[galeria_glowna]
Żeby tego dokonać musiał zawrócić na węźle Skrzetle w Kielcach przejeżdżając, co najmniej pięćdziesiąt metrów przez szeroki pas dzielący od siebie dwie jezdnie ulicy, by centralnie przodem samochodu wycelować w słup latarni.
Wyglądało bardzo groźnie, więc z pomocą rozbitkowi popędziły dwa wozy straży pożarnej i karetka pogotowia ratunkowego. Kierowcę wstępnie przebadano na miejscu, ale na dokładniejsze badanie w szpitalu się nie zgodził i został na miejscu chyba podziwiać jak strażacy sprzątają jezdnię zasypaną szczątkami fragmentu oświetlenia ulicznego i sygnalizacji świetlnej. Wcześniej jechał ulicą Zagnańską od strony Okrzei, po czym jakby zawrócił, przejechał przez szeroki trawnik i ścieżkę rowerową kończąc podróż w samochodzie ustawionym w przeciwnym kierunku do pierwotnego na betonowym, złamanym słupie i opierającym się o sygnalizator.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?