Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt w opatowskich strukturach PiS

Paweł WIĘCEK
O natychmiastowe wyrzucenie z partii Andrzeja Grządziela oraz trojga innych radnych powiatowych, którzy poparli starostę Bogusława Włodarczyka apelują za pośrednictwem "Echa Dnia" działacze Prawa i Sprawiedliwości w powiecie opatowskim.

Pod koniec kwietnia Centralne Biuro Antykorupcyjne skierowało wniosek do przewodniczącego rady powiatu opatowskiego w sprawie odwołania Bogusława Włodarczyka, starosty opatowskiego i szefa Polskiego Stronnictwa Ludowego w powiecie. Zdaniem CBA, starosta naruszył przepisy ustawy antykorupcyjnej. Okazało się, że posiada udziały w dwóch spółkach, a wartość tych udziałów przekracza dziesięć procent wartości kapitału zakładowego spółek, co jest zabronione.

W zeszłym tygodniu starosta pozbył się akcji. I już w czwartek na sesji rady powiatu najpierw odwołano go, a po chwili z powrotem powołano na stanowisko. Za takim rozwiązaniem w tajnym głosowaniu opowiedziało się 14 radnych. Jak szybko ustalono, w tym gronie znaleźli się przedstawiciele Polskiego Stronictwa Ludowego, które ma większość w radzie, Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Prawa i Sprawiedliwości: Andrzej Grządziel, który jest jednocześnie szefem opatowskich struktur partii, Wiesława Słowik, Alicja Frejlich i Roman Machul (przeciw byli Bożena Kornacka i Wojciech Zdyb ze Stowarzyszenia Region Świętokrzyski).

Radni PiS, o czym już informowaliśmy, zrobili tak wbrew instrukcji od prezesa okręgowego partii, posła Krzysztofa Lipca, który nakazał im głosować przeciw powołaniu Włodarczyka. Lipiec zapowiedział, że zbada sprawę. - Jeśli radni PiS przysłużyli się w tym procederze, wyciągniemy konsekwencje statutowe - oznajmił w poniedziałek.

Okazja do "przesłuchania" przynajmniej Andrzeja Grządziela nadarzyła się już we wtorek podczas posiedzenia zarządu okręgowego PiS, którego Grządziel jest członkiem. Poseł Lipiec nie poruszył jednak tej sprawy. - Rozmawiałem z prezesem. Nie ma tematu. Nic nie powiedział - zapewnia Andrzej Grządziel.

Tymczasem Krzysztof Chałupczak, szef PiS w Opatowie, w imieniu swoim oraz dwóch pozostałych kół partii na terenie powiatu (w gminach Iwaniska i Baćkowice) za pośrednictwem "Echa Dnia" apeluje do prezesa Lipca o natychmiastowe wyrzucenie z szeregów ugrupowania Andrzeja Grządziela oraz trójkę pozostałych radnych. - To, co oni zrobili, jest zarazem śmieszne i tragiczne dla miasta i całego powiatu. Ludzie do mnie wydzwaniają i pytają, w jakim kierunku idzie PiS: czy z PSL, czy swoją drogą - mówi Chałupczak. Jego zdaniem cała czwórka szkodzi partii. - Dlatego powinni wylecieć bez dwóch zdań, bo inaczej PiS w powiecie rozleci się - dodaje.

Poseł Krzysztof Lipiec nie chce komentować apelu Chałupczaka. - Ale tematu nie zamiatam pod dywan - zastrzega. Z kolei poseł Jarosław Rusiecki podkreśla, iż należy wyjaśnić sprawę opatowską. - Chętnie wysłucham naszych radnych. Jeśli nie będą mieli racjonalnych argumentów, to statut przewiduje taką możliwość, że będą wykluczeni, bo działali wbrew programowi PiS - mówi Rusiecki.
Andrzej Grządziel w kwestii głosowania oraz ewentualnych konsekwencji nie chciał rozmawiać telefonicznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie