Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karolina Pęk - nasza sensacyjna medalistka Igrzysk Paraolimpijskich

Piotr SZPAK [email protected] Współpraca Grzegorz Lipiec
Karolina Pęk podczas  turnieju w Londynie. Podczas Paraolimpiady Karolina była jedną z najmłodszych uczestniczek turnieju tenis stołowego.
Karolina Pęk podczas turnieju w Londynie. Podczas Paraolimpiady Karolina była jedną z najmłodszych uczestniczek turnieju tenis stołowego. ITTF
Sportowcy z Tarnobrzega w Londynie - Karolina Pęk wróciła w Igrzysk Paraolimpijskich jako szczęśliwa medalistka, Jacek Czech jako wielki przegrany.
Jacek Czech ze swym bratem Przemysławem zobaczyli wspaniałą imprezę i przeżyli wiele emocji.

Jacek Czech ze swym bratem Przemysławem zobaczyli wspaniałą imprezę i przeżyli wiele emocji.
Archiwum prywatne

Jacek Czech ze swym bratem Przemysławem zobaczyli wspaniałą imprezę i przeżyli wiele emocji.

(fot. Archiwum prywatne )

Zaledwie 14-letnia tenisistka stołowa Integracyjnego Klubu Sportowego Jezioro Tarnobrzeg Karolina Pęk zdobyła podczas Igrzysk Paraolimpijskich brązowy medal. Pływak Integracji Tarnobrzeg Jacek Czech o ten medal trzykrotnie się tylko otarł. Oboje przeżyli wspaniałą przygodę.

Karolina, która dopiero wkracza w świat sportu jest strasznie onieśmielona sukcesem. Na barki tej młodziutkiej niepełnosprawnej dziewczyny spadł ciężar popularności. Trudno jej sobie z tym poradzić. Co innego rutynowany Jacek Czech.

ZACZĘŁA W "DZIESIĄTCE"

Karolina tenis stołowy uprawia od pięciu lat. Przygodę z ping pongiem rozpoczęła w szkole Podstawowej numer 10, a jej pierwszym trenerem był były zawodnik Siarki Tarnobrzeg Jerzy Baran. To on zaszczepił w niej bakcyla sportowego. Widząc ambitną postawę niepełnosprawnej dziewczynki starał się jak mógł pomagać. Treningi w "dziesiątce" odbywały się w starej sali gimnastycznej, warunki były tam nienajlepsze, ale były rozstawione stoły do ping ponga i to wystarczyło. Kiedys na trening dzieci przyszedł zaproszony przez Jerzego Barana Andrzej Jakubowicz, były wielokrotny mistrz Polski w tenisie stołowym, reprezentant Polski, który od 30 lat mieszka we Francji ale przynajmniej raz w roku przyjeżdża do swego rodzinnego miasta. Kiedy Jakubowicz zobaczy drobniutką dziewczynkę z niepełnosprawną ręką oniemiał. Odbijała tak piłeczkę, że serce roso.

- Jejku jaki ona ma talent! Ta dziewczynka będzie drugą Partyką - mówił z entuzjazmem do Jerzego Barana mając na uwadze znaną w całym świecie tenisistkę stołową Natalię Partykę.

SKROMNA DZIEWCZYNA

No i popularny "dżolo" miał rację mówiąc o talencie Karoliny. W tym roku też był w Tarnobrzegu, a przed wylotem młodziutkiej tarnobrzeżanki do Londynu spotkał się z nią i podarował cenną pamiątkę. Była nią koszulka słynnego Szweda Jana Ove Waldnera. Teraz trenerem Karoliny jest Jerzy Lachor, który też wkład wiele serca w to by czyniła ona postępy. Pierwsza w historii medalistka Igrzysk Paraolimpijskich z Tarnobrzega uczęszcza obecnie do Gimnazjum numer 3.

- Karolina to cicha i skromna uczennica. Jej życiową pasją jest sport, dlatego poświęca się tenisowi stołowemu. Dzieci z klasy wiedziały na bieżąco o jej o startach w Londynie, dlatego teraz czekają na opowieści, jak tam było - mówi Elżbieta Kłoda, wychowawczyni klasy 2 h, do której uczęszcza Karolina.
Niestety, wyczynowe uprawianie sportu wiąże się z wieloma nieobcnościami w szkole. Tych absencji Karolina ma dużo i po powrocie musi bardziej poświęcić się szkole.

Trzy lata temu Andrzej Jakubowicz przepowiedział Karolinie piękną karierę.
Trzy lata temu Andrzej Jakubowicz przepowiedział Karolinie piękną karierę. Piotr Szpak

Trzy lata temu Andrzej Jakubowicz przepowiedział Karolinie piękną karierę.
(fot. Piotr Szpak)

PECH NA PŁYWALNI

Bez powodzenia startował w Paraolimpiadzie pływak tarnobrzeskiej Integracji Jacek Czech, którzy wydawał się być pewniakiem do zdobycia medali, ale ostatecznie ta sztuka mu się nie udała.

Tarnobrzeżanin miał jednak sporego pecha, bowiem trzykrotnie otarł się o podium zajmując czwarte miejsca w wyścigach na dystansach 50 i 100 metrów stylem dowolnym oraz piąte na 50 metrów grzbietem. Emocje, jakie towarzyszyły zmaganiom na pływalni, a przede wszystkim atmosferę panującą w Londynie sportowiec z tarnobrzeskiej Wielowsi zapamięta do końca życia.

- Po prostu brak słów, aby opisać i przedstawić atmosferę Igrzysk Paraolimpijskich. Pełne trybuny, kibice, którzy dopingowali na każdym kroku, wspaniałe obiekty, na których nie ma barier architektonicznych, szwajcarska precyzja organizatorów, wspaniali wolontariusze, którzy na każdym kroku pomagali oraz nasi rodacy, którzy na każdym kroku krzyczeli "Polska", "Polska". To wszystko pozostanie w mej pamięci na zawsze - dzielił się z nami wrażeniami Jacek Czech.

SPORTOWA ZŁOŚĆ

Jacek poleciał do Londynu ze swoim bratem Przemysławem, to pozwoliło mu czuć się w Londynie pewnie. Zabrakło tylko i aż tego najważniejszego, czyli medalu.

- Nigdy dotąd nie byłem świadkiem takich emocji i wrażeń jakie dostarcza 17-tysięczna publiczność, nagradzająca brawami każdy wyścig, każdego pływaka, stającego lub siedzącego na słupku startowym. Niestety mimo wielkiego wysiłku oraz wsparcia wielu wspaniałych ludzi, nie udało mi się zająć miejsca medalowego chociaż medal był na wyciągnięcie ręki. Na pewno jest we mnie smutek, że przegrałem, lecz mam w sobie również sportową złość, że muszę jeszcze spróbować jeszcze raz powalczyć - dodał Jacek Czech.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie