Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sudoły. Pijany mężczyzna prowadził auto bez prawa jazdy. Jazdę zakończył na słupie

Redakcja
W słup telekomunikacyjny w Sudołach w gminie Pysznica wjechał we wtorek volkswagenem 21-letni pijany mężczyzna ze Stalowej Woli. Nie miał prawa jazdy. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.

24 mln aut

W kraju jest 24 mln aut, w tym 17 mln osobowych. Kontrolowane jest więc średnio co czwarte. Głównie ciężarówki.

Do zdarzenia doszło na ulicy Sanowej tuż przed godziną 22.30. - Jak ustalili policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, 21-letni mieszkaniec Stalowej Woli jadący samochodem volkswagen vento, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup telekomunikacyjny. Zarówno kierowcy jak i dwóm pasażerom jadącym autem nic się nie stało - poinformował rzecznik prasowy komendy policji Andrzej Walczyna.

WOŃ ALKOHOLU

Od kierowcy policjanci wyczuli silną woń alkoholu. Badanie alkomatem potwierdziło, że jechał samochodem w stanie nietrzeźwości. Miał 1,82 promila alkoholu w organizmie. Ponadto mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Za swój czyn odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.

Szacunki policyjnych ekspertów mówią, że kierowców jeżdżących bez uprawnień może być w całej Polsce nawet pół miliona. Jest też nowy trend: kiedyś była to domena młodych, dzisiaj coraz częściej są to ludzie dojrzali - doniosła "Rzeczpospolita". Czy ryzyko dla kierujących jest duże? - pyta dziennik i odpowiada: Nie - ten, kto nigdy nie zrobił prawa jazdy, a jeździ, zapłaci tylko 500 zł mandatu. Punktów karnych nie dostanie. Surowsza kara, do trzech lat więzienia, grozi za naruszenie sądowego zakazu.

ŁAGODNE KARY

Jak donosi "Rzeczpospolita" na skalę zjawiska mogą, poza łagodnymi karami, wpływać coraz trudniejsze egzaminy na prawo jazdy. Dr Ewa Tokarczyk z Instytutu Transportu Samochodowego uważa, że sytuacja powinna niepokoić. - Część zatrzymywanych kierowców tłumaczy, że prawo jazdy zostało im zabrane, ale jeżdżą, bo auto jest im niezbędne. Inni nawet nie podchodzą do egzaminu, wliczając "w koszty" potencjalny mandat. Problem w tym, iż tym pierwszym prawo jazdy zostało zatrzymane nie bez powodu, lecz za naruszanie przepisów drogowych, ale ci drudzy nigdy nie mieli okazji zweryfikować swoich umiejętności. Zatem i jedni, i drudzy to potencjalni sprawcy wypadków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie