[galeria_glowna]
Tak wygląda plac budowy po stronie podkarpackiej.
(fot. Marcin Jarosz)
Wbrew pozorom coraz wyższy poziom wody w Wiśle nie jest zmartwieniem ekip działających na placu budowy. Kiedy pod koniec lutego odwiedziliśmy plac budowy na "wierzchu" była większość filarów.
W niektórych miejscach trwały testy obciążeniowe pali wbijanych pod fundamenty filarów. Każdy z nich poddawano sile rzędu 200 ton, aby sprawdzić ich podatność na osiadanie. Dziś wszystkie filary mostu są już zabetonowane i zaizolowane. Od kilku dni pomiędzy wałami trwa wielkie sprzątanie. Wykonawcy przypuszczają, że już w środę, Wisła może wyjść ze swojego koryta.
To jednak, jak przekonują nie jest dla nich żadnym zmartwieniem. Większym kłopotem jest opóźnienie w budowie przyczółków mostu i nasypów. Ma to kluczowe znaczenie dla kolejnych etapów budowy. - Budowa nasypów miała zostać rozpoczęta w marcu, ale pogoda okazała się silniejsza i nie pozwoliła nam na wykonanie zakładanych prac. Chcemy wykonać nasypy do końca maja aby bez przeszkód rozpocząć montowanie konstrukcji - mówi Włodzimierz Galus, kierownik budowy z firmy "Mosty Łódź".
Płyta żelbetowa, która będzie podstawą dla pasa drogowego oraz chodników i ścieżki rowerowej, będzie montowana z kilkudziesięciometrowych elementów a następnie nasuwana z przyczółków z obu stron mostu jednocześnie. Cała operacja potrwa około 4 miesięcy. Przęsło pomiędzy brzegami Wisły zostaną zmontowane przy użyciu specjalnej barki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?