Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Piaseczny święta wielkanocne spędza w Nowym Jorku i na Florydzie. Świąteczny przegląd wydarzeń towarzyskich

/KRA/
Kielecki wokalista Andrzej Piaseczny, którego większość albumów szybko pokrywa się platyną, na Wielkanoc wybrał się do Ameryki. Aby odpocząć od pracy i obowiązków pojechał do Nowego Jorku i na Florydę. Odwiedza tam rodzinę i znajomych, robi zakupy. Przedświąteczny tydzień to wiele spotkań przy jajeczku, wielka impreza "Echa Dnia", Galerii Echo, Radia Fama i Radia Planeta - Malowana niedziela. Działo się wiele.

ZAŻARTA LICYTACJA
Agnieszka Servaas, współwłaścicielka grupy kapitałowej Vive przyszła na Malowaną Niedzielę do Galerii Echo z synem Olivierem, który ozdobił pisanki sprawiedliwie, dwie przybrały kolory zielono-wiosenne a dwie żółto-niebieskie barwy klubowe Vive Targi Kielce, aby tata Bertus Servaas, prezes sportowego klubu szczypiornistów, był zadowolony. Po czym Olivier podczas licytacji sam swoje pisanki kupował i znów wystawiał. A servaasowy kosz ze świątecznymi łakociami zdobył szef buskiego szpitala Grzegorz Gałuszka po zażartej licytacji z dyrektorem zarządzającym Galerią Echo Grzegorzem Czekajem.
Żeby ktoś się tak cieszył, jak dostał kosza.

SKORUPKI WYTRZYMAŁY
Pesymizmem wiało od pisanek senatora Krzysztofa Słonia. Zimowa wiosna miała usprawiedliwiać fakt, że malował na pisankach bałwanki a nie stokrotki. Poseł Jan Cedzyński z żoną Haliną bardzo żałowali, że w malowaniu nie wspierali ich uzdolnieni rysunkowo synowie, zwłaszcza Kamil, który studiował architekturę, ale ich trawiaste mereżki i złote kaczeńce wyszły wcale nieźle. Zostały kupione przez posła za sto złotych i ponownie wystawione na aukcję. A poseł Andrzej Bętkowski gęsto się tłumaczył z tego, że zamiast kaczego jaja z podpisami kolegów parlamentarzystów i samego prezesa przyniósł strusie kupione na fermie z Piaseczna.
I to wcale nie jest kaczka dziennikarska.

WYGODNE ŚWIĘTA
Poseł Artur Gierada z żoną Edytą mają w święta dobrze. Wszyscy coś taszczą w siatach ze sklepów, pichcą, martwią się, że szynka będzie nie taka jak dawniej, ciasto nie wyrosło, o dobre jajka trudno. A ich zadaniem jest tylko wziąć córeczkę Liwię i stawić się na wielkanocnym śniadaniu. - To przywilej dzieci, rodzice nieba nam chcą przychylić - tłumaczą młodzi małżonkowie.
Dodają do śniadania wiosenne nastroje.

TERAZ ŁYŻWY
Poseł Marzena Okła - Drewnowicz uczyła się podczas zimowego wypadu do Zakopanego jazdy na łyżwach. Początkowo szło jej tak sobie, więcej szorowała pupą po lodzie niż ostrzami, ale z czasem wyczaiła sposób, aby się na nogach utrzymać. Przyklejona do bandy na obrzeżach tafli przesuwała się wzdłuż niej głośno ostrzegając tych, którzy stanęli jej na drodze, że może ich staranować.
W sejmie jazda po bandzie to normalka.

STOKI CZEKAJĄ
Wiceprezes Zarządu Targów Kielce Bożena Staniak z mężem nie jeżdżą na nartach, ale ich wnuczek, pięcioletni Karol, wyuczony przez instruktora, ostro sobie na stoku poczyna. Co prawda mieszka w Lidzbarku Warmińskim, gdzie nie ma wielkiego pola do popisu, ale gdy tylko zjeżdża do dziadków na święta, pokazuje na kieleckich stokach co potrafi, aż im serca zamierają ze strachu. Półtoraroczna wnusia Agatka jeszcze nart nie zaznała, jeździ na sankach, do których oczywiście zaprzęgany jest dziadek.
Dziadkowie mają pod górkę.

RYDZYKOWNA INTERPRETACJA
Olej rydzykowy, znakomicie nadający się do sporządzania postnych potraw sprzedawała na kiermaszu w Dworku Laszczyków Wisława Jaworska z Gospodarstwa Agroturystycznego Patchwork w Nowej Hucie, gmina Raków. Polecała go wszystkim znajomym profesor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach Anna Świercz, pod której naukową redakcją wydano "Monografię nadnidziańskiego parku narodowego". Wyjaśnia w tej książce, że olej "rydzykowy" nie pochodzi od smakowitych grzybów tylko od lnicy zwanej rydzykiem. Małe wymagania tej rośliny spowodowały, że była powszechnie uprawiana przez ubogich rolników na jałowych ziemiach i to za jej sprawą ukuto powiedzonko "lepszy rydz niż nic".
Trzeba mieć olej w głowie, aby się w tym połapać.

NIE KAŻDY MUSI
Wiceprezydent Kielc Andrzej Sygut, były kurator oświaty zaskoczył nauczycieli matematyki, którzy spotkali się na Politechnice Świętokrzyskiej aby porozmawiać o problemach, jakie młodzież mają z rachowaniem. Stwierdził on: - Nawet w Paryżu nie zrobią z owsa ryżu. Niepotrzebnie narzekamy, że co piąty uczeń nie zdaje matematyki. Traktujmy to jako normę, bo wielu uczniów nie nadaje się do liceum, czy technikum. Nie każdy musi mieć maturę! - grzmiał Andrzej Sygut.
Dziś nie matura, lecz polityka zrobi z ciebie urzędnika.

KAPELMISTRZ CZEKA
Wójt gminy Bieliny Sławomir Kopacz promuje na portalu społecznościowym świetny pomysł: "Warsztaty muzyczne dla orkiestry gminnej", finansowane z budżetu Lokalnej Grupy Działania Wokół Łysej Góry. - Sam nigdy na żadnym instrumencie nie grałem i nie gram, ale martwi nas, że strażackich orkiestr integrujących lokalną społeczność jest niestety coraz mniej. Chcemy zachęcić młodych mieszkańców, którzy muzykują amatorsko, aby przychodzili na zajęcia z kapelmistrzem - mówi wójt.
Lubi on, żeby w gminie wszystko grało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie