Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczna śmierć w płomieniach - nie żyją matka i córka (zdjęcia)

M.K.
Rodzina ze Starachowic mieszkała w tym drewnianym domu w norweskiej miejscowości Haldenjordet w okolicach miasta Hoenefoss.
Rodzina ze Starachowic mieszkała w tym drewnianym domu w norweskiej miejscowości Haldenjordet w okolicach miasta Hoenefoss. rainblad.no Marit Oro
50-letnia matka i jej 20-letnia córka ze Starachowic zginęły w pożarze domu w Norwegii. Ich identyfikacja trwała wiele dni. Norweska policja dopiero niedawno podała nazwiska zmarłych.

Nekrolog poświęcony kobietom pojawił się też na stronie internetowej starachowickiego Hufca Związku Harcerstwa Polskiego.

Zobacz zdjęcia z pożaru w Norwegii

50-letnia pani Anita była wieloletnią instruktorką hufca, zastępcą komendanta, instruktorką XI i XII szczepu harcerskiego. W ostatnich latach poświęciła się pracy instruktorskiej jako komendantka VIII Trasy Harcerskiego Rajdu Świętokrzyskiego, była też drużynową 14 Drużyny Harcerskiej imienia majora Henryka Sucharskiego i członkinią Kręgu Instruktorskiego Kameduły.

Pożar wybuchł nocą 18 stycznia w norweskiej miejscowości Haldenjordet w okolicach miasta Hoenefoss. W wielorodzinnym mieszkaniu była trzyosobowa rodzina: matka, ojciec i ich córka. Przyczyny pożaru nie są znane. Kobiet nie udało się uratować. Do szpitala trafił poparzony 51-letni mężczyzna. Nie wiadomo, co mogłoby się z nim stać, gdyby nie pomoc przypadkowego przechodnia. Z relacji świadka wynika, że pomógł mężczyźnie zejść na dół. Poparzony człowiek krzyczał, że na piętrze w domu zostały jego żona i córka. Przechodzień wrócił na górę, otworzył okno. Nawoływał, ale nikt się nie odzywał. Wewnątrz było bardzo gorąco, mężczyzna nie zaryzykował wejścia do pomieszczeń pełnych czarnego, gryzącego dymu.

Strażacy, którzy zostali wezwani na miejsce akcji ugasili pożar. Wewnątrz spalonego budynku znaleźli dwa ciała, których nie byli w stanie od razu zidentyfikować. Nie był tego w stanie też zrobić uratowany 51-latek, który z ciężkimi poparzeniami leżał w szpitalu. Dopiero kilka dni później policja potwierdziła tożsamość osób. Sekcja zwłok wykazała, że matka i córka udusiły się dymem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie