynków dochodzi się do kolejnych fragmentów stadionu. Tu ruiny wprost przeplatają się z zabudową sprzed kilku wieków, a kolorytu całości dodają fantazyjnie pomalowane w rożne obrazy kamienica.

MURY

Starożytnych atrakcji w Tarragonie jest znacznie więcej. Zachowały się pozostałości po murach z III wieku przed naszą erą i jeszcze starszych, zbudowanych z większych kamieni murach, wzniesionych przez Iberów. A obok biegną umocnienia postawione przez Brytyjczyków w XVII wieku, podczas hiszpańskiej wojny sukcesyjnej.
Prowadząca obwarowaniami ścieżka Passeig Arquelogic jest nie tylko wspaniałym przewodnikiem po historii, ale także znakomitym punktem widokowym, z którego podziwia się panoramę miasta.

Ścieżka leży w północnej części Tarragony. W południowej najbardziej znaną budowlą jest amfiteatr. Malowniczo położona tuż przy morzu eliptyczna budowla mieściła kiedyś 14 tysięcy osób i była między innymi świadkiem walk gladiatorów. Dziś walka odbywa się jedynie o turystów, którzy na pobliskie, zdobionej palmami promenadzie zaczepiani są przez Cyganki oferujące wróżenie z kart.

SMAKI

My z góry dziękując sami staramy się przewidzieć, co nas jeszcze tego dnia czeka. A czeka niemało, bo Tarragona to nie tylko starożytność, ale i kolejne epoki. Krótki przystanek na centralnym placu, który otaczają liczne kafejki i zamyka ratusz. Na wzmocnienie do wyboru kawa albo miejscowe wino. W jednym ze sklepików serwowane jest ono prosto z ogromnych beczek zawierających kupaże różnych gatunków trunku Bogów, produkowanego tu z lokalnych odmian winorośli. Jest tylko jedno ale - minimalny zakup to dwa litry wlewane przez kranik beczki do plastikowych butelek. Kto chce kupić mniej wina, ma do wyboru mnóstwo butelek , które łączy napis na etykiecie "Tarragona".

KATEDRA

Sercem miasta jest średniowieczna starówka, a koroną tej dzielnicy - Katedra. Fasadę tworzą romańskie odrzwia i gotycki portal, a wnętrze świątyni ze 100 metrowa nawą rozświetla olbrzymia rozeta. Niestety, z powodu remontu ta część katedry jest zamknięta dla zwiedzających, zwiedzać natomiast można gotyckie krużganki z architektonicznymi detalami świadczącymi o wpływach kultury mauretańskiej. Jest też jeszcze jeden detal, na który wszyscy zwracają uwagę - na jednym z kapiteli krużganka przedstawiono pogrzeb kota celebrowany przez …szczury.

WYCIECZKA

Katedralne skarby prezentowane są w Muzeum Diocesa, nas interesuje jeszcze dawny szpital świętej Tekli, patronki miasta. Świętej, której pomnik znajduje się również w Kielcach a klasztor w syryjskim miasteczku Maalula, gdzie święta uciekając przed Rzymianami miała zostać cudownie ocalona przez rozstąpienie się skał.

Plac przed katedrą z szeroki schodami był kiedyś rzymskim forum, tam gdzie widać gotyckie arkady stały kiedyś starożytne kolumnady. Jak widać w Tarragonie nie sposób odciąć się od antycznych czasów, zresztą chyba nikt nawet nie ma takich zamiarów. Wręcz przeciwnie. Z rozbawieniem przyglądamy się wyciecze maluchów, którym przewodniczki pokazują zabytki i opowiadają o nich. Otwarte buzie dzieciaków i zainteresowanie na ich twarzach wystawiają pracy tych pań jak najlepsze świadectwo.

AKWEDUKT

Przed nami jeszcze jeden, obowiązkowy punkt na trasie turystycznej Tarragony. By dostać się tam musimy przejechać kilka kilometrów bacząc, by trafić na właściwy zjazd z głównej drogi. Na szczęście w porę dostrzegamy brązową tablicę z napisem "Diabelski most". Nazwa może mylić, bo nie o żaden most chodzi, a o zbudowany przez Rzymian akwedukt, który dostarczał do Tarragony wodę z rzeki Gayo oddalonej od miasta o ponad 30 kilometrów.

Droga z parkingu prowadzi przez piękny park i dopiero po przejściu kilkuset metrów nagle wyłania się zza drzew niesamowity widok. Budowla jest naprawdę imponująca - ten fragment akweduktu ma 220 metrów długości i 26 metry wysokości. Nie ma problemu z wejściem na górę i spojrzenie z tego pułapu na otoczenie. W dali widnieją współczesne dzielnice miasta. Kilka kilometrów i ponad dwa tysiące lat różnicy. Tam panuje wielkomiejski gwar, tu króluje cisza i natura. To zestawienie współczesności ze starożytnością może chyba każdego - bardziej niż wysokość - przyprawić o zawrót głowy. To, że zachwyci każdego - to rzecz pewna…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie