Nowy Uniwersytet w Radomiu ma pod górkę (zdjęcia)

[galeria_glowna]

Logo uczelni zostało zaprezentowane na rozszerzonym Kolegium Rektorskim. Nowo obowiązujące zostało wybrane, po uzgodnieniach, spośród wielu propozycji. Szukając pomysłu na nowe logo, władze uczelni chciały, by nawiązywało ono formą graficzną nieco do starego układu, który reprezentowało logo politechniki. Nowe logo ma kilka wersji, między innymi ze skróconą nazwą Uniwersytetu Technologiczno - Humanistycznego imienia Kazimierza Pułaskiego (UTH). Sztandar uniwersytetu zostanie ufundowany przez sześć firm, wchodzących w skład Rady Patronackiej uczelni i przekazany podczas posiedzenia Senatu uczelni, 21 września. Z jednej strony płata sztandaru znajduje się logo Uniwersytetu Technologiczno -Humanistycznego, a z drugiej godło Polski.

15 milionów złotych - z takim długiem rozpoczyna swą działalność Uniwersytet Technologiczno - Humanistyczny imienia Kazimierza Pułaskiego w Radomiu. Wisi nad nim groźba zarządu komisarycznego. Tymczasem złą sytuację finansową uczelni ma podreperować, między innymi, redukcja etatów.

W przygotowywaniu jest plan naprawczy uniwersytetu, który zakłada wiele ograniczeń w wydatkach uczelni, w tym redukcję zatrudnienia. 21 września zostanie on przedstawiony Senatowi uczelni, a później trafi do Barbary Kudryckiej, minister nauki i szkolnictwa wyższego.

DŁUG UNIWERSYTETU

Dług uczelni wynosi obecnie 15 milionów złotych.

- Mamy kredyt do spłacenia w wysokości około 6 milionów złotych oraz zadłużenie wobec pracowników za lata 2010/ 2011 i 2011/2012 wynikające z niezapłaconych nadgodzin - wyjaśnia Zbigniew Łukasik, rektor Uniwersytetu Technologiczno Humanistycznego imienia Kazimierza Pułaskiego w Radomiu.

Uczenia ma również zaległości w wypłatach nagród jubileuszowych i odpraw. Sytuację dodatkowo utrudnia mniejsza dotacja na działalność uczelni na rok akademicki 2012/2013 z ministerstwa. Jest ona mniejsza o 2,5 miliona złotych w stosunku do ubiegłego roku.

PO PIERWSZE ZWOLNIENIA

Jednym z głównych elementów programu naprawczego jest redukcja etatów.

- Mamy przerost zatrudnienia. Zdaniem ministerstwa wystarcza ono na 15 tysięcy studentów, a tymczasem jest ich o połowę mniej - tłumaczy Zbigniew Łukasik.

Dlatego też już stu pracowników dostało dotychczas wypowiedzenia. W pierwszej kolejności trafiły one do osób w wieku emerytalnym i tych, które zatrudnione były też w innych miejscach. Odchodzą z pracy sukcesywnie, w zależności od okresu wypowiedzenia. Jeśli chodzi o nauczycieli akademickich ich liczba na razie nie uleganie drastycznej zmianie, gdyż ci, którzy dostali wypowiedzenia, będą pracować do końca pierwszego semestru.

Ile jeszcze osób pożegna się z pracą na uczelni? Do 17 września trwa rekrutacja na uniwersytecie. Po jej zakończeniu zostaną podjęte decyzje, ile jeszcze osób będzie potrzebnych, a ile będzie musiało pożegnać się z pracą. To będzie uzależnione w głównej mierze od ilości uruchomionych ostatecznie na uniwersytecie kierunków. Przewiduje się jednak, że w najbliższym czasie co miesiąc wypowiedzenie będzie otrzymywało około 20 osób.

MNIEJ DZIEKANATÓW

Program naprawczy zakłada także między innymi zmniejszenie ilości zakładów i działów. Przewidziano na pewno mniejsze pieniądze na promocje. Poza tym planowana jest zmiana liczby dziekanatów. Będzie ich trzy, a nie jak dotychczas na każdym wydziale. Nowe zostaną usytuowane: na Osiedlu Akademickim, przy ulicy Malczewskiego oraz na Wydziale Mechanicznym. Te zmiany podyktowane są nie tylko oszczędnościami, ale też faktem, że uczelnia uruchomiła wirtualny dziekanat.