Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przepychanki między PO a PSL o wicewojewodę. O co w tym wszystkim chodzi?

Paweł WIĘCEK
W przepychankach między Platformą Obywatelską a Polskim Stronictwem Ludowym o stanowisko wicewojewody świętokrzyskiego stawką jest nie tylko ten stołek. - W pakiecie chcemy zawalczyć o jakość polityki w sejmiku - mówi szefowa PO. - To obraźliwe - odcina się szef ludowców.

Fotel wicewojewody zwolnił się blisko miesiąc temu, kiedy Beata Oczkowicz (PSL) objęła tekę wiceministra obrony narodowej. Od tego czasu, wyłącznie za pośrednictwem mediów, PO i PSL (tworzą koalicję na szczeblu kraju oraz regionu, w sejmiku wojewódzkim) przekomarzają się, która partia ma prawo obsadzić wakat. Ludowcy mówią o naturalnej kontynuacji. Wskazali nawet swojego kandydata - Grzegorza Dziubka, szefa PSL we Włoszczowie. Ale Platforma obywatelska mówi głośne "prrr". I podkreśla, że w sprawie wicewojewody nie ma żadnego "automatu".

O co tak naprawdę chodzi? To polityczny teatr, podszczypywanie, próba utarcia ludowcom nosa czy też poważny spór o zasady w relacjach między obiema sprzymierzonymi partiami? Posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, przewodnicząca Platformy Obywatelskiej w regionie, przekonuje, że to drugie.

- Walczymy o jakość w samorządzie województwa. Chcemy o tym rozmawiać w pakiecie przy kwestii wicewojewody. Nie godzimy się z jednostronną polityką kadrową uprawianą przez PSL. Chcemy nauczyć Stronnictwo sztuki sięgania po ludzi ponadpartyjnych i obsadzania strategicznych miejsc fachowcami - wyjaśnia Okła-Drewnowicz.

Jako przykłady takich dobrych praktyk wskazuje powołanie niezwiązanych z żadną partią dyrektorów Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich oraz Świętokrzyskiego Ośrodka Adopcyjnego. Wpływ na ich wybór mieli członkowie zarządu województwa z PO, którym podlegają te instytucje. - A spokojnie mogliśmy znaleźć kogoś od nas - podkreśla posłanka.

Marszałek oraz szef ludowców w regionie nie zgadza się z opinią Marzeny Okły-Drewnowicz. Przypomina, że nabór na wolne stanowiska odbywa się zawsze na drodze konkursu.

- Odpowiadam za politykę kadrową i jako szef urzędu będę tego strzegł. Działamy zgodnie z procedurami dochowując staranności przy doborze kadr. I nie planuję, by coś się zmieniło w tym zakresie. Nie będzie rewizji podejścia - stwierdza kategorycznie.

Słowa szefowej PO określa jako obraźliwe. - Nie godzę się na to. Nie uważam, że Platforma wniesie coś nowego, co może oświecić PSL i pomóc w doborze kadr. Nie uważam, że PO ma większe doświadczenie w tym obszarze, ale wysłuchamy tych propozycji - mówi.

Kiedy dojdzie do rozmów między koalicjantami? - Po powrocie z Warszawy. A na razie do stolicy się nie wybieram - żartuje Jarubas. I dodaje już na serio: - Znajdziemy dobry czas, ale nie ma pośpiechu.

Marzena Okła-Drewnowicz podkreśla, że czeka na sygnał ze strony Stronnictwa. Ale swojego zdania o sposobie naboru pracowników w wykonaniu PSL nie zmienia. - Dlaczego tak jest, że wszystkie funkcje obejmują członkowie PSL. Myślałam, że za politykę kadrową odpowiada zarząd, ale skoro pan marszałek twierdzi, że tylko on, to rozumiem, czemu wszyscy są z PSL - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie