Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięska passa trwa! Piłkarze Korony zasłużenie pokonali we Wrocławiu Śląsk 2:1 (wideo, zdjęcia)

Z Wrocławia Dorota KUŁAGA [email protected], /KAR/, /ESW/
Śląsk Wrocław - Korona Kielce. Relacja live
Śląsk Wrocław - Korona Kielce. Relacja live Fot. Kamil Markiewicz
Piłkarze Korony zasłużenie pokonali we Wrocławiu Śląsk 2:1. - Udowodniliśmy, że mówienie o drwalach, czy "rąbance" jest nie w porządku - mówił Kamil Kuzera

[galeria_glowna]

Leszek Ojrzyński, trener Korony: - Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudne spotkanie. Było ono podobne do tego, które zagraliśmy ze Śląskiem u siebie jesienią. W tamtym meczu też przegrywaliśmy 0:1, ale pokazaliśmy charakter i wygraliśmy 2:1. Teraz było podobnie. Przed jesiennym meczem Kamilowi Kuzerze urodziła się córeczka, strzelił bramkę i dedykował ją córeczce. Dzisiaj miał urodziny i co prawda nie strzelił bramki, ale swoje zrobił. Chłopaki na pewno jemu dedykują to zwycięstwo. Ja dedykuję to zwycięstwo swojemu tacie, który 11 września, dokładne sześć miesięcy temu, po wygranym przez nas 2:1 meczu ze Śląskiem, odszedł z tego świata. To też była niedziela, kiedy się o tym dowiedziałem. Myślę, że czuwał nad nami, bo widać było, co przeprowadzone zmiany dały naszej drużynie.

Orest Lenczyk, trener Śląska: - Gratuluję Koronie wywalczonego zwycięstwa. Mecz się dla nas dobrze ułożył na początku, ale później to, co było naszą mocna stroną w poprzednim roku kalendarzowym stało się naszą bolączka. Straciliśmy dwie bramki ze stałych fragmentów gry, w których wiadomo, że przeciwnik dysponuje lepszymi ich wykonawcami. Rzuty wolne z boku pola karnego czy rzuty rożne lepiej wykonywała Korona. Boli to, że wiedzieliśmy o tym, ale podczas meczu nie mogliśmy nic na te zagrania poradzić. Wydawało się, że opanujemy grę, ale na tym boisku ładniej i skuteczniej grać się nie dało.

Piłkarski "Skarb Kibica" już w sobotę 17 marca - WEJDŹ

Śląsk Wrocław - Korona Kielce. ZOBACZ ZAPIS RELACJI LIVE - WEJDŹ

Trwa znakomita passa Korony. W rozegranym w niedzielę meczu 21. kolejki T-Mobile Ekstraklasy kielczanie zasłużenie wygrali na wyjeździe z wicemistrzem Polski Śląskiem Wrocław 2:1. W tym roku w czterech meczach żółto-czerwoni wywalczyli komplet punktów!
Śląsk przed tym spotkaniem miał powody do obaw. Z Koroną nigdy nie wygrał w ekstraklasie. W dodatku kielczanie bardzo dobrze spisali się w trzech pierwszych spotkaniach w tym roku - zdobyli komplet punktów, nie tracąc w nich bramki. Śląsk zanotował dwa remisy, jedno spotkanie przegrał.

PIERWSZY STRACONY GOL

- Początek wiosny nie ułożył się po naszej myśli. Ale wszyscy we Wrocławiu liczą na nasze zwycięstwo. Musimy w końcu zdobyć trzy punkty - mówił pochodzący z Kielecczyzny Dariusz Pietrasiak, obrońca Śląska. Wrócił on do kadry po pauzie za czerwoną kartkę, ale mecz zaczął na ławce rezerwowych. Otwarcie spotkania było wymarzone dla Śląska. W 6 minucie Łukasz Madej uciekł lewą stroną, uderzył po długim rogu (nie zdążył go zablokować Paweł Golański, jego dobry kolega z ŁKS Łódź) i piłka wpadła do bramki Zbigniewa Małkowskiego. Jedna passa Korony została przerwana, bo był to pierwszy gol stracony przez kielczan w tym roku w ekstraklasie. Trener gospodarzy Orest Lenczyk mógł odetchnąć z ulgą. Ale tylko na chwilę…

TADAS POD POPRZECZKĘ!

Kielczanie nie mieli wyjścia, musieli śmielej ruszyć do ataku. W 16 minucie przeprowadzili składną akcję, Paweł Sobolewski minął zwodem Mariusza Pawelca, dośrodkował na pole karne, ale strzał głową Daniela Gołębiewskiego był niecelny. W 20 minucie było już jednak 1:1, a wszystko, podobnie jak w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, zaczęło się od rzutu rożnego wykonanego przez Pawła Sobolewskiego. W zamieszaniu pod bramką Pavol Stano zgrał piłkę do Tadasa Kijanskasa, a Litwin mocnym strzałem pod poprzeczkę doprowadził do wyrównania. W 32 minucie kielczanie znowu przeprowadzili ładną akcję, ale Mariusz Pawelec w ostatniej chwili uprzedził Kamila Kuzerę, wybijając piłkę na rzut rożny. Do końca pierwszej połowy lepiej prezentowali się żółto-czerwoni, którzy prowadzili grę, konstruowali składne akcje i kilka razy zagrozili gospodarzom.

WYMARZONE WEJŚCIE "MALARA"

Po przerwie jako pierwsi dogodną okazję stworzyli kielczanie. Było to w 48 minucie - po dograniu Pawła Golańskiego sam na sam wyszedł Maciej Korzym, ale sędzia uznał, że był on na spalonym (powtórki telewizyjne pokazały, że tak nie było). W 68 minucie z dobrej strony popisał się Daniel Gołębiewski, dla którego był to pierwszy mecz w wyjściowym składzie. Przeprowadził akcję lewą stroną, uderzył z ostrego kąta, ale Rafał Gikiewicz obronił ten strzał. Śląsk odpowiedział w 74 minucie - po dośrodkowaniu Waldemara Soboty główkował Cristian Diaz, ale - na szczęście dla Korony - piłka poszybowała obok słupka.
W 75 minucie boisko opuścił kontuzjowany Kamil Kuzera. Wszedł za niego Piotr Malarczyk. Od razu pobiegł na pole karne Śląska, ponieważ Korona wykonywała rzut rożny. Tradycyjnie już dośrodkował Paweł Sobolewski, a popularny "Malar" strzałem głową pokonał Gikiewicza. To był jego pierwszy kontakt z piłką!

POPRZECZKA W 90 MINUCIE

W 90 minucie Śląsk miał okazję do zdobycia wyrównującej bramki, ale po strzale Przemysława Kaźmierczaka z rzutu wolnego piłka trafiła w poprzeczkę. Gospodarze nie potrafili też doprowadzić do wyrównania w czterech doliczonych minutach gry. Wynik nie uległ zmianie. Korona była we wczorajszym meczu zespołem lepszym i zasłużenie wywalczyła komplet punktów. - Udowodniliśmy, że gramy dobrze w piłkę, a mówienie o drwalach, czy "rąbance" jest nie w porządku - powiedział Kamil Kuzera, piłkarz Korony. Była to aluzja do prowokacyjnej wypowiedzi trenera Oresta Lenczyka przed wczorajszym spotkaniem.
Śląsk w tym roku nadal jest bez wygranej, a żółto-czerwoni jak na razie kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa i do wicelidera z Wrocławia tracą już tylko dwa punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie