- To wyjątkowe przedwiośnie. Trwa główny okres przelotów w naszym regionie, a ptaki nie są w stanie znaleźć pokarmu. Owadożerne, bo nie ma owadów, pozostałe także dlatego, że ziemia pokryta jest wciąż śniegiem - wyjaśnia Piotr Wilniewczyc, kielczanin z Towarzystwa badań i Ochrony Przyrody. - Ptaki są dobrze przystosowane do znoszenia niskich temperatur, ale brak pożywienia to dla nich dramat. Ostatnio na spuszczonym stawie w Górkach widziałem kilkadziesiąt brodźców krwawodziobych, które normalnie zajmowałyby już stanowiska lęgowe nad Nidą. Skupiły się na fragmencie wolnym od śniegu - opowiada ornitolog.
Jest tym gorzej, że kończą się zasoby pokarmu nawet dla ziarnojadów, jak gile czy czyżyki, które w Polsce zimują. Stąd znajdowane martwe ptaki tych gatunków, między innymi w Suchedniowie. - Przez zimę żywiły się nasionami i owocami. Teraz ich pokarmem powinny być pączki drzew i krzewów, a tych nie ma - wyjaśnia Piotr Wilniewczyc. Zdaniem przyrodnika niektórym gatunkom można pomóc. - Kto dokarmiał ptaki, nie powinien przestawać tego robić. Teraz najbardziej tego potrzebują. Trznadle czy mazurki nie boją się ludzi i korzystają z tego, co im wysypiemy. Niestety, inne, choćby czajki lub skowronki, nie przylecą do nas. Warto pomagać naszym skrzydlatym przyjaciołom, resztę trzeba pozostawić przyrodzie, która będzie musiała odrobić tegoroczne straty - mówi przyrodnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?