Awantura o lokale socjalne. Spółdzielnia oferuje, miasto odmawia a lokator czeka

Spółdzielnia na razie wystąpiła o zwrot odszkodowania z tytułu jednego mieszkania zajętego przez lokatora z wyrokiem eksmisyjnym. Prezydent Tarnobrzega zapewnia, że wynajmować od spółdzielni lokali socjalnych nie zamierza, bo będzie budował swoje.

To na gminie, bez względu na to czy ją stać, czy nie, spoczywa obowiązek zapewnienia lokali socjalnych dla eksmitowanych mieszkańców. Prezydent Tarnobrzega tłumaczy, że prawo respektuje, ale lokali socjalnych mieszkańcom z wyrokami eksmisyjnymi zapewnić nie może, bo miasto nie dysponuje takowymi zasobami. Zapewnia także, że nie stać miejskiej kasy na wynajmowanie lokali socjalnych od Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

MAMY WOLNE LOKALE

Tomasz Lenard, prezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej przypomina, że w ostatnich latach zarząd spółdzielni przekazał gminie Tarnobrzeg 83 lokale mieszkalne. Dodaje także, że jeśli na lokalnym rynku panuje głód mieszkań o obniżonym standardzie, to miasto może je wynająć od spółdzielni. Dlatego niezrozumiałym wydaje się sytuacja, kiedy miasto nie zapewnia lokali socjalnych lokatorom z wyrokiem eksmisyjnym, i tym samym sprawa znajduje swój finał w sądzie.

- Spółdzielnia ma prawo żądać odszkodowania z tytułu poniesionych strat nie zapewnienia lokalu socjalnego i my z tego prawa skorzystaliśmy - tłumaczy Tomasz Lenard. - Nie może być tak, że mnie obliguje wystąpienie do gminy o przydział takiego lokalu, gminę zapewnienie tych lokali, ale ja słyszę, że nie.

Spółdzielnia wystąpiła o zwrot kosztów jednego mieszkania. Jeśli gmina Tarnobrzeg nie pójdzie na ugodę, zapowiadają się kolejne spotkania przy wokandzie.

- Na dziś spółdzielnia jest w posiadaniu 23, nie zrealizowanych prawomocnych wyroków eksmisyjnych z uprawnieniem do lokalu socjalnego - wylicza Tomasz Lenard. - O wszystkich wyrokach gmina Tarnobrzeg została poinformowana, a kopie orzeczeń sądowych zostały przekazane niezwłocznie po uprawomocnieniu.

DOPIERO BUDUJEMY

Zabierając głos podczas czwartkowej sesji Rady Miasta przy okazji przeglądu mienia komunalnego, prezydent Norbert Mastalerz w lakonicznej informacji przypomniał radnym, że oto miasto ma do czynienia, z nową sytuacją, gdzie zgodnie z prawem spółdzielnie mieszkaniowe występują z roszczeniami, co w samorządzie zdarza się po raz pierwszy i są już tytuły eksmisyjne. Nie było mowy o nakazie płatniczym i kosztach, jakie budżet miasta poniesie z tytułu przegranej w sądzie z Tarnobrzeską Spółdzielnią Mieszkaniową.

Zdecydowanie więcej mówił o głodzie mieszkań socjalnych na lokalnym rynku. Przypomniał radnym, że na mieszkania czeka 30 osób. Mówiąc o planach rozwoju polityki mieszkaniowej na lata 2012 - 2016, prezydent wspomniał, że samorząd zamierza zrealizować dwa projekty.

- Planujemy wybudować budynek socjalny przy ulicy Dąbrowskiej, w sąsiedztwie Szkoły Podstawowej nr 10 - mówił prezydent Tarnobrzega. - Blok, w którym schronienie znajdzie 36 rodzin. Jesteśmy na etapie dokumentacji technicznej do tego budynku. Teren, którym dysponujemy w tamtej okolicy pozwala na przygotowanie podobnej inwestycji budynku wielorodzinnego na 24 rodziny.

Dla kolejnych ośmiu rodzin miasto planujemy zaadoptować lokale socjalne na terenie podmiejskiego osiedla Zakrzów. - Próbujemy odzyskać mieszkania na rynku wtórnym - przypomniał prezydent. - W zeszłym roku, za zgodą radnych gmina kupiła siedem mieszkań przy wsparciu Banku Gospodarstwa Krajowego.