Licząca ponad 40 lat mieszkanka Radomia, która wraz z mężem wychowuje trójkę dzieci, pod koniec maja tego urodziła czwarte. Jak sama później zeznała noworodek został przez nią uduszony, a ciało ugotowane, zmielone i zakopane w torbie. 11 czerwca kobieta przyszła z tą torbą na komisariat, po czym opowiedziała o dokonanej przez siebie zbrodni.
"IGRANIE Z OGNIEM"
Prokuratura postawiła jej zarzut dzieciobójstwa, nie stosując jednoczenie żadnego środka zapobiegawczego. Obecnie, po przejściu wstępnych badań psychiatrycznych przebywa na wolności, mając pełna możliwość opiekowania się dziećmi.
Sytuacja taka dziwiła Włodzimierza Wolskiego, dyrektora Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu, który mówił o "igraniu z ogniem" i potrzebie podjęcia takich kroków, by dzieci były w pełni bezpieczne. Zapowiadał także zainteresowanie sprawą wydziału Sądu Rodzinnego.
SĄD PYTA
W czwartek zadzwoniliśmy do Sądu Rejonowego by dowiedzieć się, czy podjęte zostały już jakieś kroki. - Do środy nic nie wiedzieliśmy o tej sprawie, bo prokuratura nie powiadomiła nas o niej z urzędu.
- Przewodniczący wydziału rodzinnego i nieletnich dowiedział się o niej czytając w środę internetowe wydanie "Echa Dnia". Tego samego dnia wysłane zostało przez niego faksem pismo do prokuratury o przesłanie materiałów. Pierwsze informacje prokuratura przekazała jeszcze w środę po godzinie 15, kolejne materiały nadeszły w czwartek - mówiła nam Wioletta Łepecka, wiceprezes Sądu Rejonowego w Radomiu.
Jej zdaniem w zależności od oceny tych materiałów mają być podejmowane dalsze decyzje. Niewykluczone, że będą one związane z zabezpieczeniem dzieci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
