Jolanta Kręcka chce odejść ze szpitala w Starachowicach

Jolanta Kręcka podczas wtorkowego spotkania ze szpitalnymi związkami zawodowymi zapowiedziała, że chce w ciągu miesiąca odejść z pracy w szpitalu.

- Liczyłam na dialog ze związkami, ale do niego nie doszło. Pierwszego dnia mojego urlopu związki zawodowe zorganizowały pikietę pod starostwem, zażądały od starosty mojego odwołania. Tak się nie postępuje. Skoro mnie nie chcą, odejdę. Uważam, że zrobiłam swoje i że znajdą się placówki w innych miastach, gdzie będę mogła spożytkować swoją energię. Mam kilka propozycji - powiedziała Jolanta Kręcka.

Konflikt zaczął się kilka tygodni temu, kiedy dyrektor Kręcka przedstawiła plany oddania dyżurów świątecznych firmie zewnętrznej. Związkowcy obawiali się, że spowoduje to lawinę zwolnień pielęgniarek ze szpitala, które w zamian dostaną umowy śmieciowe w innej firmie. Załoga zażądała od Zarządu Powiatu odwołania dyrektorki, a półtora tygodnia temu weszła w spór zbiorowy z dyrekcją szpitala.

Podczas spotkania, które odbyło się we wtorek wieczorem, dyrektor szpitala wycofała swoje propozycje dotyczące przekazania świątecznej opieki pielęgniarskiej firmie zewnętrznej.

- Nie zapadły żadne decyzje na ten temat. Skoro nie ma zainteresowania pielęgniarek, które mogłyby dorobić w zewnętrznej firmie na dyżurach świątecznych, to z pomysłu rezygnujemy - powiedziała Jolanta Kręcka.

Związkowcy nie dali jeszcze odpowiedzi, co sądzą o wycofaniu się z pomysłu zatrudnienia zewnętrznej firmy do obsługi dyżurów świątecznych. Decyzja ma zapaść w najbliższy piątek. Po południu w szpitalu ma odbyć się spotkanie związków zawodowych, pracowników szpitala i dyrektorki.

- Niech decyzję podejmą wszyscy pracownicy. Nie chcemy za nich decydować - stwierdziła Wanda Gut, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.