Arbiter trzy razy przerywał spotkanie, po tym, jak kibice jednej i drugiej drużyny odpalali race, w konsekwencji dym przeszkadzał w kontynuowaniu gry. Sytuację opisał Robert Kozieł, delegat Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej, który prowadzi rozgrywki trzeciej ligi.
- Wspominał, że w swojej pracy delegata nigdy, w żadnym meczu nie odnotował takiej ilości odpalonych rac. W przypadku Hutnika nie jest to pierwszy taki przypadek, można powiedzieć, że pod tym względem krakowski klub to "recydywista". Dlatego nałożymy kary finansowe, w grę wchodzi nawet zamknięcie stadionu. Jakie ostatecznie będą sankcje? Decyzje podejmie w czwartek wydział dyscypliny - informował Grzegorz Figarski, przewodniczący wydziału bezpieczeństwa na obiektach piłkarskich w kieleckim ŚZPN.
Race odpalali również kibice Granatu (do Krakowa pojechało ich około stu). W ich przypadku karą może być zakaz uczestniczenia w wyjazdowych spotkaniach swej drużyny.
W sobotnim meczu przy sztucznym świetle Hutnik wygrał z Granatem 3:2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?