Danuta Banaczek - kobieta przedsiębiorcza i spełniona

Danuta Banaczek pochodzi ze Skarżyska Kościelnego, od 25 lat prowadzi firmę. Z wykształcenia technik odzieżowy, ukończyła technikum w Radomiu. Ma dwie córki. Radna powiatowa. Bezpartyjna, jak sama mówi, zarówno w przeszłości, jak i w przyszłości.

To ona zdobyła tegoroczny tytuł Kobieta Przedsiębiorcza w powiecie skarżyskim. - Byłam bardzo mile zaskoczona, że tyle osób mnie poparło. Tym bardziej, że nie zabiegałam o głosy. Nikomu nie mówiłam o tym, że mnie nominowano. Cieszy mnie uznanie ludzi. Już po gali odebrałam wiele telefonów gratulacjami. To bardzo miłe - mówi o swoim zwycięstwie w plebiscycie Echa Dnia. Czy czuje się kobietą przedsiębiorczą?

- Tak, ale przede wszystkim spełnioną. Jestem nieśmiała, zawsze inni ludzie byli dla mnie najważniejsi. Pracować z ludźmi i dla ludzi - to moje motto. Mój sukces zawdzięczam w dużej mierze współpracownikom - przyznaje nasza bohaterka. Jak twierdzi, nie ma "parcia na szkło", potrzeby robienia szumu wokół siebie. Pracę przedkładam nad lansowanie się - mówi.

Zaczynała od szycia

2 stycznia 1988 roku to data, kiedy zaczęła prowadzić swoją firmę. Najpierw był zakład krawiecki, czyli obecna "Dana". Sama projektowała odzież i sama ją szyła przez pierwszy rok.- Zawsze lubiłam projektować, rysować ubrania. Marzyłam o własnej firmie odzieżowej. Tak się potoczyło, że moje ubrania się podobały, chętnie je kupowano. Zaczęłam zatrudniać pracowników. To był dobry czas o tyle, że wówczas na rynku wszystkiego brakowało. To była ciężka praca i branża. Jest taka do dziś. W krawiectwie trzeba być na bieżąco z nowinkami, modą. Nie można sobie pofolgować nawet na pięć minut - wspomina Danuta Banaczek. Dziś "Dana" zatrudnia około 60 osób, głównie kobiet. Marka jest znana w Polsce i zagranicą.

- Szyjemy przede wszystkim elegancką odzież dla pań w różnych rozmiarach. "Dana" to największa firma w gminie Skarżysko Kościelne. Cieszy mnie, że mamy stałych klientów. Trzeba się bronić jakością i szukaniem luk na rynku. My szyjemy odzież w większych rozmiarach, to atut. Odzieżowe przedsiębiorstwo to moje najtrudniejsze, ale ulubione biznesowe dziecko - przyznaje Kobieta Przedsiębiorcza.

Od Jaskółki do Promienia

Według pani Danuty hotelarstwo to łatwiejsza branża. Dla niej to odskocznia, nawet relaks. 10 lat temu kupiła hotel w Zakopanem. Zawsze marzyła o swoim pensjonacie. Ośrodek Wypoczynkowy "Jaskółka" w centrum Zakopanego odwiedza regularnie. "Jaskółka" "lata" dobrze, pójściem za ciosem było kupno hotelu "Promień" w Skarżysku.

- Na początku byłam przerażona jego stanem, opinię też miał nienajlepszą - nie ukrywa nasza rozmówczyni. Upór i praca sprawiły, że dawny "Kosmos" dziś nikomu się już źle nie kojarzy. Przeciwnie. To popularne miejsce. -To było duże wyzwanie, dziś jestem zadowolona. Jeśli chodzi o Promień, jestem w połowie drogi. Planuję jeszcze wiele zmian. Sama zaprojektowałam wystrój restauracji "Szuflada" w hotelu, żeby przyciągnąć klientów, organizujemy dancingi, imprezy okolicznościowe. Za tydzień, w sobotę zapraszam na Dzień Świętego Patryka, imprezę z folkową muzyką zespołu Old Marinners, dobrą kuchnią i oczywiście, piwem w różnych gatunkach - zachęca skarżyszczanka.

Lubię pomagać

Dodajmy, że nasza bohaterka prowadzi też... kopalnię piaskowca w Śmiłowie. Nie za dużo tej pracy? - pytamy.

- Za dużo. Ale potrafię przystopować i wygospodarować czas dla siebie. Mogę polegać na swoich współpracownikach. Część obowiązków przejęła jedna z córek. Osobom na urzędowych etatach trochę zazdroszczę, ale bym się nie zamieniła. Ciężką pracą płacę za komfort życia i niezależność. Wszystko ma swoją cenę, zawsze w życiu coś umyka. Zdrowie, rodzina. Ja jestem zadowolona ze swojego życia - mówi laureatka plebiscytu Echa. Jakie cechy przydają się w biznesie? - Pracowitość, konsekwencja, upór. Ja w dodatku jestem bardzo drobiazgowa. Jestem szczególantka. Czasem samą mnie to męczy. Danuta Banaczek finansuje klub siatkarski Dana, wspiera szkoły, przedszkola, swoją parafię, amazonki. - Staram się pomagać ludziom i być życzliwą osobą - mówi..

Radna, nie polityk

Pani Danuta jest radną powiatową.

- Odkąd mam trochę więcej czasu, postanowiłam coś zrobić dla swojej gminy, powiatu. Chyba jestem za wrażliwa na niektóre rzeczy w samorządzie. Razi mnie brak konkretów, czasem dużo gadania, a mało roboty. Szczególnie będąc w opozycji, ma się stosunkowo niewiele do decydowania. Ale postępuję zgodnie z sumieniem. Do żadnej partii nie należę i nie zamierzam. Chciałabym, żeby państwo pozwalało się rozwijać polskiemu biznesowi. Fajnie byłoby pozlepiać dobre elementy ze wszystkich partii. Gospodarczo jestem liberałem. Społecznie tradycjonalistką. Mniejszości seksualne mi nie przeszkadzają, to indywidualne sprawy i nie powinno się z nimi obnosić. Jestem praktykującą katoliczką - opowiada o swoich poglądach.

- Szacunek ludzi to najważniejsze, co zdobyłam - twierdzi z przekonaniem. W dobry nastrój wprawiają ją spacery po górach. A jeśil humor nie dopisuje? Lekarstwem jest wizyta u fryzjera i kupno dobrych, delikatnych perfum.