Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Renata Butryn zrezygnowała z pracy w szkole w Stalowej Woli

Andrzej PLĘS
Poseł Renata Butryn.
Poseł Renata Butryn. Zdzisław Surowaniec
Młodzież protestowała, kiedy Renata Butryn przed sześciu laty odchodziła ze szkoły w poselskie ławy Platformy Obywatelskiej. Po jej powrocie zaprotestował jeden z rodziców. Bo poseł - nauczycielka częściej bywa w Sejmie niż w szkole.

Pociecha protestującego właśnie rozpoczęła edukację w renomowanym Liceum Ogólnokształcącym im. KEN w Stalowej Woli, gdzie dwie klasy pierwsze i jedną drugą języka polskiego uczyła poseł Renata Butryn - nauczyciel dyplomowany, 25 lat stażu w zawodzie, z czego 18 w stalowowolskim liceum. Z 19 lekcji, jakie miała prowadzić w ubiegłym tygodniu, prowadziła 9, obecność na pozostałych uniemożliwiły jej obowiązki poselskie.

OBURZONY RODZIC

"Jest mi przykro, bo robi to kosztem dzieci. Po pierwszych lekcjach chaos - zastępstwa. To zastępują ją pani bibliotekarka, to inna nauczycielka języka polskiego" - pisze do naszej redakcji oburzony rodzic i podkreśla, że język polski to przecież przedmiot maturalny, tymczasem "pani poseł to nie obchodzi, bo ma kaprys".

Renata Butryn chęć powrotu do szkoły zgłosiła w okresie wakacyjnym. - Zorganizowaliśmy zajęcia w taki sposób, zminimalizować skutki nieobecności spowodowanych pracami Sejmu - informuje Mariusz Potasz, dyrektor szkoły. - W tzw. dniach sejmowych pani Renata Butryn realizuje proporcjonalnie mniejszą liczbę godzin niż w pozostałych dniach. Ponadto podział godzin zapewnia realizację podstawy programowej przez innego nauczyciela języka polskiego, który w ramach zastępstwa prowadzi lekcje - dodaje i zapewnia, że nie ma mowy o zastępstwach prowadzonych przez nauczyciela bez odpowiednich kwalifikacji, co zarzuca szkole protestujący rodzic. Dyrektor Potasz podkreśla też, że za godziny nieobecności nauczycielka-posłanka nie pobiera wynagrodzenia.

WZÓR POSELSKIEJ OBOWIĄZKOWOŚCI

Renata Butryn może uchodzić za wzór poselskiej obowiązkowości. Z 853 sejmowych głosowań opuściła zaledwie jedno. Na poprzednią czteroletnią kadencję otrzymała ze szkoły urlop bezpłatny. Nie jest posłem zawodowym, podobnie, jak 133 innych posłów. Prawo mówi, że jej pracodawca zobowiązany jest bezwzględnie umożliwić posłance wykonywanie obowiązków parlamentarnych, a obowiązki parlamentarne mają pierwszeństwo przed zawodowymi.

Renata Butryn była czynną nauczycielką do wczoraj. List, proszącego o anonimowość, rodzica i kontrowersje, jaki wzbudziły jej nieobecności w szkole, skłoniły ją do rezygnacji z nauczania. Przynajmniej do końca sejmowej kadencji.

DLA DOBRA SZKOŁY

O powodach rezygnacji nie chce szerzej mówić, wygłasza tylko krótki komunikat: - Podjęłam się trudu łączenia mandatu poselskiego z pracą w szkole, która zawsze była moją pasją, jednak po pierwszych tygodniach pracy okazało się to bardzo trudne. Dlatego dla dobra szkoły oraz w imię rzetelnego pełnienia mandatu poselskiego składam w dniu jutrzejszym (tj. 18 bm. - red.) w dyrekcji szkoły prośbę o powrót na urlop bezpłatny na czas sprawowania funkcji posła. Sprawa ta zostanie rozstrzygnięta do końca miesiąca".

- To nie jest decyzja podjęta pod presją opinii społecznej - dodaje pani poseł. - Robię to dla dobra szkoły, bo jeśli chodzi o mnie, to jestem przyzwyczajona do wylewania na mnie pomyj, ale w szkole są jeszcze inni ludzie i szkoła potrzebuje spokoju. I to jest główna przesłanka mojej decyzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie