Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital Dziecięcy idzie na Czerwoną Górę?! Pomysł wzbudza wiele kontrowersji

Iza BEDNARZ [email protected]
Marek Buszkowski, wnuk doktora Władysława Buszkowskiego, twórcy Szpitala Dziecięcego razem siostrą Antoniną i rodziną zwiedzał Szpital Dziecięcy przy okazji jubileuszu 90 –lecia w październiku.
Marek Buszkowski, wnuk doktora Władysława Buszkowskiego, twórcy Szpitala Dziecięcego razem siostrą Antoniną i rodziną zwiedzał Szpital Dziecięcy przy okazji jubileuszu 90 –lecia w październiku. Dawid Łukasik (archiwum)
Ważą się losy Szpitala Dziecięcego w Kielcach. Samorząd województwa nie ma pieniędzy na budowę nowego szpitala, rozważa różne koncepcje. Nawet takie, jak przeniesienie niektórych oddziałów Szpitalika na Czerwoną Górę.

O budowie nowego Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego pisaliśmy już wielokrotnie. Miesiąc temu informowaliśmy, że zarząd województwa zasięga w tej sprawie porad ekspertów Banku Światowego i firm konsultingowych. Marszałek Adam Jarubas powtarzał wtedy, że nowy Szpital Dziecięcy musi powstać, nawet gdyby miało się to wiązać z wzięciem kredytu przez samorząd czy podpisaniem umowy z firmą, która za własne środki wybuduje nowy obiekt.

DZIECI NA CZERWONĄ GÓRĘ

Pojawiła się też nowa koncepcja, która przewiduje przeniesienie części Szpitala Dziecięcego do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Czerwonej Górze. Przemawiać ma za tym fakt, że w Czerwonej Górze stoją puste nowoczesne bloki operacyjne, a w Szpitalu Dziecięcym na Langiewicza jest ciasnota i brak możliwości poprawy warunków lokalowych. - Zastanawiamy się nad przeniesieniem do Czerwonej Góry oddziału ortopedii i chirurgii. Do zwolnionych przez nie pomieszczeń mogłyby się przenieść inne oddziały Szpitalika, które są w gorszych warunkach lokalowych. Być może za niewielkie pieniądze dobudowalibyśmy w Czerwonej Górze pawilon pediatryczny dla innych potrzebnych chirurgii i ortopedii działów - tłumaczy wicemarszałek województwa Grzegorz Świercz.

Podkreśla, że byłoby to rozwiązanie tymczasowe. - Nie przekreśla koncepcji budowy nowego Szpitala Dziecięcego. Ale mamy kryzys i nie wygospodarujemy nagle kilkudziesięciu milionów na rozpoczęcie budowy według projektu opracowanego przed kryzysem - mówi.

Pediatrzy i chirurdzy dziecięcy oponują: - Wyprowadzenie oddziałów na Czerwoną Górę to śmierć dla Szpitala Dziecięcego. Nie można oddzielać pediatrii od części zabiegowej, bo dzieci wymagają wielu konsultacji, nie da się u nich tak jednoznacznie jak u dorosłego pacjenta zdiagnozować bólów brzucha, żeby być pewnym, że to biegunka, a nie na przykład wyrostek robaczkowy. Nie wolno łączyć dzieci z dorosłymi, a na Czerwonej Górze jest tylko jedna izba przyjęć. To szpital gruźliczy, jak zapewnić dzieciom intymność i zadbać o to, żeby nie były narażone na kontakt z prątkami gruźlicy, skoro nawet podjazd do izby przyjęć jest od strony oddziałów pulmonologicznych?

Profesor Mieczysław Szalecki, długoletni dyrektor Szpitala Dziecięcego i konsultant wojewódzki w dziedzinie pediatrii, obecnie kierownik kliniki endokrynologii w Instytucie Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka, nie chce komentować pomysłu, bo nie zna szczegółów. Natomiast zastanawia się: - Dlaczego przenosiny miałyby dotyczyć dwóch oddziałów, które akurat mają dobre warunki? Jak w nowej sytuacji odbywałyby się konsultacje pediatryczne? Gdzie mieściłby się oddział intensywnej opieki medycznej potrzebny, i części pediatrycznej, i zabiegowej?

ŁĄCZENIE BIEDY

Marszałek Świercz argumentuje, że połączenie Szpitala Dziecięcego z Czerwoną Górą byłoby korzystne finansowo, bo obie jednostki przynoszą straty. Na koniec września Szpital w Czerwonej Górze miał ponad 7,2 miliona złotych straty. W pierwszym półroczu tego roku największe straty przyniosły oddziały chirurgii - 1,7 miliona, pulmonologii - prawie 700 tysięcy i urologii - 630 tysięcy. Zysk wypracował oddział torakochirurgii. Wartość wykonanych ponad kontrakt usług sięga 2,95 miliona złotych. Aktualnie zadłużenie szpitala wynosi ponad 40 milionów złotych, w tym zobowiązania wymagalne ponad 21 milionów złotych.

Szpital Dziecięcy również ma straty i długi. Zadłużenie wymagalne lecznicy wynosi około 3 milionów złotych. Doktor Włodzimierz Wielgus, dyrektor Szpitala Dziecięcego stanowczo odmówił komentarza w sprawie przeniesienia części Szpitalika na Czerwoną Górę.

SPOKOJNIE, TO TYLKO POMYSŁ

Marszałek Jarubas uspokaja, że to tylko wstępna koncepcja. - Rozważamy różne scenariusze. Wiadomo, że dłużej nie będzie można leczyć dzieci w budynkach na Langiewicza i za 2-3 lata trzeba będzie wyprowadzić stamtąd oddziały szpitalne - mówi. Konsultował się z przedstawicielami austriackiej firmy Vamed, która jest autorem projektu technicznego nowego Szpitala Dziecięcego. - Poprosiliśmy o wycenę, ile można zaoszczędzić, gdybyśmy zrezygnowali z budowy części szpitala przewidzianej na poradnie specjalistyczne. Musimy liczyć się z możliwościami finansowymi województwa. Z tytułu podatku od przedsiębiorstw, tak zwanego CIT będziemy mieli w budżecie województwa o 40 milionów złotych mniej niż rok temu.

Rozwiązaniem dla Szpitala Dziecięcego byłby tak zwany laesing zwrotny, polegający na tym, że inwestor buduje obiekt za własne środki, a samorząd spłaca raty po ukończeniu inwestycji. Samorząd prowadzi w tej sprawie rozmowy z Vamedem. Nowy Szpital Dziecięcy ma kosztować około 200 milionów złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie