Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt między dyrektorem a pracownikiem Muzeum Zabawek w Kielcach rozstrzygnie sąd pracy

Lidia CICHOCKA [email protected]
Dyrektor Muzeum Zabawek zwolnił pracownicę z powodu utraty zaufania. Kobieta jest jedyną żywicielką rodziny, matką trójki małych dzieci. O tym, czy dyrektor mógł ją zwolnić w taki sposób zdecyduje sąd pracy, do którego pracownica się odwołała.

Dyrektor Maciej Obara objął stanowisko w Muzeum Zabawek i Zabawy w marcu 2011 roku. Najpierw przyjął zaproszenie prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego i wrócił z emigracji (był kierownikiem administracyjnym szpitala opieki paliatywnej nieopodal Londynu) a po 3 miesiącach wygrał konkurs.

ZMIANA STRUKTURY

Nowy szef dał sobie 2 tygodnie na poznanie placówki i przystąpił do zmian. Opracował statut i regulamin pracy, przyjął też trzy osoby. - Zlikwidowałem fikcję, bo muzeum permanentnie zatrudniało na umowy zlecenia sześcioro osób, wybrałem więc trzy i przyjąłem na etaty: do działu promocji, gromadzenia zbiorów i kasy.

W tym roku zaczął też zmieniać strukturę. - Dostosowałem ją do naszych funkcji: zamiast działu marketingu i badań naukowych powstał dział promocji i animacji rekreacyjno-oświatowej, wyodrębniłem dział edukacji muzealnej, gromadzenia zbiorów, biblioteki i informacji - wylicza.

ZWOLNIENIE

Zwolniona pracownica była szefową marketingu, która w trakcie zwolnienia po urlopie macierzyńskim otrzymała wypowiedzenie z kierowniczego stanowiska. - To oznaczało utratę kilkuset złotych w domowym budżecie. Mąż w marcu stracił pracę, w domu była dwójka małych dzieci, ja w ciąży, rodzice po udarach wymagających opieki - nie mogłam sobie na to pozwolić, dlatego skierowałam sprawę do sądu - wyjaśnia kobieta.

- Kiedy dowiedziałem się, że pracownica jest na zwolnieniu sam wycofałem się z wypowiedzenia, poinformowałem o tym sąd i podwładną - mówi Obara.

- Dostałam drogą mailową obszerne wyjaśnienie, ale było ono tak niejednoznaczne, że po konsultacji z prawnikiem nie zdecydowałam się na wycofanie sprawy - wyjaśnia kobieta.

Sąd oczywiście przyznał jej rację. Kolejne wypowiedzenie, tym razem pracy, dostała pierwszego dnia po powrocie. Powód: utrata zaufania.

Dyrektor Obara przyznaje, że przez 1,5 roku dyrektorowania nie przepracował jednego dnia z byłą kierowniczką. - Utrata zaufania nie dotyczy jej pracy tylko osoby - wyjaśnia. - To moje obserwacje skłoniły mnie do tego. Nie miałbym komfortu mając takiego pracownika zwłaszcza w dziale promocji, gdzie samodyscyplina jest najważniejsza.

NIC NIE WIEDZIAŁ

Jakie to były obserwacje poinformuje sąd na rozprawie, która ma się odbyć w tym tygodniu. Czy wręczając wypowiedzenie wiedział w jak trudnej sytuacji znajduje się jego pracownica, że jest jedynym żywicielem rodziny? - Nie miałem takiej świadomości, ale też odchodzimy od czasów, w których pracodawca jest organem pomocy społecznej - podkreśla Maciej Obara.

Wypowiedzenie było ogromnym zaskoczeniem dla kobiety. - Miałam nadzieję, że po moim powrocie z urlopu porozmawiamy o pracy, ale pod koniec dnia dyrektor znalazł chwilę na spotkanie tylko po to, by wręczyć mi wypowiedzenie - mówi. - Miałam go prosić, żeby go nie dawał, bo mam trójkę malutkich dzieci i bezrobotnego męża? Nie wyobrażam sobie tego.

Dyrektor rozstał się w tym roku jeszcze z jedną pracownicą, była autorką nominowanej w 2009 roku do prestiżowej nagrody muzealników, Sybilli wystawy Made in Poland. - Mimo bardzo dobrej oceny merytorycznej powodem były konflikty w zespole - wyjaśnia Obara. Do muzeum przeszła z Kieleckiego Centrum Kultury pracownica tamtejszego impresariatu.

SŁABY ROK

Dyrektor przyznaje, że ten rok nie był dla muzeum tak dobry jak poprzednie dwa. Jest mniej zwiedzających, mniej uczestników lekcji muzealnych.

- Trudno powiedzieć czy to zasługa pogody, Euro 2012 czy też naszej oferty - zastanawia się, ale szybko dodaje, że ostatnie wystawy cieszą się zainteresowaniem. Jednak o młodych widzów na kieleckim rynku ostro walczą inne placówki i np. Muzeum Narodowe wyposażone w multimedia bije rekordy frekwencji na warsztatach. Podobne nie pojawią się w Muzeum Zabawek, bo pod względem finansowym kolejny rok zapowiada się znacznie gorzej, budżet na działalność najprawdopodobniej będzie okrojony.

- Przygotowaliśmy dwa projekty, jeden wspólnie z Kubusiem i KCK-iem by sięgnąć po fundusze norweskie, ale nie wiem czy się to uda - przyznaje dyrektor. - Pieniądze poszłyby nie na zakupy, ale organizację imprez.

Ocena pracy dyrektora w Urzędzie Miasta, któremu podlega placówka jest dobra. - W placówce były konflikty, teraz ich nie ma i dzieje się dużo - wyjaśnia prezydent Lubawski. W ubiegłym roku szef muzeum dostał podwyżkę 1,5 tysiąca zł i teraz zarabia 8 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie