Zanim Strlek, który podpisał w Kielcach czteroletni kontrakt, został oficjalnie zaprezentowany na konferencji prasowej w siedzibie klubu przy ulicy Robotniczej, oglądał miasto i Halę Legionów. To nie pierwsza wizyta Strleka w Kielcach. Grał on w Hali Legionów podczas towarzyskiego meczu z Polską w czerwcu 2010 roku (tym samym, w którym Karol Bielecki odniósł kontuzję oka), zdobył wtedy 3 bramki. Nie przyjechał natomiast rok później z Croatią Zagrzeb na turniej Kielce Cup, był kontuzjowany.
CHCE WYGRAĆ LIGĘ MISTRZÓW
- Grałem w Croatii od siódmego roku, to mój jedyny jak dotąd klub. Rozstałem się z nim z zgodzie - mówił chorwacki lewoskrzydłowy. - Od dziecka chciałem wygrać Ligę Mistrzów, tutaj mogę to osiągnąć. Wielu pytało mnie, czy nie za wcześnie na zagraniczny wyjazd. Myślałem o tym długo i doszedłem do wniosku, że to najlepszy moment, bo coś już w piłce ręcznej osiągnąłem i że to najlepsze miejsce, w jakie mogłem trafić. Dla mnie to krok do przodu w karierze. Vive to już wielka marka, a może być jeszcze większa. Nie widziałem jeszcze tak dobrze zorganizowanego klubu - mówił Strlek, przyjaźnie klepany w tym momencie po plecach przez prezesa Vive Targi Kielce. - Ma bardzo trudne do wymówienia nazwisko, ale coś wymyślimy - śmiał się prezes Bertus Servaas. - Jeszcze kilka dni temu oceniałem szanse, że pozyskamy Manuela na tylko 10 procent. Ale potem wszystko się zmieniło, kupiliśmy go za małe pieniądze - dodał.
SAME DOBRE RZECZY
- Konsultowałem się z Chorwatami, którzy grali i grają w Kielcach, Mirzą Dżombą, Żeljko Musą i Denisem Bunticiem. Mówili o mieście i klubie same dobre rzeczy. Jest tutaj już kilku zawodników z Bałkanów i myślę, że ta polsko-bałkańska mieszanka da efekt, bo Polacy mają bardzo podobne do nas charaktery i mentalność. Ostatnio i polskie, i bałkańskie zespoły miały sporo sukcesów w piłce ręcznej, to o czymś świadczy - mówił Chorwat, który zrobił na dziennikarzach bardzo dobre wrażenie swoimi inteligentnymi odpowiedziami. - Na boisku też jest mądry. No i jest młody, w grudniu skończy 24 lata, najleposze dla piłkarza ręcznego lata jeszcze przed nim - mówił Servaas.
Z "17" NA KOSZULCE
Manuel Strlek, który ma na koncie wicemistrzostwo Europy z 2010 roku (i tytuł najlepszego lewoskrzydłowego turnieju w Austrii) oraz brązowy medal tegorocznych mistrzostw świata w Serbii, będzie czwartym Chorwatem w składzie Vive Targi Kielce na przyszły sezon. Pozostali to Żeljko Musa, Denis Buntić oraz przechodzący z niemieckich Rhein-Neckar Lowen Ivan Cupić. Piątym zawodnikiem z Bałkanów jest Serb Rastko Stojković. - Manuel to już na tysiąc procent ostatni nasz transfer przed nowym sezonem. Czasem troszeczkę w tej sprawie kłamię, ale teraz mówię prawdę. Myślę, że w składzie, który mamy, możemy zacząć myśleć o Final Four Ligi Mistrzów. Ale takie same plany ma wiele innych klubów - mówił prezes kieleckiego klubu.
WRACA W SIERPNIU
W przyszłym tygodniu Strlek z kadrą Chorwacji rozpoczyna przygotowania do igrzysk olimpijskich w Londynie. Jeśli na nie pojedzie, wróci do Kielc dopiero po 12 sierpnia. W Vive Targi Kielce będzie grał z numerem 17, tym samym, z którym grał w Croatii.
POMARAŃCZOWY WYGRYWA
Przed oficjalnym przedstawieniem Strleka przedłużono o kolejne dwa lata umowę sponsorską miedzy klubem a firmą Orange. - Musieliśmy walczyć z innymi operatorami, którzy chcieli współpracować z klubem. Stanęło na tym, że lider rynku komunikacyjnego w Polsce przedłuża współpracę z liderem polskiego szczypiorniaka - mówił Paweł Hajduk z Orange. - Wynegocjowaliśmy świetne warunki, zarówno dla członków Klubu 100, jak i nowych firm, które zdecydują się na przystąpienie do nas - mówił Servaas. - A mnie się bardzo podoba kolor pomarańczowy - śmiał się Holender.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?