To już koniec Sądu Rejonowego we Włoszczowie

5 października minister sprawiedliwości podpisał rozporządzenie znoszące działalność 79 sądów rejonowych w Polsce. Na czarnej liście znalazło się pięć sądów z województwa świętokrzyskiego: Kazimierza Wielka, Opatów, Pińczów, Staszów i Włoszczowa.

- Nie ma odwołania od rozporządzenia ministra sprawiedliwości, chyba że Trybunał Konstytucyjny uzna je za niezgodne z prawem - mówi sędzia Marcin Chałoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.

WICEWOJEWODA MÓWIŁ CO INNEGO

A jeszcze 21 września podczas zjazdu powiatowego Polskiego Stronnictwa Ludowego w Kąparzowie, obecny szef tej partii we Włoszczowie, wicewojewoda świętokrzyski Grzegorz Dziubek obwieścił szumnie swoim partyjnym kolegom, że minister sprawiedliwości wycofał się z projektu reorganizacji sądu we Włoszczowie, który, jak twierdził Dziubek, zostanie w obecnym kształcie. Wicewojewoda dodał też, że likwidacja grozi prawdopodobnie tylko dwóm sądom w naszym województwie - Kazimierzy Wielkiej i Pińczowowi. Dzisiaj już nie jest takim optymistą.

- Nic nie jest jeszcze przesądzone. Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło u marszałek sejmu 151 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem zapisu zmieniającego rozporządzenie ministra Gowina. Będzie głosowanie w tej sprawie - mówi Grzegorz Dziubek.

79 SĄDÓW DO LIKWIDACJI. WŁOSZCZOWA POD JĘDRZEJOWEM

Tymczasem klamka już zapadła. W ubiegły piątek minister sprawiedliwości Jarosław Gowin podpisał dwa akty: pierwszy znoszący działalność 79 sądów (pierwotnie miało ich być 122), drugi regulujący działalność pozostałych sądów, przejmujących właściwości likwidowanych. Minister sprawiedliwości podjął taką decyzję pomimo fali protestów oraz skargi do Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z podpisanym przez Gowina aktem, od 1 stycznia 2013 roku 79 sądów rejonowych, w których pracuje do dziewięciu sędziów, zostanie przekształconych w wydziały zamiejscowe (cywilny, karny, rodzinny i nieletnich oraz ksiąg wieczystych) sąsiednich sądów. Sąd we Włoszczowie, w którym pracuje siedmiu sędziów, będzie podlegał pod Sąd Rejonowy w Jędrzejowie i stanie się jego wydziałem zamiejscowym. Jędrzejowski sąd, przypomnijmy, po reformie będzie obsługiwał 17 gmin, w tym 9 z powiatu jędrzejowskiego, 6 z włoszczowskiego, gminę Słupia Konecka z powiatu koneckiego oraz Łopuszno z powiatu kieleckiego.

MIESZKAŃCY NIE UCIERPIĄ?

Jak wyjaśnia resort, po wprowadzeniu reformy w praktyce zmieni się tylko nazwa sądu, który będzie teraz wydziałem zamiejscowym większego sądu rejonowego. Nadal w tym samym miejscu, jak informuje ministerstwo, mieszkańcy będą mogli załatwić swoje sprawy, bez konieczności wyjazdu do innego miasta. Budynki wykorzystywane obecnie przez sądy przewidziane do zniesienia będą stanowiły siedzibę wydziałów zamiejscowych. Nie będzie również przeszkód, by nadal działały w nich kasy, czy biura podawcze. "Reorganizacja ma przede wszystkim służyć temu, by (…) obywatele mieli łatwiejszy dostęp do sądu i by krócej czekali na rozpatrzenie swojej sprawy, a ewentualne oszczędności nie stanowiły decydującej przesłanki dla planowanych zmian" - napisano na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości. Jak tłumaczy resort, podstawowymi kryteriami, jakimi kierowano się przy typowaniu sądów do zniesienia były między innymi ilość spraw wpływających do danej placówki, liczba sędziów i ludności oraz… udogodnienia dla obywateli.

LEPSZE WYKORZYSTANIE SĘDZIÓW

Według resortu, celem reformy sądownictwa jest przede wszystkim bardziej racjonalne wykorzystanie potencjału sędziów. "Reorganizacja ta umożliwi prezesowi sądu rejonowego sprawniejsze zarządzanie pracą podległych mu sędziów" - napisała rzeczniczka ministerstwa Partycja Loose.

- W sądach rejonowych, w strukturze których funkcjonować będą wydziały zamiejscowe, powstaną piony orzecznicze o odpowiedniej etatyzacji, co umożliwi lepsze i bardziej wydajne wykorzystanie kadry sędziowskiej, referendarzy i asystentów sędziów. Sędziowie będą mogli orzekać, w zależności od potrzeb, w wydziale zamiejscowym lub też w wydziale jednostki macierzystej. Pracownicy administracyjni zatrudnieni w wydziałach orzeczniczych sądów przewidzianych do zniesienia będą w dalszym ciągu wykonywali swe obowiązki w ramach wydziałów zamiejscowych - wyjaśnia Wioletta Olszewska z Wydziału Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości w Warszawie.

PREZES STRACI FUNKCJĘ. PRACOWNICY NIE MUSZĄ SIĘ BAĆ

We włoszczowskim sądzie pracuje około 40 osób. Funkcję prezesa sądu straci na pewno sędzia Piotr Bokwa. Na zniesieniu dodatku funkcyjnego dla prezesa ministerstwo zaoszczędzi rocznie… 15 tysięcy złotych. Tak twierdzi Piotr Bokwa. Co z pozostałą załogą? Czy muszą obawiać się utraty pracy?

- Raczej nie, z rozporządzenia nic takiego nie wynika. Przecież te same osoby będą musiały obsłużyć wydziały zamiejscowe. Obecny prezes sądu zostanie prawdopodobnie przewodniczącym jednego z wydziałów zamiejscowych (obecnie szefuje Wydziałowi Rodzinnemu i Nieletnich - przyp. red.) - mówi sędzia Marcin Chałoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach, pod których podlega Sąd Rejonowy we Włoszczowie. Zdaniem sędziego Chałońskiego, koszty tej całej operacji mogą być wyższe, niż są obecnie.

- Sędziom z Włoszczowy, którzy będą prowadzić sprawy w Jędrzejowie, trzeba będzie zwrócić koszty podróży służbowych, trzeba dowieść akta sprawy do sądu macierzystego, wymienić tablice, pieczątki, druki - to są koszty. Od samego początku byliśmy przeciwni rozporządzeniu ministra w takim kształcie. Jako sędziowie, nie mamy jednak nic do powiedzenia - dodaje rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach.

REZOLUCJE, PODPISY, PROTESTY… NA PRÓŻNO

Samorządy w powiecie włoszczowskim ostro protestowały przeciwko reformie sądownictwa. Rady podejmowały rezolucje sprzeciwiające się proponowanym zmianom. Zebrano kilka tysięcy podpisów sprzeciwu mieszkańców, które przekazano władzom centralnym. We Włoszczowie powołano Komitet Obrony Sądu, w skład którego weszli świętokrzyscy posłowie i senatorowie. Na jego czele stanął adwokat Maciej Szydłowski z Kielc. Nasi samorządowcy i pracownicy sądu kilkakrotnie protestowali pod Ministerstwem Sprawiedliwości w Warszawie.

WIELE NIEWIADOMYCH

8 października, trzy dni po podpisaniu rozporządzenia przez Gowina, burmistrz Włoszczowy wydał specjalne oświadczenie. Na stronie internetowej gminy włodarz Włoszczowy wyraził swoje obawy co do proponowanych zmian.

- "Resort sprawiedliwości, mimo wydanego rozporządzenia, nie powołuje jeszcze planowanych przez autorów reformy oddziałów zamiejscowych większych jednostek. W naszej ocenie takie rozwiązanie zdezorganizuje pracę włoszczowskiej jednostki. Wyznaczanie terminów rozpraw, przyjmowanie interesantów, rozpoznawanie pism procesowych, jakie wpływają do sądu - wszystko to będzie odbywało się na odległość. Pod znakiem zapytania są kwestie administracyjne, biura podawczego, kasy, gdzie uiszcza się sądowe opłaty. Nie wykluczone, że mieszkańcy będą musieli jeździć przy okazji każdej takiej opłaty do Jędrzejowa" - napisał Bartłomiej Dorywalski. We Włoszczowie coraz głośniej mówi się o tym, że likwidacja sądu to kolejny krok do skreślenia Włoszczowy z powiatowej mapy Polski. Ten sam los może spotkać też niebawem Prokuraturę Rejonową, która mieści się w tym samym budynku, co sąd. Ministerstwo już przymierza się do reorganizacji najmniejszych prokuratur.