Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gigantyczne straty wody w Nisku. Ile litrów idzie w piach?

Konrad SINICA
Z sieci wodociągowej w Nisku znikają tysiące litrów wody.

Gigantyczne straty

Gigantyczne straty

W 2011 roku straty wody w sieci wodociągowej na terenie gminy Nisko zmniejszyły się o 10,7 procenta w stosunku do 2010 roku i wyniosły około 14,3 procenta wody podanej do sieci. Według danych Miejskiego Zakładu Komunalnego sięgają 81228 metrów sześciennych wody.

Ogromne straty na sieci wodociągowej notuje niżański Miejski Zakład Komunalny. W niektórych miejscowościach na terenie gminy sięgają niemal 50 procent. W 2011 roku z rur zniknęło 81 tysięcy metrów sześciennych wody.

W ubiegłym roku niżański Miejski Zakład Komunalny pobrał ze swoich studni głębinowych 680 tysięcy metrów sześciennych wody. Do sieci wodociągowej zostało podanych prawie 570 tysięcy kubików, z czego 475 tysięcy zostało sprzedanych. Część wody została zużyta na potrzeby własne stacji uzdatniania wody. Chodzi między innymi o płukanie filtrów i sieci wodociągowej. Ciężko natomiast precyzyjnie ustalić, co stało się z 81 tysiącami metrów sześciennych wody, które zostały podane do sieci, a nie trafiły do odbiorców. Nie zostały też zużyte na potrzeby Miejskiego Zakładu Komunalnego.

TRUDNO ZŁAPAĆ ZŁODZIEJA

Chociaż straty na sieci wodociągowej maleją z roku na rok maleją, to jednak trudno powiedzieć, żeby wskaźnik przekraczający 14 procent wody podanej do sieci był zadowalający.

- Straty się zmniejszyły, bo zakupiliśmy urządzenia do wykrywania nieszczelności - tłumaczy Zbigniew Kuziora, prezes Miejskiego Zakładu Komunalnego w Nisku.

- W ubiegłym roku kilkanaście takich nieszczelności wykryliśmy. Straty jednak w dalszym ciągu są. Oprócz nieszczelności występują też błędy pomiaru na licznikach. Zdarzają się kradzieże wody, ciężko jest złapać złodzieja. Powodem może być też nieszczelność instalacji domowych, spłuczek i kranów.

Zdaniem prezesa straty częściowo były też spowodowane awariami na starych sieciach wodociągowych. Chodzi o pęknięcia rurociągów oraz kilkakrotne przerwanie sieci wodociągowej przez wykonawców kanalizacji. Tak było na przykład w Zarzeczu.

TRZEBA OSZCZĘDZAĆ "NIŻANKĘ"

- Ostatnio odkryliśmy też, że jeden z naszych zbiorników po prostu był nieszczelny - dodaje prezes Kuziora. - Po odkopaniu, podczas jego napełniania okazało się, że woda wycieka. Został on odstawiony i będzie przerabiany na zbiornik napowietrzenia. Oby to był tylko ten jeden. Mamy jeszcze trzy i również nie wiemy co tam się pod spodem dzieje, bo wycieku wody przy zakopanym zbiorniku nie widać.

- Straty wody powinny sięgać maksymalnie 8 procent - twierdzi radny Józef Graniczny. - Wodę należy oszczędzać, a w szczególności tę wodę, która wkrótce popłynie ze stacji uzdatniania na Barcach. Wodę o nazwie "niżanka", która ma być najlepsza.

Prezes przyznał, że będzie to trudne i chciałby żeby straty nie przekraczały 12 procent. Mówił, że jeżeli zakład uzyska wynik zbliżony do 10 procent, to będzie to spory sukces, zwłaszcza, że są miejscowości, w których straty sięgają niemal połowy wody podawanej do sieci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie