Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burza wśród honorowych dawców krwi. Życiodajny płyn sprzedawany koncernom farmaceutycznym?

/wit/
- Sytuacja ostatnich dni nie ma wpływu na ilość dawców. Wierzymy w ich mądrość, że nadal chcą pomagać innym – mówi Józef Waniek, dyrektor radomskiego centrum krwiodawstwa.
- Sytuacja ostatnich dni nie ma wpływu na ilość dawców. Wierzymy w ich mądrość, że nadal chcą pomagać innym – mówi Józef Waniek, dyrektor radomskiego centrum krwiodawstwa. archiwum
Informacje, że Centra Krwiodawstwa nadwyżki krwi sprzedają firmom farmaceutycznym wywołały burzę.

Nowy formularz

Nowy formularz

Punkty poboru krwi od początku roku wymagają wypełnienia nowego formularza rejestracyjnego. Na końcu dokumentu jest klauzula zezwalająca punktowi na odpłatne przekazanie krwi na leczenie chorych do szpitala i dla firm farmaceutycznych jako surowca do wytwarzania leków.

Teraz ujawniono, że bez podpisania tej zgody krwiodawca nie może oddać krwi. Tylko, że zasada, że za krew przekazywaną do leczenia i produkcji leków centra pobierają pieniądze, obowiązuje już od kilkunastu lat, na podstawie ustawy o służbie krwi z 1997 roku. Minister zdrowia co roku określa wysokość opłat za przekazaną krew i osocze.

Wymóg takiej zgody, od której uzależnione jest pobranie, to nowość. By od 2012 roku każdy dawca podpisywał zgodę na odpłatne przekazanie, zdecydowała Krajowa Rada do spraw Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, po akceptacji ministra zdrowia.

Ile za litr osocza?

Centra Krwiodawstwa odpłatnie w skali roku przekazują firmom farmaceutycznym od 6 do 8 tysięcy litrów osocza po-chodzącego z nadwyżki.

Te płacą im za litr 50-60 euro, co daje prawie 1,5 - 2 miliony złotych. Pozyskane pieniądze idą na utrzymanie centrum. To z nich kupowane są między innymi czekolady i upominki dla krwiodawców.

Część krwiodawców twierdzi, że ktoś zarabia na ich ofiarności. - To niepotrzebne zamieszanie, ktoś chce w złym świetle przedstawić ideę krwiodawstwa - mówi Józef Waniek, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Radomiu.

O to co wzburzyło społeczeństwem, a dokładnie czy nadwyżki krwi sprzedawane są firmom farmaceutycznym pytamy dyrektora Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Radomiu.

- Regionalne centra w kraju, również nasze nie sprzedają krwi koncernom farmaceutycznym, tylko dla lecznictwa zamkniętego, to jest dla klinik i szpitali. Po to by ratować ludzkie życie - mówi Józef Waniek, dyrektor placówki przy Limanowskiego.

Firmom farmaceutycznym jak tłumaczy dyrektor sprzedawane są wyłącznie nadwyżki osocza, które jest niezbędne do wytwarzania niektórych leków.

- Inaczej musielibyśmy osocze utylizować. To chyba lepiej, że nadwyżka zostanie przeznaczona na leki ratujące życie - zaznacza dyrektor.

Wątpliwości krwiodawców budzą dwie kwestie: w ustawie nie ma zapisu wprost zezwalającego centrom krwiodawstwa na sprzedaż krwi koncernom farmaceutycznym. Kolejna kwestia czy centra celowo nie zbierają większej ilość krwi, po to by zarobić?

- We wniosku, który dawca wypełnia przed oddaniem krwi, jest zapis mówiący w skrócie, że krew może być poddana przerobowi, z przeznaczeniem na leki. Jeśli ktoś chce zostać dawcą, musi podpisać taką zgodę - mówi dyrektor Waniek i dodaje, że krwiodawca nie powinien mieć obaw co do wykorzystania krwi i jej składników, bo centra w tym radomskie służą rzetelną informacją, a personel odpowiada na każde pytanie potencjalnego dawcy.

Informacja, że centra krwiodawstwa nadwyżki krwi sprzedają firmom farmaceutycznym za niemałe pieniądze wywołały burzę wśród niektórych krwiodawców.

- Nie wiem jak jest na prawdę, wolę żyć w przekonaniu, że oddaję krew dla szczytnych celów, by ratować innych. Na myśl o tym, że mogłaby być sprzedawana koncernom w celach zarobkowych pojawiają się jednak wątpliwości. Wciąż są apele o krew, za oddaną krew otrzymuje się upominki, może to intratny interes - mówi jeden z radomskich krwiodawców, który prosił nas o anonimowość.

O opinię pytamy doświadczonego krwiodawcę z Radomia Zbigniewa Patyka.

- We wrześniu minie 41 lat odkąd oddaję krew. Oddałem już 213 litrów krwi i jej składników i nigdy się nie zastanawiałem czy oby na pewno trafia we właściwe miejsce. Dlaczego? Bo mam pełne zaufanie do pracowników radomskiego centrum i jestem przekonany, że krew trafia tam gdzie jest potrzebna - mówi Patryk.

Młodzi dawcy w kraju komunikują się przez internet i wypowiadają na forach. Zgodni są co do jednego: krwiodawca powinien wiedzieć co dzieje się z jego krwią. Jak jest na prawdę?

W Warszawie dawcy krwi w kwestionariuszu muszą podpisać zgodę, że krew, którą oddają, zostanie odpłatnie przekazana koncernom farmaceutycznym, a te zrobią z nich leki. W Poznaniu nikt dawców nie pyta o zgodę.

- Taki zapis w kwestionariuszach nie znalazł się, bo nie jest obligatoryjny. To tylko zalecenie Instytut Hematologii i Transfuzjologii - usłyszeliśmy w poznańskiej placówce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie