Sportowe stypendia kością niezgody w Ostrowcu

BĘDĄ DODATKOWE STYPENDIA

BĘDĄ DODATKOWE STYPENDIA

W środę na konferencji prasowej prezydent Jarosław Wilczyński poinformował, że udało się znaleźć "furtkę" w przepisach, dzięki której będzie mógł przyznać indywidualnie, dodatkowe stypendia. Otrzymają je bokserzy z klubu KSZO oraz zawodnicy klubu Black&White. Poinformował również, że do pracy nad projektem kolejnej uchwały poprosi do konsultacji przedstawicieli klubów sportowych.

- Nie jestem z uchwały zadowolony, wolałbym mieć więcej swobody - mówi o uchwale dotyczącej przyznawania stypendiów sportowych prezydent Ostrowca Jarosław Wilczyński. Czyżby więc pół roku temu ostrowieccy radni uchwalili nieżyciowy bubel?

O rozdziale środków finansowych z budżetu gminy Ostrowiec Świętokrzyski na stypendia za osiągnięte wyniki sportowe pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. W kilkadziesiąt godzin po ukazaniu się listy stypendystów z wielu środowisk dochodziły nas głosy podważające zasadność przyznania niektórych stypendiów, a nawet mówiące wprost o konieczności nowelizacji uchwały. Na liście stypendystów zabrakło bowiem przedstawicieli dyscyplin, którzy spełniają kryteria do ich otrzymania. Dlaczego tak się stało?

STYPENDIA ZNÓW NA SESJI

Na to i inne pytania starał się na sesji Rady Miasta uzyskać odpowiedź radny Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Kaszuba.

- W jakim terminie wywieszono ogłoszenie o naborze wniosków o stypendia i ile czasu widniało na stronie internetowej Urzędu Miasta? - pytał radny. - Czy poinformowano kluby sportowe o naborze wniosków?

Interpelacja była niewątpliwie spowodowana informacjami, jakie napłynęły do radnych Prawa i Sprawiedliwości ze środowisk sportowych, gdyż w dalszej części swojej wypowiedzi, powołując się na sygnały od sympatyków sportu, radny stwierdził, iż część tegorocznych stypendystów reprezentuje słaby poziom sportowy, a osiągnięcia, jakie przedstawili we wnioskach, nie są raczej wystarczające, aby uzyskać stypendium.

- Jako przykład podano mi, że zawodnicy jednego z klubów sportów walki we wnioskach okazywali się tytułami mistrzów, wicemistrzów i brązowych medalistów mistrzostw Polski w różnych stylach, federacjach i kategoriach, w których wystąpiło po dwóch-trzech albo nawet jeden zawodnik - argumentował Dariusz Kaszuba. - Czy dokonano właściwej weryfikacji rozdzielając stypendia i czy wyniki, staż sportowy i zaangażowanie są rzeczywiście na najwyższym poziomie? - pytał radny.

Jak zaznaczył, wśród stypendystów nie ma zawodników Black&White, medalistów mistrzostw Europy, mistrzostw świata a także pięściarzy, którzy również są medalistami mistrzostw Polski.

- Część sportowców nie złożyła wniosków, bo nie wiedzieli o rozpoczęciu procedury ich przyjmowania - tłumaczył środowiska sportowe radny Prawa i Sprawiedliwości.

TRYB PRAWIDŁOWY, WNIOSKI ZWERYFIKOWANE

Do pytań i zarzutów radnego odniósł się prezydent Jarosław Wilczyński, słusznie poniekąd przypominając, że ostrowieckie kluby sportowe doskonale wiedzą, jak w ostatnich latach wyglądał nabór wniosków i że nic się w tej kwestii nie zmieniło.

- Procedura przyznawania stypendiów odbyła się na podstawie uchwały przyjętej przez Radę Miasta w 2012 roku - wyjaśniał. - Ogłoszenie o naborze wniosków zostało zamieszczone na stronie Urzędu Miasta w zakładce "ogłoszenia", jak zawsze w ostatnich kilku latach. Było ono widoczne od 17 do 31 grudnia 2012 roku, dając możliwość zapoznania się i złożenia wniosku przez ponad 14 dni. Procedura naboru wniosku nie zmieniła się w stosunku do lat ubiegłych i jest w sposób jawny i czytelny określona w uchwale. Zainteresowani mogą zawsze uzyskać informacje kontaktując się z Wydziałem Edukacji i Spraw Społecznych.

Jak dodał prezydent, kluby nigdy nie były informowane indywidualnie o rozpoczęciu naboru wniosków, natomiast wysokość przyznanych stypendiów jest uzależniona od osiągnięć zawodników, ich wieku, tytułów oraz rodzaju zdobytych medali.

- Wnioski zostały dokładnie rozpatrzone pod kątem merytorycznym, a osiągnięcia sportowców potwierdzone także w tabelach wyników umieszczonych na internetowych stronach związków sportowych. Trudno mi się wypowiadać o poziomie zawodów i obsadzeniu dyscyplin. Każdy powinien mieć jakieś poczucie samooceny - uzasadniał przyznane stypendia prezydent. - Klub Black&White oraz sekcja bokserska KSZO nie złożyły wniosków o stypendia.

Jak przyznają przedstawiciele tych klubów, przeoczyli oni termin składania wniosków o stypendia. Nie złożyli ich także pełnoletni sportowcy, czy w przypadku młodych zawodników- ich rodzice. - Próbowałem złożyć wnioski już po przewidzianym terminie, ale nie zostały przyjęte - mówi Łukasz Dybiec, wiceprezes KSZO do spraw boksu. - Wraz z klubem Black&White byłoby to 8 wniosków.

UBEZWŁASNOWOLNIONY PREZYDENT

Wyjaśnienia prezydenta nie pozostawiają złudzeń, że tryb przyznania stypendiów sportowych był zgodny z przyjętą pół roku temu uchwałą. Dziś jednak Jarosław Wilczyński ubolewa nad tym, że "uchwała go ubezwłasnowolniła", nie dając możliwości kategoryzacji i rozdzielenia oceny osiągnięć w sportach olimpijskich i pozostałych dyscyplinach. Zapowiedział również możliwości nowelizacji uchwały.

NASZ KOMENTARZ - Zamieszania można było uniknąć

Przyjęte w ubiegłym roku zasady i kryteria rozdziału miejskich pieniędzy miały uregulować na zdrowych zasadach wspieranie przez władze miasta ostrowieckiego sportu. Jak zapewniał nas jesienią naczelnik Wydziału Edukacji i Spraw Społecznych Urzędu Miasta Jan Malinowski, takie rozwiązania były bardzo chwalone przez kluby.

Niestety, zderzenie z rzeczywistością okazało się dla wielu bolesne. Czyżby więc dokument z czerwca 2012 roku był bublem, z którego znów nikt nie jest zadowolony? Z pewnością sam zapis w uchwale, zakładający przyznawanie w Ostrowcu stypendiów w dziedzinach tak "popularnych" u nas jak łyżwiarstwo szybkie, czy narciarstwo zjazdowe, może czytającego zaskoczyć.

Zdziwienie budzić może fakt, że w uchwale, która czekała na wykonanie pół roku, nikt nie dopatrzył się niewłaściwych rozwiązań. Dopiero, kiedy część środowiska sportowego skrzętnie wykorzystała uchwałę, a także - nie da się ukryć - nieuwagę przedstawicieli innych klubów i zgarnęła niemałe pieniądze, zaczęto przypatrywać się uchwale i trybowi jej wykonania.

Całego zamieszania można było uniknąć. W jaki sposób? Wystarczyłoby trochę elastyczności i przyjęcia tak pożądanej sporcie postawy fair play. Kluby, które nie złożyły wniosków w czasie, próbowały to uczynić tuż po - przyznajmy obiektywnie - nie najlepszym terminie świąteczno- noworocznym. Przecież nie był to konkurs ofert - nikt z nikim nie rywalizował - a jedynie udokumentowanie osiągniętych już sukcesów. W ten sposób pozbawiono na pół roku wsparcia finansowego wielu zawodników, którzy po pierwsze na nie zasłużyli, a po drugie - są w trudnej sytuacji materialnej.

Nie będziemy licytować zasług poszczególnych sekcji czy klubów, ale jeśli chcemy uniknąć sytuacji takiej jak obecna, to wydział naczelnika Malinowskiego powinien zadać sobie więcej trudu przy przyjmowaniu wniosków lub przyszła uchwała musi doprecyzować pojęcie "sukcesu", "wyniku sportowego" czy "osiągnięcie sportowe".

Dobrze byłoby, gdyby weryfikacją tych osiągnięć zajęła się osoba zorientowana w kwestiach sportu i aby nie ograniczała się tylko do sprawdzenia autentyczności wyników na stronie internetowej. Tym - naszym zdaniem - powinien zainteresować się prezydent Jarosław Wilczyński, który jak sam zaznaczył, tylko podpisuje dokumenty przygotowane przez urzędników, ale jednak powinien pamiętać, że to właśnie jego nazwisko widnieje pod decyzją.