Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzesło na taczkach dla dyrektora PKP Cargo

Zdzisław Surowaniec
Zdesperowani pracownicy czekają na dyrektora z takim "meblem”.
Zdesperowani pracownicy czekają na dyrektora z takim "meblem”. Zdzisław Surowaniec
Taczki, a na nich krzesło stanęły w hali remontowej starej lokomotywowni w Stalowej Woli-Rozwadowie, podległej pod Wschodni Zakład Spółki PKP Cargo w Lublinie. "Mebel" czeka na dyrekcję, która forsuje zamknięcie sekcji. Z ludźmi nikt nie rozmawia - usłyszeliśmy od pracowników.

- Jeszcze niedawno naczelnik mówił, że jesteśmy najlepszą sekcją w zakładzie, że mamy najlepsze wyniki w naprawach wagonów. A teraz mówią, że sekcja jest nierentowna i trzeba ją zamknąć - mówi mechanik Janusz Czekański.

CIERPNIE SKÓRA

Czterdziestu ludziom zajmującym się remontami wagonów i lokomotyw w lokomotywowni w Stalowej Woli cierpnie skóra na myśl o zwolnieniach. - Z dnia na dzień przychodzimy, ale nikt nas nie informuje co z nami będzie. Przyjechali, poodpinali podnośniki do naprawy wagonów. Zagroziliśmy dyrektorowi PKP Cargo z Lublina, że nie wydamy sprzętu, dopóki nie przyjedzie do nas i nie porozmawia i nie wyjaśni sytuacji, w jakiej jesteśmy sytuacji - wspomina kolejny pracownik Janusz Ważny. Wynoszenie sprzętu zostało wstrzymane.

- Kierownik nic nam nie mówi. A że coś się dzieje, widzimy po ruchach, bo są naklejane naklejki na sprzęty, są spisy z gruntu, a uszkodzone wagony nie trafiają do nas do naprawy. Nie dostajemy żadnych wahadeł wagonów do naprawy. Chodzą plotki, że dostaniemy dekrety do innych sekcji, do Lublina, Skarżyska Kamiennej, To trzy godziny jazdy prywatnym samochodem - żali się Janusz Czekański.

PO PIĘĆDZIESIĄTCE

I dalej ciągnie: - Dyrektor obiecał nam pracę do końca roku, tymczasem wszystko tak przyspieszyło, że nie doczekamy Sylwestra. Trzy lata mam do emerytury. Młodzieży w wieku czterdziestu lat jest tu niewielu, wszyscy po pięćdziesiątce. Żeby do końca roku przytrzymał, żeby w nowym roku były odprawy.

Dyrektor Wschodniego Zakładu Spółki PKP Cargo w Lublinie Jerzy Przygoda potwierdza, że sekcja napraw w Stalowej Woli jest wygaszana. - W tym rejonie mocno spadły przewozy towarowe po ograniczeniu produkcji w Siarkopolu, Hucie i Elektrowni Stalowa Wola. Wiele przewozów przejęła konkurencja. A my działamy na rynku i podlegamy prawom rynkowym - tłumaczy.

TACZKI POCZEKAJĄ

Dyrektor przyznaje, że na pracę może liczyć grupa dziesięciu osób, która będzie dowożona samochodem do naprawy taboru. Reszta… - Nie będzie zwolnień grupowych, nie obejdziemy się z ludźmi barbarzyńsko, będą to cywilizowane sposoby - uspokaja.

Przypomina, że spotkał się z pracownikami sekcji w maju, teraz zaplanował spotkanie za tydzień. Kiedy przyjedzie, taczki z krzesłem będą czekać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie