[galeria_glowna]
Mężczyzna, który zadzwonił do policjantów, przejeżdżał obok kieleckiego zalewu i z okna samochodu zobaczył jak ktoś skacze z pomostu do wody. - Świadek podjechał nad zalew od strony ulicy Zagnańskiej i czekał, aż ten ktoś wypłynie na powierzchnię wody, gdy tego nie zrobił, obserwujący zdarzenie kierowca postanowił wezwać pomoc - opowiadali strażacy.
W kilka minut po zgłoszeniu nad zalew dotarły wozy strażackie i karetka pogotowia. - Świadek, który był jeszcze nad zalewem wskazał nam miejsce, gdzie mężczyzna skoczył. Najpierw przy użyciu kamery i bosaka przeszukiwaliśmy wodę. Gdy to nie przyniosło rezultatów do akcji przystąpił nasz zastęp ratownictwa wodnego. Po ponad godzinie poszukiwań z pontonu znaleźliśmy ciało - mówił Andrzej Rybicki, zastępca komendanta miejskiego kieleckich strażaków.
Komendant dodawał, że ciało nieżyjącego prąd wody prawdopodobnie zniósł pod pomost.
- Na brzegu znaleźliśmy męską bluzę, telefon komórkowy oraz dowód osobisty. Wstępnie podejrzewamy, że nieżyjący to 30-letni mieszkaniec powiatu kieleckiego - informowali policjanci.
Przypomnijmy, że w minioną niedzielę z kieleckiego zalewu strażacy wydobyli ciało młodej kobiety, które w zalewie znaleźli strażnicy miejscy. W chwili wyciągnięcia jej na brzeg, nie znaleziono przy zmarłej dokumentów. Dzień później do policjantów zgłosił się ojciec nieżyjącej, który rozpoznał córkę na zdjęciach. Z ustaleń wynika, że była to 27-letnia kielczanka. Wstępne przypuszczenia są takie, że kobieta utonęła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?