Nowe solarisy jadą do Kielc

- Nie wiemy, o której godzinie autobusy dotrą. Są jeszcze w trakcie odbiorów technicznych u producenta. Przed nimi daleka droga do Kielc, bo zakład znajduje się pod Poznaniem. Będą jechały na własnych kołach, a warunki na drogach nie są najlepsze, więc podróż zajmie wiele godzin, na pewno więcej niż samochodem osobowym - przyznaje Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach. Spodziewamy się ich w Kielcach wieczorem.

Zanim autobusy wyjadą na kieleckie ulice muszą zostać wyposażone w dodatkowe urządzenia jak elektroniczne tablice, kasowniki, czy automaty do biletów. - Zamontowanie ich w jednym autobusie zajmuje około pół dnia, więc pierwszy nowy przegubowiec wyjedzie na trasę we wtorek po popołudniu, a wszystkie wciągu trzech dni - informuje prezes.

Nowe autobusy zastąpią stare ikarusy, które zostaną oddane na złom. Po tej wymianie średni wiek taboru wyniesie poniżej 9 lat. A Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej zacznie spełniać wymogi o wieku autobusów stawiane przez miasto na ten rok. Za styczeń, kiedy firma nie dotrzymuje tego warunku umowy płaci karę 1000 złotych za każdy dzień.

W ubiegłym tygodniu do Kielc dotarły już dwa krótkie mazy, a w lutym spodziewane są jeszcze dwa małe solarisy a w maju jeden mercedes.

Być może nowe krótkie autobusy będą obsługiwać nową linie autobusową, która będzie prowadziła przez Rynek i wokół ścisłego centrum miasta. Ma ona ruszyć od 1 marca. - Trwają jeszcze rozmowy czy będą to nowe nasze autobusy, czy kupione za unijne dotacje, używane od kilku lat - tłumaczy prezes.

W przyszłym roku firma planuje kolejne zakupy. - Piszemy projekt na dofinansowanie zakupu autobusów z napędem hybrydowym. Staramy się o zakup 20 sztuk takich pojazdów. Zgodnie z unijnymi przepisami do 2020 roku pojazdy zasilane energią odnawialna muszą stanowić 10 procent taboru. Takie autobusy są droższe o 50 procent od tradycyjnych, ale mają być tańsze w eksploatacji i czyste dla środowiska - mówi.