Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w gminie Daleszyce. Koń zabił człowieka!

/minos/
sxc.hu
Gospodarz z Podmarzysza w powiecie kieleckim zginął na własnym podwórku, najprawdopodobniej kopnięty przez konia. Ciało 63-latka w piątkowy ranek znalazł jego syn.

Statystyka

Statystyka

Od początku roku w naszym województwie doszło do trzech śmiertelnych wypadków w rolnictwie. W 2011 roku przy pracach nie zginął żaden rolnik, zaś w 2010 roku KRUS odnotował 14 takich tragedii. Wśród nich śmierć kobiety, która popchnięta przez świnię, uderzyła głową w metalową klatkę i zmarła.

Policjanci mówią, że 63-letniego mężczyznę z gminy Daleszyce żywym widziano po raz ostatni w czwartek około godziny 23.

- Wyszedł wtedy z domu poszukać konia, który uciekł. Z tego, co udało nam się ustalić, zwierzę było narowiste i takie ucieczki już mu się wcześniej zdarzały - opowiadają policjanci i starają się odtworzyć przebieg dramatu, jaki rozegrał się na podwórku.

W piątek około godziny 5 syn mężczyzny znalazł nieopodal wejścia do stajni jego ciało. Na podwórku był także koń. Według wstępnych relacji policjantów, przyczyną śmierci 63-latka mogło być kopnięcie przez znarowione zwierzę.

Ze statystyk Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Rolniczego w Kielcach wynika, że na 1281 wypadków, do jakich doszło podczas prac w rolnictwie w 2011 roku na terenie naszego województwa, 104 związane były ze zwierzętami.

- Były to przygniecenia, kopnięcia, pogryzienia - wylicza Robert Szwagierczak, kierownik Wydziału Prewencji, Rehabilitacji i Orzecznictwa Lekarskiego KRUS w Kielcach i wyjaśnia: - Trzy główne przyczyny wypadków do jakich dochodzi przy obsłudze zwierząt gospodarskich to niedostosowane budynki, niewłaściwe prowadzenie zwierząt oraz ich agresja. W pierwszym z wspomnianych przypadków, jeżeli budynek jest zbyt mały, rolnik musi zachodzić zwierzęta od tyłu, wchodzić między nie, wtedy łatwo o to, by się spłoszyły. Błąd popełniany przy prowadzeniu zwierząt to nie trzymanie sznura czy łańcucha luźno, tylko owinięcie go sobie wokół nadgarstka. W takiej sytuacji gdy zwierzę się spłoszy, rolnik nie mając szansy uwolnić ręki, pociągnięty może upaść pod kopyta.

Trzecia przyczyna to nieliczenie się z agresją zwierząt. Krowy czy konie, podobnie jak ludzie, odreagowują stresowe sytuacje takie jak konieczność przebywania w ciasnocie czy zetknięcie się z agresją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie