Każdy może pomóc
Każdy może pomóc
Magdzie może pomóc każdy, wpłacając pieniądze na specjalne subkonto Fundacji na rzecz Ofiar Wypadków Komunikacyjnych "Zielony liść" 21 1600 1068 0003 0101 1776 9158 (koniecznie z dopiskiem: "Darowizna na leczenie i rehabilitację Magdaleny Sipowicz"). Można też przekazać 1 procent ze swojego podatku, wpisując w odpowiednie pole numer KRS fundacji - 0000052038.
Magdalena Sipowicz ma 29 lat. Urodziła się i wychowała w Połańcu. Od kilku lat mieszka w Skawinie, w Małopolsce. Jest dyplomowaną tłumaczką polskiego języka migowego.
DO TEJ PORY POMAGAŁA INNYM…
Cenią ją ogromnie, studenci Uniwersytetu Pedagogicznego i gimnazjaliści, z którymi do tej pory pracowała. W sobotę, 3 marca, uczestniczyła w zebraniu Stowarzyszenia Tłumaczy Polskiego Języka Migowego, gdzie została wybrana sekretarzem zarządu.
Język migowy jest jej pasją od wielu lat, w stowarzyszeniu działała bardzo aktywnie. Kiedy wsiadała do pociągu z Warszawy do Krakowa myślała tylko o tym, aby jak najszybciej spotkać się z mężem i półtoraroczną córeczką Wiktorią. Gdyby wiedziała - co ją czeka, nigdy nie przekroczyłaby "progu" wagonu. Stało się inaczej…
… DZIŚ, O JEJ ŻYCIE WALCZĄ LEKARZE
Dziś przebywa w szpitalu w Siemianowicach Śląskich. W katastrofie kolejowej pod Szczekocinami straciła nogę, doznała też skomplikowanych złamań miednicy i żeber. Ma bardzo poważne obrażenia. Jest w śpiączce farmakologicznej. Lekarze czynią cuda, ale nikt nie chce dawać wielkich nadziei - trzeba czekać.
Rodzina i przyjaciele walczą razem z nią i zbierają pieniądze, które będą potrzebne na protezę dla młodej kobiety i jej długotrwałą rehabilitację. Połaniec już jest oklejony plakatami. Informacje o tym, że ich krajanka potrzebuje pomocy ukazały się na stronach internetowych kilku instytucji.
WYCHOWAŁA SIĘ W MIEŚCIE ENERGETYKÓW
- Magda przez kilka lat śpiewała w naszym centrum. Ostatni raz wystąpiła, o ile się nie mylę, dwa lata temu podczas Dni Kultury Połanieckiej. Każdy ciepło ją wspomina, jest bardzo lubiana. Regularnie odwiedza Połaniec. To wydarzenie to dla nas ogromny wstrząs - mówi Joanna Juszczyńska, dyrektor Centrum Kultury i Sztuki w Połańcu. Magda przez kilka lat śpiewała w sekcji wokalnej.
Wiadomość o tym, że Magda była w jednym z pociągów wstrząsnęła całym miastem. Już na samym początku próbowano znaleźć sposób na to, aby młoda kobieta otrzymała pomoc. Problem jednak w tym, że przepisy prawa nie pozwalają na szybkie akcje.
POŁANIEC SIĘ SZYKUJE. POMÓC MOŻE KAŻDY
- Na pewno pomożemy Magdzie. Za tydzień mamy koncert Zimowe Miraże. Niestety nie możemy ot tak wystawić puszki. To jest niemożliwe. Ale być może znajdziemy sposób na to, aby jej pomóc. Ona bardzo tego potrzebuje - dodaje dyrektor centrum kultury.
Rodzina wierzy w to, że Magda wyzdrowieje i stanie się kolejny cud. Pierwszym było wydobycie Magdy żywej ze zmasakrowanego wagonu, kolejnego dokonują lekarze, którzy opiekują się poszkodowaną kobietą. Ale zanim Magda wróci do ukochanej córeczki i męża, czeka ją długa i stroma droga do zdrowia. To jej najdłuższy powrót do domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?