Odsłonięto tablicę ofiar smoleńskich w Opatowie i... wybuchła awantura w PiS!

[galeria_glowna]
Tablicę poświęconą wszystkim ofiarom katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem odsłonięto w niedzielę w klasztorze ojców bernardynów w Opatowie. I jest już polityczne zamieszanie, ponieważ na tablicy zabrakło osoby Przemysława Gosiewskiego, który zginął w katastrofie, a był - zdaniem Andrzeja Grządziela, byłego szefa powiatowych struktur Prawa i Sprawiedliwości - bardzo zasłużony dla Opatowa.

- Pozyskał 20 milionów dla opatowskiego szpitala, miliony na opatowską straż pożarną, dzięki niemu tutejsza kolegiata odzyskała dawny blask, pomagał zwalnianym pracownikom szwalni Collar Textil oraz, gdy starostwo powiatowe przymierzało się do prywatyzacji szpitala, mówił, że na całej transakcji stracą pacjenci i załoga - wylicza Andrzej Grządziel, który zapewnił, że druga tablica katyńska, już z nazwiskiem Przemysława Gosiewskiego zostanie odsłonięta w Opatowie najszybciej jak to możliwe. Na razie nie wiadomo, gdzie zostanie wmurowana.

Zdaniem Andrzej Grządziela, na uroczystości zabrakło wdowy po Przemysławie Gosiewskim, Beaty Gosiewskiej, obecnie senator. - Szkoda, że jej tu nie było - uważa Grządziel. - Otrzymałam zaproszenie - odpowiada Beata Gosiewska, wdowa po parlamentarzyście. - Do Opatowa nie mogłam przybyć ze względów zdrowotnych.

Andrzej Bętkowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, serdeczny przyjaciel świętej pamięci posła Gosiewskiego oraz Andrzej Grządziel zarzucają Krzysztofowi Lipcowi - posłowi i szefowi wojewódzkich struktur partii, że w przemówieniu podczas odsłonięcia pamiątkowej tablicy ofiar katastrofy, pominął osobę Przemysława Gosiewskiego.
- Występowałem tam jako zaproszony gość. Nie będzie pan cenzurował moich wypowiedzi - krótko odpowiedział nam poseł Lipiec, kiedy spytaliśmy dlaczego nie wspomniał o tragicznie zmarłym Przemysławie Gosiewskim, po czym rozłączył się.

Dlaczego na tablicy zabrakło miejsca dla świętokrzyskiego parlamentarzysty? - Trzeba pytać organizatorów - zwraca uwagę Andrzej Grządziel. - Z tego co wiem, wzorowano się na tablicy z Częstochowy, a tam Gosiewskiego nie ma - dodaje. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, chodziło o względy finansowe. Wykucie każdej litery to dodatkowe pieniądze.

Tablica w Opatowie to - jak wyliczają bliscy współpracownicy posła Bętkowskiego - jest drugą w województwie świętokrzyskim, na której nie ma wymienionego Przemysława Gosiewskiego. Pierwszą zawieszono w 2011 roku w Starachowicach. Tymczasem tablice z widniejącym nazwiskiem posła są w Koprzywnicy w powiecie sandomierskim, we Włoszczowie, w Skarżysku, Końskich, w Kielcach: na gmachu Uniwersytetu Jana Kochanowskiego i na katedrze.

- Poseł Gosiewski wiele zrobił dla województwa świętokrzyskiego. Naszym obowiązkiem jest, aby na każdej tablicy w regionie świętokrzyskim widniało jego imię i nazwisko. Jesteśmy mu to winni - podkreśla Bętkowski.

Tymczasem świętokrzyskie Prawo i Sprawiedliwość jest mocno podzielone. Poszło o ubiegłoroczne wybory wewnątrzpartyjne. Powstała mocna opozycja, której obecnie liderem jest poseł Andrzej Bętkowski. Wcześniej na czele tak zwanych buntowników stała senator Beata Gosiewska, ale ostatnio jej aktywność poważnie zmalała. Opozycjoniści są niezadowoleni z polityki partyjnej prowadzonej przez obecnego lidera partii w regionie posła Krzysztofa Lipca.