Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Mała" już nie jest taka mała

Michał LESZCZYŃSKI [email protected]
Wnętrze Cafe Mała powiększyło się o jedno pomieszczenie, zatem Mała już nie jest taka mała.
Wnętrze Cafe Mała powiększyło się o jedno pomieszczenie, zatem Mała już nie jest taka mała. Michał Leszczyński
Prezentujemy Cafe Mała na sandomierskiej Starówce, najlepszą kawiarnię w powiecie sandomierskim w naszym plebiscycie Jedzenie&Zabawa. W serwowanych tu naleśnikach rozkochali się filmowcy z "Ojca Mateusza"

[galeria_glowna]
Mówią, że w Sandomierzu najlepszą kawa i naleśniki znajdziemy w maluteńkiej kawiarence przy ulicy Sokolnickiego na Starym Mieście.

O Cafe Mała nie można już powiedzieć, że jest mała. Po kilkutygodniowym remoncie kawiarenka wzbogaciła się o dodatkową przestrzeń. Wcześniej lokal zajmował jedno, niewielkie pomieszczenie, drugie stanowiło zaplecze. Największym urokiem Małej była jej ciasnota zaś kolejnym atutem pyszna kawa, ciasta i naleśniki.

- Wraz z nową powierzchnią czar miejsca nie pryśnie - zapewnia właścicielka Dominika Gefrerer. - Jest tylko trochę większa, ale pierwotna koncepcja Małej zostaje. Stawiamy na dobrą kawę i naleśniki, których w naszym menu teraz przybyło.

Przyjaźnie dla dzieci

W Małej nie ma alkoholu, co sprawia, że do kawiarni mogą bez obaw przyjść rodzice z dziećmi. Dla najmłodszych jest specjalny kącik z zabawkami.

- Brak alkoholu w Sandomierzu dodatkowo nas wyróżnia. Przychodzą całe rodziny, trochę starsze dzieci oraz nastolatkowie. Nie są narażone na oglądanie osób z piwkiem czy wódeczką - dodaje właścicielka.
Podstawą działalności Małej jest jakość. - To nasza dewiza. Jakość stawiamy na pierwszym miejscu. Codziennie to słowa powtarzam swoim pracownikom. Jakość to nie tylko sposób przyrządzania i podania, również dobór składników z najwyższej półki - podkreśla Dominika Gefrerer.

W Małej oferują ogromny wybór kaw, od najprostszej czarnej, po różne rodzaje latte, cappuccino, z dodatkiem syropów, cynamonu, miodu. Do legendy przeszła już kawa latte z megapianką z mleka, posypaną cukrem pudrem i z odrobiną miodu. Niektórzy stali klienci - jak wspomina właścicielka - mają ulubione kubki i tylko w nich każą sobie serwować kawę. - Żartują, że jak kubek się stłucze to przestaną tu przychodzić.

Znani i mniej znani

Na życzenie do kawy serwowane są różne gatunki ciast. Najbardziej popularna jest szarlotka z bitą śmietaną lub gałką lodów, wszystko przystrojone owocami. W zależności od pory roku są ciasta z truskawkami, rabarbarem, sernik z rosą, tarta z owocami. Na uwagę zasługują równie pięknie podane i z kunsztem przyrządzone desery lodowe. No i najważniejsza specjalność kawiarni, naleśniki: na słodko, z pomidorami, serem pleśniowym, oliwkami, do wyboru do koloru.

W naleśnikach z Małej rozkochali się filmowcy z "Ojca Mateusza". Choć właścicielka nie zdradza, kto z aktorów w kawiarni gości najczęściej, powszechnie wiadomo, że podczas realizacji zdjęć do serialu ulubionym miejscem do spędzania przerw między ujęciami jest właśnie mała kawiarenka przy ulicy Sokolnickiego. Stałymi bywalcami są tu Michał Piela, czyli serialowy aspirant Mietek Nocul oraz Piotr Polk, czyli komendant Orest Możejko.

W Małej można spotkać też innych aktorów, którzy w tym czasie przyjechali do Sandomierza zagrać w jednym z epizodów serialu o przygodach księdza detektywa. Aktorzy zaglądają tu nie tylko podczas pobytu w mieście nagrywając "Ojca Mateusza". Często można spotkać Kingę Preis, czyli serialową gosposię księdza Mateusza. Kiedyś była tu z dzieckiem Kamilla Baar, serialowa Hana Goldberg z "Na dobre i na złe". Choć Dominika Gefrerer nie wymienia znanych nazwisk, to nie ukrywa, że nie ma tygodnia, by u niej w lokalu nie pojawił się ktoś ze sławnych osób.

- Cieszę się, że zaglądają w moje skromne progi - mówi właścicielka, w której posiadaniu jest również kawiarnia Kordegarda przy sandomierskim Rynku.

Jakość ma swoją cenę

Prowadzenie gastronomicznego biznesu nie należy do łatwych. Oprócz wielu przyjemnych stron, są też te, o których nie mówi się wcale.

- Klient jest coraz bardziej trudniejszy i wymagający oraz roszczeniowy, kierujący się dewizą: płacę i wymagam - mówi Dominika Gefrerer. - Dzisiejszy klient staje się coraz mniej cierpliwy, chciałby wszystko jak najszybciej. To niewątpliwie wielkomiejskie przyzwyczajenia, w których funkcjonują sieciowe bary szybkiej obsługi. Większość produktów jest od razu gotowych do podgrzania i podania, kawy też robi się szybko. W niewielkich kawiarniach niewykonalne jest podanie produktu w sekundę. Trzeba go dla każdego gościa specjalnie przygotować, a to niestety trwa. Naleśnika trzeba upiec, a kawę zwyczajnie zrobić. Na tym właśnie polega jakość.

Latem część Cafe Mała przenosi się na chodnik, na którym pojawiają się dodatkowe stoliki. Są dni, że w środku i na zewnątrz brakuje miejsc. Klienci są na tyle wyrozumiali, że piją kawę stojąc. - Ostatnio wielką popularnością cieszą się kawy na wynos - uzupełnia właścicielka.

Klimatu dopełnia niezwykle uprzejma i kulturalna obsługa, która pomoże odnaleźć się w gąszczu włoskich nazw różnych rodzajów kaw tu serwowanych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie