Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed zagranicznym urlopem idź do dentysty, bo możesz słono zapłacić w UE

Oprac. /KAK/
Zanim, więc wylecimy na urlop, warto odwiedzić dentystę, lub chociaż zaopatrzyć się w kartę EKUZ (Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego).
Zanim, więc wylecimy na urlop, warto odwiedzić dentystę, lub chociaż zaopatrzyć się w kartę EKUZ (Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego). sxc.hu
Drogo u polskiego dentysty? Więcej zapłacisz, jeśli ból zębów dopadnie cię na wakacjach we Włoszech, Francji lub Wielkiej Brytanii. Tamtejsze gabinety stomatologiczne mają usługi nawet o 500 procent droższe niż w Polsce. Zanim, więc wylecimy na urlop, warto odwiedzić dentystę, lub chociaż zaopatrzyć się w kartę EKUZ (Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego). Dzięki niej w części krajów UE możemy liczyć na bezpłatne leczenie lub częściowy zwrot kosztów. Ale nie wszędzie, bo za wizytę u dentysty w najczęściej odwiedzanych przez Polaków krajach takich jak Hiszpania, Włochy czy Malta NFZ nie odda nam złotówki.

Im dalej lecimy tym więcej możemy zapłacić za dentystę w nagłym przypadku. Najdrożej jest w USA, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoszech i Skandynawii. Nie zawsze także NFZ pokryje koszty naszego zagranicznego leczenia. Dziś w aż 13 krajach UE NFZ nie zapłaci nam za wizytę i leczenie. W tych krajach prawie wszystkie gabinety są już prywatne i nie uznają karty EKUZ.

Sprawdź paszport i... zęby

Jeśli stracisz ząb w Wielkiej Brytanii za pojedynczy implant będziesz musiał zapłacić nawet 15 tysięcy funtów, to aż 6 razy więcej niż w Polsce. Nie lepiej wyglądają ceny zwykłych plomb. W Hiszpanii za plombę trzeba zapłacić 125 euro, we Włoszech nawet 135 euro. Taniej jest nieco we Francji, ukruszony ząb będzie nas tam kosztował 46 euro. Jeśli natomiast doliczyć do tego koszt wizyty, który w Wielkiej Brytanii, Danii, Włoszech czy Hiszpanii sięga nawet 50 - 100 euro, wakacyjny budżet może zostać nieźle nadszarpnięty. Dlatego też coraz częściej dentyści do listy przedwakacyjnych obowiązków zachęcają, żeby dopisać wizytę u dentysty.

- Na przegląd powinniśmy się wybrać nie tylko przed długim wyjazdem, ale także przed krótkimi wypadami na tydzień, dwa tygodnie, zwłaszcza, jeśli od pewnego czasu boli nas ząb. Leczenie w wielu krajach europejskich jest kilkakrotnie wyższe niż w Polsce. Do tego często dochodzą także koszty materiałów, znieczulenia, antybiotyków i samej wizyty. W skrajnych przypadkach wypad do dentysty na wakacjach może nas "szarpnąć" nawet na 2-3 tysięcy euro., których nam nikt w Polsce nie odda. Zwłaszcza, jeśli poddaliśmy się zabiegowi, którego nie ma na liście leczenia refundowanego przez NFZ - przestrzegają stomatolodzy.

W 13 krajach płać sam

Dobrze więc, zanim wybierzemy się na wakacje, nie tylko odwiedzić dentystę, ale także sprawdzić zasady refundacji leczenia. Nie zawsze NFZ zwróci nam wszystkie koszty. Zwłaszcza, jeśli zafundowaliśmy sobie implant lub drogą plombę. NFZ nie zwróci nam także za wizytę u prywatnego dentysty. Dziś aż w 13 krajach za wizytę u stomatologa musimy zapłacić ze swojej kieszeni. Wśród tych krajów, aż 5 to najczęściej odwiedzane przez Polaków w okresie wakacji.

W Hiszpanii, Bułgarii, Holandii, Norwegii, Finlandii, we Włoszech i na Malcie zapłacimy ze swoich za wizytę u dentysty. W tych krajach w większości funkcjonują prywatne gabinety, które nie uznają karty EKUZ. We Włoszech tylko w skrajnych przypadkach można zwrócić się do lekarza w szpitalu o pomoc. W Bułgarii tylko wybrane gabinety mające umowę z Krajowym Funduszem Ubezpieczeń Zdrowotnych i NFZ może zwrócić nam koszty leczenia, ale tez nie zawsze, większość usług wyjęta jest spod refundacji .

Zwrócą, ale tylko część kosztów

Zupełnie inaczej jest we Francji. Zwrot kosztów leczenia otrzymamy, jeśli udamy się do dentysty mającego umowę z państwową służbą zdrowia, wtedy na podstawie formularza możemy uzyskać zwrot kosztów. Podobnie jest na Cyprze i w Grecji. W Rumunii zwrócone zostanie nam tylko 60 proc. kosztów, ale za to osoby do 18 roku życia mogą liczyć na bezpłatną pomoc stomatologa. 75 proc. kosztów wróci także do naszej kieszeni, jeśli trafimy do dentysty w Belgii, 40 proc. w Danii.

W każdym jednak z tych krajów będziemy musieli zapłacić za samą wizytę. Jeszcze inaczej wygląda sytuacja na Słowacji. Tam zaleca się wizytę u dentysty zarejestrowanego w słowackim systemie ubezpieczeń, ale na refundację możemy liczyć tylko w najpilniejszych przypadkach. W innych o zwrot możemy ubiegać się u własnego ubezpieczyciela po powrocie do kraju. Skomplikowanie sytuacja wygląda także w Niemczech. Tam za każdą wizytę trzeba wnieść opłatę tzw. "Praxisgebühr", dodatkową opłatę musimy wnieść za wizytę w całodobowej placówce. Osoby do 18 roku życia natomiast mogą liczyć na bezpłatną pomoc.

Problemy z zębami na wakacjach są powszechną przypadłością, podobnie jak przeziębienia, biegunki czy poparzenia słoneczne. Normą jest ból zęba wywołany na przykład: zmianą klimatu, ukruszenia zębów, złamania, wybicia. Często ofiarami wakacyjnych wypadków stomatologicznych padają dzieci. Nierzadko mamy też problemy z aparatem ortodontycznym czy implantem. Konieczne, więc staje się sprawdzenie, jakie usługi podlegają refundacji w kraju, do którego jedziemy, zwłaszcza, jeśli jesteśmy w trakcie leczenia w Polsce.

Tekst opracowano na podstawie materiałów Centrum Stomatologii Luxdentica w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie