Bal w krainie lodu - studniówka w liceum w Rudniku nad Sanem (zdjęcia)

[galeria_glowna]

Wychowawczyni klasy Alicja Szymonik otrzymała od uczniów bukiet kwiatów.
(fot. Konrad Sinica)

Na tegorocznym balu w rudnickim liceum bawiła się jedna klasa maturalna. Wychowawcą klasy jest Alicja Szymonik. Za trud włożony w przygotowanie uczniów do przekroczenia progu dorosłości, na początku balu została obdarowana bukietem kwiatów. Podziękowania nauczycielom składali też rodzice uczniów.
- Pragnę złożyć państwu serdeczne podziękowania za trud włożony w wychowanie naszych dzieci - mówił Jarosław Wachowski, przewodniczący rady rodziców. - To dzięki państwa zaangażowaniu i poświęceniu, byliśmy świadkami niezwykłej przemiany, jaka dokonała się w umysłach i sercach naszych dzieci. Kilka lat temu, równie pełni obaw co nadziei, z drżącymi sercami oddawaliśmy w wasze ręce nasze wkraczające w dorosłość pociechy. Z niedowierzaniem i podziwem obserwowaliśmy jak dzięki waszym wysiłkom dojrzewali. Dziś stoją przed wami w pełni ukształtowani dorośli ludzie, z własnymi marzeniami i planami na przyszłość.

Po krótkich przemówieniach, dyrektor szkoły Joanna Chowaniec dała sygnał do rozpoczęcia tradycyjnego poloneza. Uczniowie zaprezentowali gościom ciekawy układ choreograficzny, nad którym pracowali przez ostatnie tygodnie. W rudnickim liceum tradycją jest, że po polonezie przychodzi czas na walca. Jednak do tego tańca nie było zbyt wielu chętnych. Zatańczyło go jedynie kilka odważnych par.

Uczniowie w tym roku zorganizowali bal w murach własnej szkoły. Studniówka odbyła się w szkolnej auli, która na tę wyjątkową noc została pięknie przystrojona. Uczniowie zamienili ją w krainę wiecznie skutą lodem. Na salę wchodziło się przez drzwi starej szafy. Chociaż wystrój był raczej chłodny, to jednak atmosfera na balu była gorąca i uczniowie z pewnością do końca życia nie zapomną szampańskiej zabawy do białego rana.

Po polonezie przyszedł czas na walca.

Przyszłych maturzystów ponosiła fantazja.

Dziewczęta miały na sobie fantastyczne kreacje.

Obowiązkowym elementem stroju były czerwone podwiązki.