Pociągi Radom - Warszawa: ciągłe awarie, opóźnienia i wkurzeni pasażerowie. Czy to da się zmienić?

KONKURENCJA NIE DLA KOLEI

KONKURENCJA NIE DLA KOLEI

Kolejarze nie radzą sobie też na liniach, gdzie pociąg jedzie szybko. Czas przejazdu pociągiem z Radomia do Lublina wynosi około półtorej godziny a składy całą drogę jadą z prędkością 120 kilometrów na godzinę. W takim czasie ciężko dojechać do Lublina samochodem, a autobusy jadą o około pół godziny dłużej. Spółka PKP Intercity, obsługująca połączenia TLK ustaliła jednak zaporową cenę dla połączeń Radom - Lublin. Za bilet zapłacimy 33 złote, podczas gdy przejazd autokarem radomskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej kosztuje tylko 15 złotych.

Do awarii powodującej utrudnienia na linii kolejowej z Radomia do Warszawy dochodzi średnio do cztery dni. Ludzie spóźniają się do szkół i do pracy, ale dla pociągu nie ma dobrej alternatywy.

Dla radomian dojeżdżających do pracy w stolicy punktualność jest niezwykle ważna. Nawet przez dziesięciominutowe opóźnienie mogą "posypać" się przesiadki i w efekcie ludzie spóźniają się do pracy. Nie wszyscy szefowie są na tyle wyrozumiali, żeby ciągłe spóźnienia tolerować.

BEZ REMONTU OD PÓŁ WIEKU

Awaria na linii kolejowej do Warszawy są niemal codziennością, bo kolejowa "ósemka" jest w fatalnym stanie. Tory i urządzenie sterowania ruchem pochodzą sprzed pół wieku. - Przez ten czas nie było tu żadnej modernizacji - mówi Andrzej Lewandowski, prezes radomskiego Klubu Miłośników Kolei, który sam dojeżdża do pracy w Warszawie. - Nie mówią nawet o wymianie tych urządzeń na nowe, ale na wielu liniach kolejowych rewitalizuje się je, tu żadnych prac nie ma - dodaje.

DŁUŻEJ NIŻ PRZED WOJNĄ

Brak poważnych prac remontowych na torach skutkuje coraz dłuższym czasem przejazdu i coraz częstszymi awariami. Dziś podróż czasem przekracza nawet 2,5 godziny. W roku 1969, tuż po elektryfikacji linii jechało się godzinę i 15 minut. Tyle samo trwała podróż w 1936 roku. Teraz wszystko wskazuje na to, że od grudnia podróż po raz kolejny się wydłuży. Na odcinku z Radomia do Warki dopuszczalna prędkość spadnie z 80 do 60 kilometrów na godzinę. Wydłuży to czas przejazdu pociągu o kwadrans.

NIE MA ALTERNATYWY

Problem w tym, że na codzienne dojazdy do pracy w Warszawie nie ma realnej alternatywy. Niedawno połączenia ze stolicą uruchomił tani przewoźnik PolskiBus. Bilety jednorazowe kosztują do 2 do 16 złotych (im wcześniejsza rezerwacja, tym tańszy bilet). Przewoźnik nie ma jednak biletów miesięcznych. W ofercie są tygodniowe, ale ich koszt na miesiąc to około 400 złotych, prawie 100 złotych drożej niż miesięczny na pociąg Kolei Mazowieckich. Są też kursy PKS, ale obsługują je przewoźnicy z różnych miast i nie można kupić jednego biletu okresowego na wszystkie kursy.

REMONT PRZESUNIĘTY

Pod znakiem zapytania stoi termin modernizacji linii do stolicy i budowy drugiego toru z Radomia do Warki. To jest największy problem. Kiedy dochodzi do awarii na jednotorowym odcinku, pociągi nie mogą jechać drugim torem i linia kolejowa zostaje sparaliżowana. Odcinek z Warki do Warszawy ma być przebudowany do 2015 roku i to już skróci czas podróży do stolicy. Fragment z Radomia do Warki został odsunięty w czasie już po raz kolejny. Teraz mówi się o 2017 roku.