Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokłosie afery w ARiMR. Agencja zarzuca radzie naruszenie prawa

Marcin JAROSZ [email protected]
Rada powiatu staszowskiego jeszcze raz będzie zajmować się sprawą Lucyny Kozoduj (z prawej) – wiceprzewodniczącej rady, którą kielecki oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa chce zwolnić dyscyplinarnie.
Rada powiatu staszowskiego jeszcze raz będzie zajmować się sprawą Lucyny Kozoduj (z prawej) – wiceprzewodniczącej rady, którą kielecki oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa chce zwolnić dyscyplinarnie. Marcin Jarosz
Rada powiatu staszowskiego, która nie zgodziła się na natychmiastowe zwolnienie z pracy radnej Lucyny Kozoduj, będzie musiała jeszcze raz pochylić się nad swoją decyzją. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zarzuciła radnym naruszenie prawa przy okazji podejmowania tej decyzji.

Jakie były zarzuty agencji

Jakie były zarzuty agencji

W kwietniu tego roku, w piśmie do radnych dyrektor agencji ARiMR w Kielcach wnioskując o wyrażenie zgody na zwolnienie Lucyny Kozoduj wskazała, że przyczynami decyzji o rozwiązaniu stosunku pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika są: " rażąco niedbałe wykonywanie przez nią pracy w trakcie obsługiwania wniosku obszarowego złożonego przez innego pracownika Biura Powiatowego ARiMR w Staszowie", oraz " dopuszczenie do zaginięcia złożonych w Biurze Powiatowym wniosków o przyznanie płatności na rok 2011" gdzie jak wynika z pisma radna była ostatnią osobą, która obsługiwała dokumenty i jednocześnie była za nie odpowiedzialna. Kolejnym argumentem była "utrata zaufania pracodawcy wynikająca z podejrzenia pani Lucyny Kozoduj o umyślne działanie na szkodę ARiMR polegające na współdziałaniu z innymi osobami zatrudnionymi w biurze powiatowym ARiMR w Staszowie w wyłudzaniu środków z dopłat bezpośrednich".

W połowie maja rada powiatu staszowskiego nie wyraziła zgody na zwolnienie z pracy radnej Lucyny Kozoduj. Zabiegała o to Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Kielcach, która zatrudnia radna w placówce w Staszowie.

PRACOWNIK - SAMORZĄDOWCEM?. TRUDNIEJ ZWOLNIĆ

To tutaj wybuchła afera o której pisaliśmy na początku marca. Do kieleckiego oddziału dotarły informacje o rzekomych nadużyciach i wyłudzaniu dotacji. Donos wywołał kontrole wewnętrzne w staszowskiej placówce, oraz zainteresowanie Prokuratury Rejonowej w Staszowie. W toku kontroli ujawniono szereg nieprawidłowości i łamanie procedur urzędniczych.
Z wnioskiem o zgodę na zwolnienie z pracy radnej wystąpiła do rady powiatu Magdalena Kędzierska, dyrektor kieleckiego oddziału ARiMR. Immunitet samorządowca okazał się dobrym parasolem ochronnym, bo radnej grozi zwolnienie bez wypowiedzenia z winy pracownika, czyli potoczna "dyscyplinarka".

ARGUMENTY "ZA", ARGUMENTY "PRZECIW". WYNIK DO PRZEWIDZENIA

W piśmie pracodawca podał szereg argumentów, przemawiających za taką decyzją. Powoływano się na wyniki kontroli wewnętrznych w staszowskim biurze po ujawnieniu afery oraz na działania prokuratury, która postawiła zarzuty radnej. Zanim sprawą zajęło się całe gremium, zbadała ją Komisja Rewizyjna, która orzekła, że zwolnienie nie jest powodowane pełnieniem przez radną funkcji publicznych. W swoim stanowisku członkowie komisji przychylili się do argumentów agencji.
W obronę swojej koleżanki zaangażował się radny Grzegorz Strzała, który przekonywał, że rada nie może występować w roli sądu i nie powinna osądzać sprawy przed zakończeniem postępowania. Starał się też "wybielić" nieco całą aferę wskazując na to, że po czasie nie wywołuje ona już negatywnych odczuć. Radną w obronę wziął też starosta Andrzej Kruzel, który przyznał, że dyskutował z radnymi na temat możliwości podjęcia uchwały o nie wyrażeniu zgody na zwolnienie radnej z pracy.
- Rozmawiałem z członkami rady, aby nie było posądzenia nas na przykład o bezczynność. Jesteśmy stawiani w kłopotliwej sytuacji. Pewna kwestia nie jest rozstrzygnięta, a stanowisko rady musi być zajęte. Rozmawiałem z radnymi, że istnieje ewentualność taka, że zostanie wprowadzona nowa uchwała o nie wyrażeniu zgody i wówczas jest potrzebny jest podpis dziesięciu radnych pod projektem uchwały - tłumaczył podczas majowej sesji Andrzej Kruzel.

AGENCJA DO RADNYCH: NARUSZACIE PRAWO

Ostatecznie radni najpierw większością głosów odrzucili wniosek o wyrażenie zgody na zwolnienie radnej a następnie na sesji nadzwyczajnej podjęli uchwałę o nie wyrażeniu zgody na zwolnienie Lucyny Kozoduj z pracy. Okazuje się jednak, że uchwała nie rozwiązuje sprawy.
Kielecki oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wysłał do Staszowa kolejne pismo. Tym razem z żądaniem "usunięcia naruszenia prawa". W czym owe naruszenie się przejawia? - Stanowisko rady jest sprzeczne ze stanowiskiem komisji rewizyjnej. Komisja napisała, że agencja nie utrudniała pełnienia funkcji radnego pani Lucynie Kozoduj, a tylko wtedy rada może się nie zgodzić, kiedy pracodawca utrudnia pełnienie funkcji radnego. Na razie nie mamy odpowiedzi na to pismo - mówi Magdalena Kędzierska, dyrektor kieleckiego oddziału ARiMR.
Radni powiatu prawdopodobnie zajmą się tą kwestią na posiedzeniu, które zaplanowano na najbliższy czwartek 14 czerwca. - Rada podejmowała już decyzję w tej sprawie. Jest stosowna uchwała, która wyjaśnia stanowisko rady - mówi starosta Andrzej Kruzel.
Przedstawiciele agencji zapowiadają, że jeśli radni nie usuną naruszenia prawa, całą uchwałę zaskarżą do sądu administracyjnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie