- Trudno zrozumieć, że radny rady miejski może się w ten sposób zachowywać - mówi Anna Kobiałka, członek Rady Nadzorczej, trzymająca stronę prezesa Janusza Wolaka.
(fot. Tadeusz Klocek)
Interesanci mogą wejść do siedziby spółdzielni i złożyć pismo w sekretariacie. Dostępu do dalszych pomieszczeń strzegą jednak pracownicy agencji ochrony.
PAT W SPÓŁDZIELNI
Janusz Wolak, Karol Sońta i Adam Taraś twierdzą, że pełnią funkcję prezesa spółdzielni. Żaden nie uznaje władzy dwóch pozostałych.
- Nie dzieje się nic złego. Analizuję bieżące płatności i zobowiązania spółdzielni. Rachunki będą zapłacone w terminie, nikt nie będzie zwolniony z pracy. Nie podpiszę jednak niczego bez opinii radcy prawnego - mówi Karol Sońta. Dodaje, że zaapelował do rozsądku Janusza Wolaka, przekonywał go do rezygnacji, ale bez skutku.
STRZEGĄ OCHRONIARZE
W siedzibie spółdzielni dyżury pełnią pracownicy dwóch agencji ochroniarskiej - zatrudniona przez Wolaka agencja Bator i reprezentująca Sońtę agencja Reflex.
- Mówię im codziennie: wyjdźmy stąd wszyscy po 15-tej, zamknijmy biuro. Przecież tu nie ma co ukraść. Szkoda pieniędzy na zatrudnianie agencji. Bez skutku - mówi Janusz Wolak. On urzęduje w sekretariacie, Karol Sońta zajął gabinet prezesa. W poniedziałek Sońta podjął próbę zmiany zamków w drzwiach, ale nie pozwolili mu na to pracownicy spółdzielni.
WICEPREZES Z USTRONIA
Adam Taraś w przesłanym piśmie poinformował, że nie mógł podjąć pracy w charakterze prezesa, bo nie był wpuszczany do biura przez agencję ochroniarską. Deklaruje jednak, że jest gotów przystąpić do pracy. Karol Sońta mówi, że Taraś został odwołany uchwałą rady.
Jest też wiceprezes - powołany przez Radę Nadzorczą Paweł Tomaszewski, który wcześniej zatrudniony w spółdzielni Ustronie, tam gdzie wcześniej pracował Karol Sońta.
PIERWSZY ZAWAŁ SERCA
Ochroniarze nie opuszczają siedziby spółdzielni również w nocy. Na początku konfliktu w siedzibie spółdzielni dyżurowali też czterej członkowie Rady Nadzorczej popierający Karola Sońtę.
Jedna z tych osób miała zawał i trafiła do szpitala. Pozostała trójka obecnie zjawia się w siedzibie spółdzielni od czasu do czasu.
Zarówno Sońta jak i Wolak złożyli doniesienia do prokuratury. Ten ostatni wysłał pismo do Krajowego Rejestru Sądowego, wystąpił też do radomskiego Sądu Okręgowego o unieważnienie uchwał rady.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?